- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
23 maja 2011, 13:33
Nie potrafi mnie przekonać teoria, jakoby według której "nie przejmuj się,że Twoja waga nie spada jeśli ćwiczysz- to mięśnie zastępujące tłuszcz, które ważą swoje i zajmują mniej objętości ciała".Oczywiście,druga część zdania jest jak najbardziej prawdziwa, ale i tak moim zdaniem jak się ćwiczy i odpowiednio odżywia powinno lecieć też z wagi-nie tylko centymetrów.Znam osobę, która waży 48kg, ma 164 wzrostu i jest bardzo drobna,wychudzona zdawać by się mogło, je normalnie, jeździ regularnie 10 km dziennie rowerem i jest delikatnie umięśniona-ale bardzo wyrzeźbiona. Skąd taka "niesprawiedliwość"?
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
23 maja 2011, 14:33
Może być i tak. Już dawno przestałam próbować stosować logikę i zrozumieć, jak to wszystko działa 
Kalorie zjedzone minus spalone powinny dać coś powyżej 1000kcal. 1000 to tyle, ile średnio potrzebujemy na procesy życiowe, więc chyba nie powinniśmy schodzić poniżej. A jeśli ćwiczysz intensywnie to możesz spalić ok. 500 kcal, więc 1000-500=500, a to mi już podchodzi pod głodzenie.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
23 maja 2011, 17:06
hmm fakt,dzięki za pomoc:):) może wystarczy dodać trochę piersi z kurczaka i owoców?no cóz, będę eksperymentować dalej,czas pokaże:)a logika faktycznie strasznie miesza...