- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 66
2 lipca 2011, 21:35
Mam do zrzucenia bardzo dużo zbędnych kilogramów, mam dość silną motywację, zastanawia mnie tylko, czy osoba otyła może kiedyś wyglądać... hm.. w miarę normalnie? Tzn co się dzieje ze skórą po schudnięciu? Boję się, że gdy pozbędę się nadmiaru tkanki tłuszczowej moja skóra stanie się obwisła. Różne teorie na ten temat już słyszałam... jedni twierdzą, że można dużo schudnąć i wyglądać całkowicie normalnie... inni zaś uważają że można pozbyć się tłuszczu, ale nie nadmiaru skóry. Czy to znaczy, że już do końca życia jestem skazana na wyglądanie "inaczej"?
Macie z tym jakieś doświadczenia?
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 125
3 lipca 2011, 16:17
a jak wygladaja twoje posilki?jak jesz?chodzi mi np co jadlas przed tym jak zaczelas sie odchudzac?masz slkonnosci do obzarstwa lub takie napady?a pozniej wyrzuty sumienia ze cos zjadlas czego nie powinnas?
Edytowany przez daria0204 3 lipca 2011, 16:22
4 lipca 2011, 00:26
4
Edytowany przez Jellyfish 22 listopada 2011, 23:52
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 125
4 lipca 2011, 05:50
a z plecow tez?bo co sie orientuje to jesli robi sie na swoj wlasny koszt to plecy tez wchodza w "sklad"operacji,tak bylo w przypadku jak moja znajoma robila w warszawie
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 66
4 lipca 2011, 15:26
No ja się zaczęłam odchudzać jakieś 4 lata temu, więc już średnio pamiętam co jadłam, może nie dużo więcej ale napewno inaczej... białe pieczywo, dość często smażone mięso, ser żółty i takie tam... choć przy tym zawsze jadłam dużo warzyw. Słodyczy nie jadłam (no może jakaś czekolada raz na pare miesięcy czy kawałek ciasta przy specjalnej okazji.. w święta czy coś.) bo jako że od zawsze miałam problem z nadmiarem kilogramów to u mnie w domu nigdy nie było słodyczy. Jedynie cukier w herbacie ;) Ale od 4 lat nie słodzę. Nie mam napadów obżarstwa... ale wyrzuty sumienia raz na jakiś czas się zdarzają, za każdym razem gdy zjem coś czego nie powinnam, chociaż nie zdarza mi się to na szczęście zbyt często
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 125
4 lipca 2011, 19:20
a teraz jak jesz?wybacz ze pytam ale raz ze jestem ciekawa a dwa mam skonczona dietetyke wiec co nie co wiem na ten temat,i wiem co jest piec a co dziesiac....wiec jak tylko bym umiala tak bym ci pomogla :D
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 66
5 lipca 2011, 11:54
No na śniadanie/kolacje zazwyczaj po kromce chleba razowego z jakąś chudą wędliną czy białym serem, do tego przynajmniej teraz ze wzdlędu na porę roku jakieś warzywa (sałata, pomidor, rzodkiewka, papryka).
2 śniadanie - to różnie... czasem jogurt naturalny z płatkami + trochę oleju, jakaś surówka, orzechy, owoce raz na jakiś czas (oczywiście nie na raz;)
Obiad - zazwyczaj jakaś ryba albo gotowana pierś z kurczaka + surówka z tego co mi akurat w ręce wpadnie...
albo czasem też duszone warzywa czy też gotowany kalafior albo fasolka szparagowa... Generalnie brak mi pomysłów co można zjeść na obiad bez mięsa, ryżu i makaronu :(
Edytowany przez dott89 5 lipca 2011, 11:56
- Dołączył: 2011-07-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 125
6 lipca 2011, 07:50
a dzienna ilosc kalori ile?przepraszam ze dopiero teraz odpisuje ale wrocilam wczoraj do domu z pracy i padlam jak kawka do lozka:P
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 66
6 lipca 2011, 21:07
No niestety raczej siedzący. Nie licząc roznoszenia ulotek czyli 2 dni w tygodniu biegania po blokach przez 5 godzin ;) czasem jakiś spacer czy coś. Próbuję się zmuszać do ćwiczeń, jazdy na rowerze ale to rozrywka dość nieregularna/