8 lipca 2011, 09:32
ja mam juz od kilku dobrych lat z tym ze teraz jest coraz gorzej bo cierpi na tym moje serce. Ostatnio zdenerwowalam sie o jakas glupote na mojego ojczyma i prawie zemdlalam. mialam prawie pół godziny puls 100 a prawidłowy jest ok 80. i tak mam ciągle jak sie o cos zdenerwuje. teraz biore polocard wiec mniej sie martwie o serce ale fakt jest taki ze jak ktos ma nerwy to najlepiej jest unikac sytuacji stresowych,czesciej doswiadczac relaksu( np basen,słuchanie cichej spokojnej muzyki,herbatki z melissa itp.) chociaz wiadomo ze kazdy ma inaczej i ma inne objawy. w kazdym badz razie trzeba dbac o siebie bo zycie ma sie jedno
![]()
pozdrawiam!
8 lipca 2011, 09:59
ja mam stres....duzy..codziennie jestes zestresowana i chyba jednak musze sie niedlugo leczyc bo nie wytrzymam
8 lipca 2011, 10:12
Anutka3, a myślałaś o jakichś masażach? To czasem potrafi dobrze zrobić na rozluźnienie mięśni. Ja wprawdzie nie miałam aż takich spięć mięśni, ale miewałam w momentach nasilenia nerwicy bardzo spięte i sztywne mięśnie karku i bardzo dobrze mi robiło, jak ktoś mi je rozmasował. Wtedy mięśnie się rozluźniały i ja ogólne też trochę się odprężałam.
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
8 lipca 2011, 12:49
nenne29 - co do masaży to tak, regularnie chodzę (niestety) prywatnie, bo na nfz to z tego co wiem to przysługuje ileś tam bezpłatnych zabiegów reha rocznie... mam taką koleżankę, ona je manualnie rozluźnia, boli to tak że aż szczypie, w sensie ogromnego bólu. Musiałam już iść bo achillesy tak miałam spięte że chodziłam "sztywno" a po schodach to bokiem... Pomaga, ale przy takim ciągłym stresie czy napięciu (nic aż takiego zewnętrznego się nie dzieje, to siedzi w głowie) to niewiele, ja pozornie mogę czuc się rozluźniona, ale podświadomie jestem spięta, ciało jest naprężone, jakby w ciągłej gotowości, nie wiem czy dobrze to opisuję.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1722
8 lipca 2011, 13:33
ja cierpię na nerwicę już ok. 3-4 lat, mój normalny puls to ok.95, zaburzenia pamięci mam okropne, natręctwa. Wiele odgłosów wywołuje u mnie lęk. Mam taki tik nerwowy, że jak ktoś mnie przestraszy, na zasadzie jakiegoś " buu" to podskakuje jak oparzona, trzęsę się i trudno jest mi się uspokoić. Ale jakoś nauczyłam sie z tym żyć :)
9 lipca 2011, 08:56
Anutka3 - tak, wiem o co ci chodzi z tym stanem ciągłej gotowości. W momencie szczytowego zaostrzenia nerwicy też odczuwałam coś podobnego nie tylko w emocjach, ale i w ciele - może nie były to aż tak mocne spięcia, jak opisujesz, ale czułam się jakbym szykowała się do długiego biegu, ucieczki, szybkiego skoku czy jakiejś innej szybkiej reakcji ruchowej i ten stan był bardzo częsty. Tak jak napięta sprężyna.
9 lipca 2011, 09:48
nie wiem czy to podchodzi pod nerwice
3 razy sprawdzam czy napewno mialam to kupic a nie inne, tata mi mowi - idz kupic 3 skrzydelka, mam na kartce 3 skrzydelka a i tak zadzwonie i zapytam czy maja byc 3 skrzydelka czy sie nie przeslyszalam. mam lek przed krytyka i stad takie sprawdzanie. na praktykach jak wpisywalam cos do komputera to mialam to samo. dziesiec razy sprawdzalam dokumenty
ale jak tylo sie klocimy to sie boje ze on mnie rzuci
klotnia mi sie kojarzy tylko ze zrywaniem, ja k tylko jest klotnia to ja wtedy wpadam w histerie bo boje sie ze zaraz powie ze to koniec
jak kolega i adam mnie wprowadzili w temat ufo to balam sie zasnac przy zgaszonym swietle i jak adam poszedl do lazienki to prosilam zeby zostawil otwarte drzwi. teraz moge spokojnie zasnac bo sie oswoilam
jak bylismy pod namiotami to balam sie zasnac bo kolega mial wlaczony silnik i balam sie ze w nas wjedzie
ciemno i pusto (las, laka)- zapomnij ze tam jestem. wyskoczy jakis zwierz
teraz jest lepiej, ale czasami potrafie sobie wkrecac rozne rzeczy
nie wiem pod co to podchodzi ,czy to nerwicowe?