Temat: uuu... kogo tuczy własny chłopak??

Tak, mój chłopak w te ferie kiedy przyjechał do Wrocka i dowiedział się od dziewczyn, że sie odchudzam natychmiast (codziennie) zabierał mnie do restauracji na kolacje( przez tydzień), bardzo tuczącą kolacje... i przytyłam... ważyłam 60 kg, spuściłam sie o 3 kg i potem moja waga gwałtownie wzrosła o 6 kg... teraz na koncie 63 kg... po tygodniu powiedziałam mu że to i tak nie pomoże mu bo jak pojedzie zaczne sie intensywniej odchudzać i wiecie co?? już sie mnie o odchudzanie nie czepia, za to pilnuje, żebym za dużo nie schudła.
Z kolei moj kiedys jak szlismy na pizze(juz bylam na diecie ale mnialam dzika chec zjesc)wypalil:"a ty co bedziesz jadla?"normalnie tak mnie to wkurzylo ze nic nie zjadlam w koncu w poizzerii,tylko siedzialam i patrzylam jak jedza prawie sie poplakalam;)ale to bylo kiedys teraz juz wie ze raz na jakis czas to moge cos przekasic;)
Mój też mówi, że nie powinnam się odchudzać, jak ostatnio zobaczyłże schudłam to powiedział "ojejku ale dużo schudłaś :-( ". Oczywiście ja sie nie dam jego minkom i będę robiła swoje. Powiedział mi wkońcu że jak już sie odchudzam to nie wiecej niż mam na swoim suwaczku w pamiętniku. Bo jak nie to będzie mnie na siłe stawiać na wagę i mnie sprawdzać :-)

Wczesniej to bardzo mnie tuczył, jakieś batoniki, chipsy i masę innych słodyczy które uwielbiamy razem :-/

Witam!

Ja mam trochę inną sytuację. Mieszkam z moim facetem od 13 miesięcy i ważę już ok. 96 kg. Dodam tylko ,że zaraz po przeprowadzce miałam tylko 62kg. Ale mi sie to podoba ,jest mnie coraz więcej ,niedługo się zareczamy. Jadam ok. 4 posiłki dziennie: śniadanie (2 bułeczki z serem i jajko), obiad (to zależy ale zazwyczaj to takie 2 porcje w restałracjach, podjadka po objedzie (to co zostało z obiadu) i kolacja (jakaś pizza zamawiana przez telefon). Jedyny minus tego wszystkiego to fakt ,że mało czasu spędzamy na dwoże ale mój facet mnie kocha i to jest naważniejsze.

Ja byłam w podobnej sytuacji jakieś 3 lata temu :) spotykaliśmy się przez 6 lat i któregoś dnia mój eks zauważył że strasznie się zmieniłam i o matko jestem gruba! Płakał że to jego wina i myślał że w miesiąc to to wszystko stracę. Jednak tak się nie stało i potem zabraniał mi wszystkiego... długo nie wytrzymałam i pożegnałam go raz na zawsze :)
Teraz mam cudownego faceta który cieszy się razem ze mną bo wie że odchudzam się nie dla niego ale dla swojego zdrowia i lepszego samopoczucia :) A przy tym sam się dobrze bawi kiedy wychodzimy razem na spacery :) lub gdy bawi się kremami którymi musi we mnie wsmarowywać wieczorkami ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.