22 września 2007, 15:51
Kto się przyłącza?? Do Sylwestra zostało 100 dni. Ja mam cel schudnąć 13 kg. Do 55 kg. Nie wiem czy mi się to uda, ale musze w to wierzyć. Zatem jeśli chce ktoś ze mną walczyć to zapraszam. Warunek: godzina dziennie ćwiczeń i dieta 1200 kalorii plus nie jedzenie po godzine 19.00. Zapraszam! :D
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Private
- Liczba postów: 7729
22 września 2009, 08:52
heheh
pamiętacie jeszcze co dziś za dzień?
22 wrzesnia..2 lata temu...kilka zdesperowanych kobiet zawarło pakt....z którego do dziś się nie wywiązały
22 września 2009, 09:00
Hejka ;) O matko.... dwa lata nic nam nie wychodzi - to pocieszające :D Ja się chciałam zapisać na fitnes,ale tam chodzą takie lachony,że ja się najzwyczajniej krępuje,więc została mi siłownia i sauna :] Więc,ale może się jakoś do tego przekonam... najgorzej,że nie mam fajnego dresu,czy spodenek,a kupić nie kupie...bo gdzie ja na siebie coś znajdę ;] No ale kiedyś na fitnes nie chodziłam i chudłam to i tera będę ;] Chyba :D
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Private
- Liczba postów: 7729
22 września 2009, 09:45
*mi wyszło ale nie na długo
a co do lachonow to najgorzej jak muszę się przebrać w garderobie damskiej i wykapać....
a te wszystkie gołe idealne laski pod prysznicami latają
ze strojem nie przesadzaj ja na siebie znalazłam
to i Ty znajdziesz
22 września 2009, 10:08
Nooo a na saunie to już katorga,ale to jeszcze olewam... ;] Zid to,że mogłabym znaleźć to wiem,alee... ja się krępuje wejść do sklepu z ciuchami, przymierzyć itp. no najzwyczajniej nie umiem ;/ dlatego chodzę na siłownie w byle czym,ale to mi mniej przeszkadza,na fitnesie to już jest rewia mody ;]
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Private
- Liczba postów: 7729
22 września 2009, 10:14
chodzę na 2 sauny-parowa i taka z grzejnikiem,z żarem,nie wiem jak się nazywa ale prawie cały czas są puste
siedzę sobie sama ale i tak ręcznik mam
jak dla mnie siła kupienia nowego ciuszka jest większa niz krepowanie się z tego powodu
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Private
- Liczba postów: 7729
22 września 2009, 10:16
wg vitalii 57kg osiągnę 30 kwietnia 2010r.
przy 1kg tygodniowo taaaa
22 września 2009, 10:23
Powiem Ci,że ostatnio nawet się przemogłam... z musu ;] mialam bardzo ważne wyjście i musiałam coś kupić bo nic nie miałam w domu - i o dziwo kupiłam leginsy i sukienkę...ale kupiłam na tzw. oko ;] nie umiałam iść i przymierzyć - na szczęście nie mam wady wzroku :P bo wyglądałam tak,że nikt mnie nie poznał :D Aleeee.... sklep sportowy i ja już mam stresa ;/ Powiem Ci,że lepiej mi w saunach koedukacyjnych - bo w tych gdzie są same baby to się dziwnie czuję,a w tych koedukacyjnych to jest wesoło,bo i sobie pogadam z jakimś samcem,pożartuje i jakoś tak jest weselej ;]
22 września 2009, 10:24
Aaaa co do wagi to ja wiem,że dużo z tego co jest we mnie to woda,to i więcej w te dwa tyg. zleci,marzy mi się zobaczyć 78.... ;] marzenia ściętej głowy,ale takie naciągane 79,9 byłby też o.k. :]
22 września 2009, 10:33
A w ogóle na terapii pani psycholog poradziła mi,żebym zapisywała co jem - każdą drobną rzecz i podkreślała co kupiłam za własne pieniądze...miałam to robić do czasu do kiedy podejmę decyzję o powrocie do odchudzania... i przez 1,5 miesiąca przejadłam i przepiłam - 1600 zł -> przybrałam 8 kg -> już teraz wiem,że podjęłam dobrą decyzję powracając ;] Ale założyłam nowy zeszyt - dietetyczny - zapisuję co jadłam, ile ćwiczyłam i takie tam... ;) Czuję powera na odchudzanie ;]