Temat: Psychologiczne aspekty odchudzania

„Chcę schudnąć. Próbuję przestrzegać diety, zapalam się do sportu, nawet udaje mi się na chwilę zrzucić parę kilogramów, ale za moment dzieje się coś takiego, że nie jestem w stanie trzymać się diety, nie mam ochoty na ruch, zaczynam zajadać stres albo smutek, czując oczywiście coraz większą niechęć do siebie…” Coś ci to mówi?
Myślisz, że masz słabą wolę, bo inni potrafią, a ty nie? Powodzenie w osiągnięciu wymarzonego zdrowego i szczupłego ciała zależy zwykle w pierwszej kolejności od tego, czy w danej chwili jesteś w stanie zabrać się za dokonywanie zmian w życiu, czyli wytworzyć i utrzymać właściwe nawyki, by z czasem móc przestać koncentrować uwagę na jedzeniu i sylwetce – po prostu zdrowo żyć.
Stres, niska samoocena, uzależnienie od opinii innych, nieradzenie sobie z emocjami i wiele podobnych problemów jest często przyczyną niepowodzeń w odchudzaniu. Jest jednak dobra wiadomość: nie jesteśmy bezradni wobec tych problemów.
Zapraszamy w tym miejscu do rozmowy o wszystkich psychologicznych aspektach odchudzania – od kompulsywnego objadania się, poprzez zajadanie stresu, po motywację.
Na Wasze pytania będą odpowiadali Wojciech Zacharek – psycholog, zajmujący się między innymi wsparciem w procesie zmiany i coachingiem oraz Blanka Łyszkowska – trener rozwoju osobistego, prowadząca warsztaty psychologiczne dla osób z nadwagą
NewStart80 - ile Ciebie kosztuje taka opieka dietetyka? cz płacisz co miesiąc jakies pieniążki, czy tylko od każdej wizyty?
Miałam problem z utrzymaniem diety, nachodziły mnie chwile zwątpienia i wracałam do starych, niezdrowych nawyków. W końcu wymyśliłam sobie że będę się nagradzała co tydzień za utrzymanie dyscypliny żywieniowej oraz ćwiczeniowej. Co tydzień za moją wytrwałość kupowałam sobie jakiś drobiazg albo wizytę u kosmetyczki czy fryzjera. Gdy mój mąż się o tym dowiedział sam zaczął mi robić prezenciki. Nie mogłam zawieść siebie i jego a dodatkowo zżerała mnie ciekawość jaką kolejną niespodziankę zrobi mi mój mężuś. Dzięki tej prostej zmianie dotrwałam do końca :) Jeżeli chodzi o podjadanie w chwilach stresowych to zazwyczaj zagryzam jabłko, zjadam pomarańcze - staram się aby to były owoce, czasami zdarza mi się zjeść batonika ale tylko firmy corny.
Wera43 płacę 50 zł za wizytę a w niej mam zabieg oczyszczania.
A ja myślałam, że to tylo mnie dotyczy
Pasek wagi
Akcja odchudzająca :)
Dziewczyny, a słyszałyście o o akcji DicoPlus - waga na minus ? www.waganaminus.pl - na tej stronie trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy i już tylko można czekać do ogłoszenia wyników :) Wybrane 10 osób będzie walczyć ze swoimi zbędnymi kilogramami. Każda z tych uczestniczek otrzyma zapas suplementu „Dicoplus” oraz karnet na wybraną przez siebie siłownię. A jej zadaniem będzie opisywanie swoich zmagań w specjalnym internetowym dzienniku. Myślę, że jest to bardzo ciekawa akcja i że naprawdę warto się do niej zgłosić :) Może właśnie takiej motywacji potrzeba ;)
Mam tak samo, to jest straszne, tak bym chciała a z drugiej strony totalna blokada i załamka ze znowu mi sie nie uda ze po co sie katować jak to i tak nc nie da...:((( a to tylko 3 miesiące ścisłej diety... Tylko 3 miesiące, potem coraz łatwiej .. No ale cóż....:(
