Temat: Psychologiczne aspekty odchudzania

„Chcę schudnąć. Próbuję przestrzegać diety, zapalam się do sportu, nawet udaje mi się na chwilę zrzucić parę kilogramów, ale za moment dzieje się coś takiego, że nie jestem w stanie trzymać się diety, nie mam ochoty na ruch, zaczynam zajadać stres albo smutek, czując oczywiście coraz większą niechęć do siebie…” Coś ci to mówi?
Myślisz, że masz słabą wolę, bo inni potrafią, a ty nie? Powodzenie w osiągnięciu wymarzonego zdrowego i szczupłego ciała zależy zwykle w pierwszej kolejności od tego, czy w danej chwili jesteś w stanie zabrać się za dokonywanie zmian w życiu, czyli wytworzyć i utrzymać właściwe nawyki, by z czasem móc przestać koncentrować uwagę na jedzeniu i sylwetce – po prostu zdrowo żyć.
Stres, niska samoocena, uzależnienie od opinii innych, nieradzenie sobie z emocjami i wiele podobnych problemów jest często przyczyną niepowodzeń w odchudzaniu. Jest jednak dobra wiadomość: nie jesteśmy bezradni wobec tych problemów.
Zapraszamy w tym miejscu do rozmowy o wszystkich psychologicznych aspektach odchudzania – od kompulsywnego objadania się, poprzez zajadanie stresu, po motywację.
Na Wasze pytania będą odpowiadali Wojciech Zacharek – psycholog, zajmujący się między innymi wsparciem w procesie zmiany i coachingiem oraz Blanka Łyszkowska – trener rozwoju osobistego, prowadząca warsztaty psychologiczne dla osób z nadwagą
http://www.ermail.pl/klik/VnFRYWIB
Nie wiem czy to do końca psychologiczny aspekt, ale znaczna większość ludzi nie rozumie, że dieta MUSI wiązać się ze zmianą nawyków (nie tylko żywieniowych, ale i codziennych) i trybu dnia NA CAŁE ŻYCIE. Nie ma czegoś takiego jak iśc na dietę i schudnąć.
Najwiekszym aspektem psychologicznym jest fakt, ze ciezko ludziom pojac, ze zrzucanie wagi jest zwiazane z dieta i zmiana nawykow NA CALE ZYCIE, ale jedna osoba na 5 moze to pojmuje...
Dla mnie najgorsze w całym odchudzaniu jest opinia innych. Nie wiedzą jak to jest być grubszą osobą. Ciągła krytyka, pouczanie..i to od przyjaciół. Kiedy przytyłam nawet najbliżsi się ode mnie odwrócili. Nikt nie chce mieć otyłej koleżanki. Nie wiedzą ile trudu trzeba włożyć aby schudnąć chociaż 1kg. To zmienia całe życie nieodwracalnie..
Dla mnie najtrudniejsze jest przestawienie"wajchy" w głowie z "jestem za gruba i taka będę" na "mogę zeszczupleć i utrzymać wagę". U mnie to jest podstawa wszelkiego podjadania, grzeszków i odstępstw od ćwiczeń i diety-> "przecież i tak nie schudnę".
Czy ktoś z Was ma problem z jedzeniem przez sen? Mnie to przeraża. Trzymam dietę, ćwiczę a w nocy w półśnie maszeruję do lodówki i jem co popadnie. Nie muszę mówić, że rozwala to doszczętnie psychicznie. A najgorsze jest to, ze tego nie kontroluję ...
To chyba jest przyzwyczajenie, może jeśli opanujesz 'to uczucie' jeden raz za każdym następnym będzie łatwiej. O której jesz ostatni posiłek? 

Mi jest trudno nie zajadać stresu.
w miesiąc na dietach cud schudłam 5 kg, potem wróciło..trafiłam do szpitala..uwolniłam się ze związku z psycholem i 3,5 kg samo spadło.
Pasek wagi
A u Mnie się okazało po latach że nie mogę schudnąć bo mam poważną alergię pokarmową a każdy mi zarzucał że żre jak prosie tylko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.