- Dołączył: 2010-04-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 844
30 czerwca 2011, 10:05
Od tygodnia jem jem i jem , wieczne wieczorne kompulsy . Poprostu nie potrafię odmówić. Mam już 1,5 kilo do przodu. Okropna załamka. Za 2 tygodnie wyjeżdżam na wakacje, a wyglądam strasznie. Niw wiem co mam zrobić żeby przyszło opamiętanie.... ćwiczyć tak żeby odechciało się jeść. Moja mama mnie upomina mówiąc że tyle już osiągnęłąm a teraz wszystko zaprzepaszczę.. Proszę pomóżcie mi.
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
30 czerwca 2011, 14:09
Też tak czasami mam, my Ci nie pomożemy, musisz się sama ogarnąć, to trudne, ale dasz radę!
30 czerwca 2011, 14:19
dawaj mała! nie poddawaj się!
bądź motywacją!
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Llanpumsaint
- Liczba postów: 253
30 czerwca 2011, 14:34
napady wilczego głodu zdarzają się często przy źle zbilansowanej diecie, zatem przyjrzyj się dokładnie temu, co wpada do Twojego jadłospisu w ciągu dnia.
30 czerwca 2011, 14:51
my nic nie zrobimy, sama musisz przestać..
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto:
- Liczba postów: 609
30 czerwca 2011, 15:08
może coś Cię gnębi? często odreagowujemy właśnie jedzeniem.
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
30 czerwca 2011, 15:20
wyjdź z domu, znajdź sobie jakieś zajęcie, musisz zająć głowe jakims innym pragnieniem, czymś co cie nakręci, idź na zakupy, pojedz kogoś odwiedz. dobry jest też sport bo po nim sie tak nie chce jesc, i nie głódź sie potem
- Dołączył: 2010-04-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 844
1 lipca 2011, 08:38
dzięki dziewczyny , tak właśnie zrobię.
1 lipca 2011, 10:10
Ja tez miałam ten problem, po prostu rzucałam się wieczorem na jedzenie. Nawet wczoraj uczyłam się i poprosiłam współlokatorkę o to, żeby kupiła mi czekoladę. Na szczęście udało mi się przemówić sobie do rozsądku i zadzwoniłam do niej, żeby nic dla mnie nie kupowała. Jedynym nadprogramową przekąską były śliwki suszone :)
Najlepszym sposobem jest zajęcie się czymś innym. Ja czasem po prostu włączam muzykę, zakładam słuchawki i leżę.
Trzymam kciuki!