Temat: 100 dni na zrzucenie tłuszczu

Kto się przyłącza?? Do Sylwestra zostało 100 dni. Ja mam cel schudnąć 13 kg. Do 55 kg. Nie wiem czy mi się to uda, ale musze w to wierzyć. Zatem jeśli chce ktoś ze mną walczyć to zapraszam. Warunek: godzina dziennie ćwiczeń i dieta 1200 kalorii plus nie jedzenie po godzine 19.00. Zapraszam! :D
mala - gratuluje zatem tych "wiekszych" zobowiazan niz moje..
a mozesz jeszcze tylko mi powiedziec na czym te roznice  polegaja bo mnie zaciekawilo?

ja meza nie mam a ty?
ja dziecka nie mam a ty?
ja mam zwierzatko w domu a ty?

a co do posiadania chlopaka czy faceta czy wspollokatora czy kogokolwiek innego "zobowiazujacego" to wybacz ale nie wiesz czy mam czy nie mam wiec wnioskow takowych moze nie wyciagaj, bo to ze nie widzialam potrzeby rozpisywania sie o tym na forum w ostatnim czasie jeszcze o niczym nie swiadczy...

reszty nie skomentuje - moge podpisac sie tylko pod opinia wyzej, bo ja popieram (tak w sprawie umiejetnosci pracy w zespole i integracji i innych takich)
jak sie chce byc wolnym strzelcem, jednostka niezalezna, nie zwiazanym z grupa to trzeba poszukac sobie pracy wolnego strzelca lub tez zalozyc wlasna firme - problem wtedy zniknie
a raczej pojawia sie na jego miejsce - inne...
 
zostawiam pozdrowienia
i uciekam do moich zobowiazan ktorych poniekad  nie mam.

Super, że nie znając całej sprawy i wszystkich okoliczności z nią związanych oceniacie mnie i moje zdanie. Moje gratulacje - zwłaszcza dla Ciebie magistrantka. Fachowiec z Ciebie pełną gębą.
Nie pisałam specjalnie wszystkiego bo to generalnie moja sprawa i żałuję że tu cokolwiek pisałam.
Tak się składa że mam od piątku gości. I to nie jest sztuczne narzucanie sobie obowiązków. Zwłaszcza, że w następny tydzień są święta i lubię mieć posprzątane w domu. Może u was to jest norma,  że się nie sprząta. Nie wiem. Nie obchodzi mnie to.
Dzieci jeszcze nie mam, męża formalnie jeszcze też nie. Ale to tylko kwestia formalności. Mówiąc o zobowiązaniach miałam na myśli podejmowanie decyzji. Ja swoje podejmuję w większości z moim chłopakiem, bo mimo iż na papierku nie jesteśmy małżeństwem (czego się tak strasznie uczepiłaś Dorota) to jesteśmy już rodziną ze wspólnymi problemami i rachunkami. Dla mnie to nie ma różnicy.




Co do sprawy wyjazdu i mojej firmy ? są to ze mną 3 osoby. Jedna kompletnie nie interesuje się projektowaniem ? została przymuszona do pracy w tym dziale, a druga była chętna do wyjazdu właśnie na targi i obejrzenia tego co tam mają pokazywać. Zwłaszcza, że byli tylko raz na targach i to 2 lata temu. Więc oni nie byli w porządku w stosunku do mnie ? mogli od razu mi powiedzieć, że nie chcą jechać na targi tylko gdzieś indziej. A nie zmieniać decyzję w ostatnim momencie.

Dorota widać pracujesz w innej firmie i branży, bo u mnie nie ma czegoś takiego jak integracja. Jest przede wszystkim ciągła wymiana pracowników i każdy ? zwłaszcza w ostatnim czasie ? pracuje na siebie. Nie rozumiem dlaczego ja mam nagle dbać o to dobro ogółu skoro nikt nie dba o moje dobro.

A co do oceniania tego czy moje decyzje podążania pod prąd są przemyślane czy też nie - to radzę Ci magistrantka nie wypowiadaj się na temat na który się nie znasz. Nie masz pojęcia o mnie i moim życiu. Zwłaszcza, że sama sobie zaprzeczasz. Piszesz, że nie chcesz się wtrącać w dyskusje a potem wrzucasz swoje trzy grosze.

 

To forum miało służyć zrzucaniu kilogramów, ale widzę, że jest to forum jak dogryźć drugiej osobie. Myślałam, że to forum da się uratować, ale widzę, że nikt tego nie chce. I nie pisz mi Dorota, że to wina innych bo się nie odzywają. Po co człowiek ma pisać skoro zostanie zaatakowany. I nie może się nawet bronić, bo zaraz go zjedzą. Było miło, ale do czasu.

Po prostu jakiś okres w życiu znów się skończył.

no coments...
przyzwyczaiłam się już, że zawsze mi się na koniec dostaje
super, poprosze o jeszcze

sprawy nie znam, nikogo z forum nie znam, nie mam o niczym pojęcia, nigdy też nie mam racji, super

mam za to prawo do wyrażania własnych poglądów i z tego prawa nie zrezygnuję.
nadal uważam, że zachowałaś sie nie fair wobec doroty i że mam rację, iż sama narzucasz sobie obowiązki a potem marudzisz.
Doskonale wiem, że spodziewasz się gości, tylko nie sądzę że oni oraz twój facet oczekują os ciebie byś stała przy garach i sprzątała mieszkanie na błysk, ważniejszy jest chba wspólnie spędzony czas, ale nie moja sprawa.

tak mala u nas się nie sprząta, nigy tez nie gotuję, nie piorę, nie mam obowiązków, nie mam zmartwień, ja żyję tak jak tu ktoś napisał zupełnie w innym świecie mnie problemy nie dotykają i jestem przemądrzała a wszystko znam z teorii

i jeśli to forum miało służyć zrzucaniu kilogramów, to ciekawe czemu tylko dorota pisała tu o swoich zmaganiach z odchudzaniem.

mała ty tu ostatnio pisałaś tylko o tym, że mucha ci wleciała, że będziesz miec gości, że nie masz czasu na odchudzanie, że nie możesz pojechać na targi itp itd. czyli ciągłe marudzenie

i masz rację pisałam, że nie będę się wypowiadać, ale nie przypuszczałam, że pojawi się tu twój obraźliwy wpis

może masz gorszy czas w swoim życiu, to napisz wprost, a nie licytuj się kto ma gorzej, bo to jak widzisz do niczego dobrego nie prowadzi






hmmm fajnie tak sobie lezec i pachniec i patrzec jak krasnoludki odwalaja za mnie czarna robote - dobrze mam no nie?

a jutro mam w planach szukanie "zobowiazan", bo to glupio tak byc bez....a poki co mam chyba za male no i bez poparcia papierkiem i odpowiednimi zdjeciami i relacjami -  a takie  sie nie licza

no i przez to nie rozumiem innych ani ich problemow ani regul rzadzacych tym okrutnym swiatem... ech...



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.