Temat: Poddałam się.

Nie mam sił by się podnieść. Dzisiaj przeczytałam takie przysłowie chińskie: ,, Kto ma długą drogę przed sobą nie powinien biec''

Ja niestety nawet nie idę - z dnia na dzień- cały czas cofam się. Zaczęłam nawet mówić do siebie suka. Nie mam już siły by walczyć, mam dosyć tej nieustannej walki z samą sobą. Co ja mam robić  ? ...... utonąć...

Proszę o jakiekolwiek rady . Czym mam się kierowac teraz w życiu ? POMOCY.czym wy się kierujecie? Macie jakieś afirmacje, reguły ?

Co chcesz od nas usłyszeć?
Nie masz siły się podnieść, to się nie podnoś, usiądź i odpocznij. Jutro też jest dzień. Pozdrawiam.
Skontaktować się z lekarzem psychiatrą i to szybko. Poprosić o skierowanie do psychologa-psychoterapeuty. Dużo rozmawiać z bliskimi ludźmi, nieprzerwanie szukać kontaktu z ludźmi.
Rozumiem, że nie tylko z powodu odchudzania masz ten dół, hm?
Nie wiem.... sory za zaśmiecanie forum...
Nie no zadaj sobie pytanie od jak dawna czujesz się źle i co jest tego powodem. Jeżeli czujesz się ze sobą bardzo źle od kilku tygodniu, idź do specjalisty, chyba, że to jednodniowe pogorszenie nastroju.
nie zrobię nic z tego co sobie postanowię... tak już od kilku lat , gdyby w domu były jakieś tabletki na sen, ale nie ma...i dalej tak będę trwać w agonii... do końca wakacji ? Tak , bo w internacie nie można płakać i być smutnym ,trzeba  zachować kamienną twarz.
Powiedz mojej matce, że potrzebuję specjalisty. Wyśmieje mnie i powie, że jedynie psychiatry.
A teatr Ci się nie spalił?
teatr?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.