11 lipca 2011, 16:09
Czesc. Wstyd mi sie przyznac, ale juz nie radze sobie z dieta. Przytylam 8kg w ciagu miesiaca (glowny powod to stres, bo mialam goracy okres). Teraz znow sie denerwuje, bo nei moge wyjsc do ludzi z takim brzuchem. Strasznie sie czuje. Zaczne diete - trwa ona do 3 dni a potem mama upiecze jakies ciasto i bang, koniec... Mam tego dosc juz ;( Mama kocha piec ciasta mimo, ze tez ma problemy z nadwaga. Ja zawsze kochalam South Beach, na niej schudlam 13 kg, ale juz robilam 2 - 3 podejscia i mam wpadke za wpadka. Czuje sie juz wycienczona i sflustrowana cala sytuacja. Za tydzien zaczynam zajecia na uczelni i nie chce sie pokazac w takim stanie. Chcialam zaczac biegac, ale wciaz pada deszcz. Czuje, ze juz sama nie dam rady i potrzebuje motywacji, wsparcia, a przede wszystkim jakichs porad co moge ze soba zrobic.
11 lipca 2011, 16:18
ja cwicze na orbitreku i nic, tez juz nie mam motywacji, zastanawiam sie czy moze po prostu taka musi byc moja waga i organizm broni sie przed utrata wagi... nic mi nie spada mam wielki bebon;//// musimy chyba pic duzzzo wody i nie jesc slodyczy???
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Mrągowo
- Liczba postów: 4
11 lipca 2011, 16:19
Witam, tak się składa że ja też kocham SB. Dwa lata temu chudłam na niej 14 kg. Wagę utrzymałam przez rok, a później zaczęłam obżerać się ze stresu i nerwów. Jestem w stanie zrozumieć co czujesz. Ja zaczynam dopiero od dziś i to od południa, bo na śniadanko objadłam się świeżych bułeczek. Widzę że schudłaś już sporo... Nie zmarnuj tego. Ja zawsze z dietą wytrzymuje 7 dni. Mam nadzieję że tym razem będzie inaczej ;-) na lodówce powiesiłam tabelkę z cyframi od 14 do 0 (bo ta faza pierwsza tyle trwa) i uwierz mi że jest łatwiej bo w tedy dni jakoś tak szybko uciekają. Myślę że deszcz jest tylko wymówką (ja wolę ruszać się w deszcz bo jest mniej obserwatorów i nie jest tak gorąco :) ).
Pozdrawiam
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto:
- Liczba postów: 645
11 lipca 2011, 16:30
ja wazę 69 kg i też nie potrafię schudnąć:( to jest straszne:( co jestem na diecie to w konsekwencji bardziej tyje...:( próbowałam już chyba wszystkiego:(
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
11 lipca 2011, 17:15
Tak, deszcz potrafi zepsuć trening, nie biegałam przez tydzień z powodu ciągłej ulewy. Kiedy mama upiecze ciasto, zjedz kawałek dziennie bez poczucia winy i po prostu poćwicz. Kiedy nie pada - biegaj, kiedy pada pracuj w domu, żeby nie stracić motywacji. Powinnaś postawić na sport, pomoże ci nie tylko schudnąć ale i ukoić nerwy.
11 lipca 2011, 17:19
nie poddawać się ! ja ostatnio ciągle zawalam dietę i zaczynam od początku...miałam schudnąć w wakacje, jest już lipiec a ja zamiast chudnąć ,tyję albo stoję w miejscu, dlatego powiedziałam sobie jutro się to zmieni, jest już lipiec ,a ja się obijam zamiast zebrać się w sobie,a czas nie będzie czekał.. zrobiłam sobie wczoraj własny regulamin diety, napisałam zasady, ma on 31 punktów,jeżeli złamię któryś z punktów będę musiała zrobić 100 brzuszków ! dziewczyny przypomnijcie sobie jak chciałyście wyglądać, że chciałyście być szczupłe i szczęśliwe! dlatego zadajcie sobie pytanie co miałyście robić w tym kierunku i zacznijcie to robić !
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Mrągowo
- Liczba postów: 4
12 lipca 2011, 17:35
> stres to tylko wymówka
Nie uważam żeby stres był wymówką. Czekolada na prawdę może poprawić humor. wiem z własnego doświadczenia (podkreślam że ten kto tak nie ma to nie zrozumie) że gdy jest ci smutno, gdy czeka ważny egzamin albo rozmowa czuje się w środku potrzebę zjedzenia (w moim wypadku czegoś słodkiego). Często bywałam w takim amoku że zauważałam dopiero po chwili co i ile zjadłam. Stres i nerwy mijały na chwilę, później niestety było coraz gorzej bo do tego dochodziły wyrzuty sumienia. Ale to już inny problem.
Także rozumiem wszystkich co zajadają stres - nie mówię jednak że to dobry sposób. Niektórzy jednak znają tylko taki ale to tylko i wyłącznie nasza wina.