Pasek wagi
Ja byłam u dietetyczki kiedyś, po 1. Potraktowała mnie okropnie- nie należę do osob ktore sie obżerają, mam spowolniony metabolizm popelniam błędy owszem zajadam stres ale nie Żywie sie w fast foodach nie opijam colami nie wpeirdzielam jak głupia ile oczy widza, mam problemy hormonalne i to tez wpływa na mnie - a ona wyjechała na mnie jakbym tylko zarla same tluste rzeczy i ze jestem stanowczo za gruba, ze będę miała problem to zrzucić itp. Miałam ochotę z tamtąd wyjść, ale zapłaciłam:/ mówiła mi ze nawet mnie wAzyc nie musi :) rozpisaną dietę wysłała po2 tyg: dzień wyglądał tak: pół serka wiejskiego ( tu moje pytanie- druga połówkę mam wyrzucić czy wykorzystać za tydzień? ) pół pomidora, liść sałaty, pół papryki , zielona herbata- przykładowe śniadanie. No ale nawet nawet cała dieta nie była zła, ale kombinowania z posiłkami co niemiara. Codziennie co niego, a nie da sie ugotować zupy ma jedna miskę. No, ale najbardziej mnie wkurzyła już nawet nie dogadywaniem co do mojej wagi, ale jak zapytałam, co moge zjeść jak idę do kogoś na urodziny, co wtedy wybrać zeby trzymać, a ona na to- no wie pani, jeszcze sie dieta nie zaczęła a już sie pani boi spco bedzie pani jeść! Z takim podejściem to nie ma sensu!    To była moje pierwsza i ostatnia wizyta. Dietę mam do dziś, moze trochę jaz modyfikuje zeby nie wyrzucać połowy jedzenia i zacznę ja stosować.
Pasek wagi
ja wytrzymałam bez żadnych słodyczy 12 dni,  miałam zły dzień, złe samopoczucie i nie wytrzymałam i musiałam zjeść coś słodkiego i znów mi o przestać. zauważyłam że zaczynam podjadać jak mam wolny czas i jestem smutna i zła, a co najgorsze nie mam umiaru w tym jedzeniu np. jak otworzę czekoladę to muszę zjeść ją całą itp. nie wiem co mam zrobić :( dieta też mnie już przerosła jestem 2 tyg na diecie i schudłam 0,5 kg no masakra, poradźcie jak mam wytrzymać?
Jeśli nie możesz wytrzymać bez słodyczy to widocznie coś z dietą nie tak. Dorzuć owoce, owsiankę na słodko (np ze słodzikiem, odrobiną miodu). Ja tak robię i nie mam ochoty na słodkie w ogóle, poza tym jeszcze mi niedobrze po świątecznym obżarstwie :) A jak już nie możesz to zrób sobie raz na 10 dni "dzień nagród" tzn. 9 dni diety i w tym 10 dniu możesz sobie pozwolić na co chcesz, nawet może pomóc podkręcić metabolizm, ale takie dni nagród najlepiej zacząć dopiero po ok. 3 tygodniach ścisłej diety.

moninii napisał(a):

Ja mam podobnie jak PaulinaZberlina... Trzymam dietę, ćwiczę wszystko pięknie, ładnie. Ale skuszę się na kawałek ciasta, na batonika, czy na chipsa- tak już koniec! Przepadłam, zjem pół paczki chipsów zjem 3-4 kawałki ciasta, pół opakowania lodów. A później przychodzą ogromne wyrzuty sumienia. Póki nie mam pokus w zasięgu wzroku, to jest ok. Ale wiadomo- to ja jestem na diecie, a nie cała rodzina. Póki co udaje mi się przetrwać bardzo długi czas na zdrowym jedzeniu i ćwiczeniu,


Też tak mam, skończę ćwiczyć. Idę po wodę do kuchni a tam ciastka .Myślę sobie zjem jedno , przecież straciłam tyle kalorii. Ale zjem następne i następne. A później myślę sobie a poźniej wyrzuty sumienia i załamka. I mam ochotę na więcej ciastek :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.