29 czerwca 2007, 15:44
Hej ! Czytalam kilka tematów zwiazanych z odchudzaniem i nie tylko. Ciekawi mnie jedno: czy wstydzicie się rozbierac przed swoim mezem badz chlopakiem, wiadomo przed czym..? Sama mam 22 lata i pare kilo nadwagi i mimo to, ze powinnam miec swiadomosc ze moj chlopak kocha mnie taka jaka jestem...wstydze sie rozebrac do naga i pokazac sie mu w calej okazalosci...dlatego to przykre, ze przewaznie na sex decyduje sie tylko przy zgaszonym swietle, kiedy jest ciemno i nic nie widac :( Tez macie podobny problem ???
29 czerwca 2007, 16:02
Hey...
Mam 20 lat i w ciagu ostatnich 4 miesiecy schudlam 16 kilo co jest dla mnie wielkim sukcesem...Odpowiadajac na twoj komentarz stanowczo mowie nie..Ja osobiscie nigdy nie czulam sie zle nago przy moim chlopaku bo zawsze czulam z jego strony akceptacje..wiem ze podoblam mu sie i nadal mu sie podobam...
Dziewczyny!!!!!Nie myslcie o swoim ciele obsesyjnie...nie myslcie o tym czy ON patrzy na ten waleczek tluszczu lub na razstep...bo jezeli twoj facet idzie z toba do luzka to znaczy ze cie kocha i jestes dla niego najpiekniejsza na swiecie!!!
Zycze wszystkim powodzenia, wytrwalosci i sadysfakcji z wlasnego wygladu...
- Dołączył: 2006-05-11
- Miasto: Pruszcz Gdański
- Liczba postów: 6848
29 czerwca 2007, 16:03
ja miałam taki problem z poprzednim partnere, uwazam ze prawdziwa miłośc taka jaka przezywam teraz przezwycięzy wszytko nawet wstyd, teraz wogóle się nie krempuje i powiem szczezre ze sex w takiej sytuacji jest o wiele bardzije przyjemny , dlatego ozbadz się wstydu :)
29 czerwca 2007, 17:40
nie mam chlopaka wiec nie mam sie przed kim rozbierac:( niestesty:( aczkolwiek na sama mysl o tym mnie ciarki przechodza,tzn. chyba bym sie spalila ze wstydu zanim bym sie rozebrala:(( przykre ale prawdiwe:(
- Dołączył: 2006-01-10
- Miasto: Moje Miejsce Na Ziemi
- Liczba postów: 4069
29 czerwca 2007, 17:59
Jestem mezatka i powiem Wam ze gdy poznal;am mojego meza wazylam tyle co teraz moze nawet z kilo dwa mniej a pozniej przed slubem jeszcze przytylam do 70! W tym czasie gdy tyle wazylam moj maz zaproponowal mi slub wtym czasie mielsimy zareczyny a do lsubu juz sobie schudlam :))) W kazdym badz razie moim zdaniem gdy maz czy chlopak nas kocha to nie przeszkadza mu nadwaga waleczki celiitis itd..pozatym w takiej chwili to on i tak patrzy na co innego :) Dziewczyny nie ma sie czego wstydzic!!!
29 czerwca 2007, 18:47
Ja sie w ogole nie wstydze i nie krepuje mojego narzeczonego, mimo ze on jest szczuplutki, a ja mam nadwage, zapalone swiatlo w ogole mi nie przeszkadza :-) Zakochany facet, kochajacy, akceptujacy swoja partnerke nie patrzy na jej waleczki. Moj ostatnio ma faze i kupuje mi czasem jakas fikusna bielizne. Wcale nie zawsze wygladam w niej idealnie, czasem mi gdzies tam cialko wystaje, bo on nie zawsze trafi w najbardziej pasujacy rozmiar ;) Ale ja mimo to nie mam oporow, zakladam te cudenka, a on jest wniebowziety i gwarantuje wam, ze w takim momencie nie moja nadwaga mu w glowie :) Ale rozumiem te z Was, ktore maja opory, po prostu podejscie do tego zmienia sie chyba z czasem, ja tez sie kiedys wstydzilam - potem mi przeszlo.
29 czerwca 2007, 18:48
Ja nie!

Czuję się dumna ze swojego ciała. Ale zanim schudłam i tak się nie martwiłam, że mam gdzieniegdzie więcej krągłości, bo wiem, że mój facet kocha mnie taką jaką jestem. Budujące jest też to, że codziennie, od 2 lat, bo właśnie tyle mija od czasu, gdy jesteśmy razem, mówi mi, że jestem piękna. Ciągle się mną zachwyca i wciąż komplementuje:-D Chętnie na mnie patrzy i mnie fotografuje, mimo że zawsze myślałam, że nie jestem fotogeniczna.:-D Odbudował moją wiarę w siebie- taki facet to skarb!
Więc jak tu się nie rozbierać przed takim mężczyzną?!Ale ja chyba w ogóle do wstydliwych osób nie należę
29 czerwca 2007, 19:24
jesteśmy ze sobą dwa lata. i właśnie dwa lata temu (to były nasze pierwsze wspólne wakacje), kiedy miałam założyć kostium, to była dla mnie niesamowita katorga, bo on jest chudziutki. w zeszłym roku, kiedy przyszło mi się przed nim rozebrać było lepiej, bo wtedy byłam szczuplejsza. ale teraz z jednej strony bardzo bardzo się wstydzę, a z drugiej - wiem, że mu się podobam. a co do światła, to wolę zgaszone, bo to daje większe poczucie bezpieczeństwa (większa przyjemność i mniejsze skrępowanie kilogramami).
29 czerwca 2007, 19:56
hmmm ja pomimo że wyglądam jak wyglądam to nigdy się nie wstydziałam mojego chłopaka...narzeczonego a teraz męża :) bez względu na to ile ważyłam...ale w poprzednim związku znałam ten problem mimo że byłam jakieś 30 kilo szczuplejsza...także wydaje mi się że to zależy od faceta, zaufania do niego...no i chyba po prostu uczucia :) Nie wiem czy to można przezwycieżyć ale próbować pewnie trzeba zwłaszcza jak się kogoś mocno kocha i wiemy że jemu nie przeszkadzają nasze dodatkowe kilkogramy :)