- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lipca 2011, 16:41
W tym czasie schudłam zdrowo ok. 25 kg. Wciąż jednak mam nad czym pracować, choć być może w ubraniu tego nie widać – mam bardzo duży brzuch (a6w nic a nic nie pomogło) i uciążliwy tłuszcz na biodrach i udach. Nie narzekam na swoją sylwetkę, bo widzę, że obecnie jest już znaczniej lepiej.
W czym więc problem?
Otóż od miesiąca nie schudłam ANI GRAMA mimo wspomnianych ćwiczeń i trzymanej diety. Za każdym razem, kiedy z nadzieją staję na wadze, jej wskazania odbierają mi wszelkie siły. Tak, wiem - zastoje podczas odchudzania to norma, miałam już nie jeden. Ale nigdy aż tak długi i oporny. By przełamać złą passę podejmowałam różne kroki:
- zmieniłam rodzaj ćwiczeń
- próbowałam rozruszać metabolizm większą podażą kalorii (np. robiłam sobie jednodniowe odstępstwa od diety)
- zaczęłam się wspomagać lineą, cla, wodą z octem jabłkowym...
I NIC.... Psychicznie już nie daję rady. Jak wcześniej miałam motywację do walki, dieta nie była dla mnie w żaden sposób uciążliwa, tak teraz czuję, że to wszystko bez sensu... W ostatnim czasie coraz częściej zdarzają mi się napady obżarstwa, których wcześniej W OGÓLE nie miałam...
Dziś przeryczałam cały poranek, kiedy po raz setny ujrzałam „65,4”, po czym powędrowałam do kuchni, by sobie odbić wszelkie trudy. W myśl zasady: SKORO I TAK NIE CHUDNĘ, TERAZ PRZYNAJMNIEJ BĘDĘ WIEDZIAŁA DLACZEGO. Pochłonęłam kilka tysięcy kalorii w najpodlejszych produktach – mnóstwo słodyczy, tłuszczy, prostych węglowodanów.... Jem dziś cały dzień.
I koło się zamyka. Nie chudnę – to się obeżrę.
Nie twierdzę, że 65 kg przy wzroście 172/3 to jakoś ogromnie wiele, zwłaszcza że dorobiłam się znacznych mięśni, aczkolwiek skoro już wkładam taki trud w pozbycie się tłuszczu, chciałabym widzieć jakieś efekty....
Czy te 2h ćwiczeń dziennie i jedzenie 1400/1500 kcal to jedynie sposób na utrzymanie wagi?! No wyć się chce... Psychicznie wysiadam...
Błagam, doradźcie coś, już sobie z tym nie radzę...
Boję się, że nie dość, że nie schudnę, to jeszcze zaprzepaszczę wszystko, co osiągnęłam.
Dodam, że już miesiąc spóźnia mi się okres. W ciąży na pewno nie jestem, ale zastanawiam się, czy może to ma jakiś wpływ na mój zastój?
PS Odblokowałam pamiętnik, w którym zapisuję wszystkie swoje poczynania dietetyczne, jeśli komuś chciałoby się rzucić okiem. Miałam go upublicznić dopiero po osiągnięciu celu, ale na to póki co się nie zanosi, a ja naprawdę potrzebuję pomocy...
29 lipca 2011, 16:50
29 lipca 2011, 16:58
29 lipca 2011, 16:59
29 lipca 2011, 17:10
Edytowany przez kiiwi 29 lipca 2011, 22:19
29 lipca 2011, 17:18
29 lipca 2011, 17:19
29 lipca 2011, 17:20
Edytowany przez baterflai 29 lipca 2011, 17:26
29 lipca 2011, 17:26
Edytowany przez nicky13 29 lipca 2011, 17:28