Temat: schudnięcie powyżej 70 kg

Hej.

Czy są tutaj osoby które mają do schudnięcia więcej niż 70 kilogramów? Może byłoby trochę łatwiej się odchudzać w grupie.

Podchodziłam do odchudzania już milion razy (myślami, bo czynami tylko dwa razy i wytrwałam z maksimum tydzień). Niestety jestem typem osoby która uważa że jakoś to będzie (mimo że wiem że mnie to zabija) i nie umiem się zebrać do czynów nigdy (w każdej dziedzinie mojego życia).

Mam 184 cm i 142 kg, ogromne problemy z kręgosłupem (grozi mi wózek), no już poprostu problemy ze wszystkim. 

Jak jeszcze byłam w stanie chodzić (z zadyszką i unikałam, ale chodziłam) to wczoraj pomagałam kuzynce w sprzątaniu (4 piętro bez windy, pare kursów po schodach) i jak wróciłam do domu to nagle w połowie schodów moje kolana poprostu straciły siłę i myślałam że upadnę i się nie ruszę już nigdy). Mam też straszne opuchnięcia nóg, często nie mogę stanąć normalnie bo tak boli.

8 lat temu ważyłam 80-84 kg (rozmiar 40-42, teraz ostatnie zakupy ponad rok temu i rozmiar 58), będę szczęśliwa gdy dojdę do wagi 80 kg, ale marzeniem jest te 70-75 (bo przy tych 80 czułam się często gruba i był problem z ubraniami)

Ja się odchudzam, ale nie mam do zrzucenia tak dużo. Jestem na półmetku, przy wzroście 165 cm ważę 78 kg. Zaczynałam od wagi 91 kg w lipcu. Ze swojej strony na pewno nie polecałabym żadnych cudownych ekspresowych diet. Ja używam aplikacji Fitatu, jem to co lubię, szukałam sobie różne ciekawe przepisy, które chętnie bym zjadła, staram się mieścić w optymalnych zakresach jeśli chodzi o białka/tłuszcze/węglowodany i w kaloryczności. Raz w tygodniu ćwiczę z trenerką, raz sama a kolejny raz albo idę na basen albo na łyżwy. Tu akurat w twoim wypadku nie szalałabym z ćwiczeniami, raczej spacery, pomysł z fizjoterapeutą jest dobry. Możliwe, że wsparcie dietetyka by ci pomogło. Raz, żeby ogarnąć dietę, a dwa dodatkowa motywacja. Ja właśnie między innymi dzięki trenerce i dzięki temu, że widzę efekty mam większą motywację do dalszego działania.

Ja mam do schudnięcia tylko 60 🤪😀 

Twoją największą motywacją do redukcji wagi powinna być twoja wyobraźnia. Wyobraź sobie siebie na tym wózku inwalidzkim i jak by wyglądało twoje dotychczasowe życie. Jak będziesz się spotykać z ludźmi, wychodzić z domu, pracować, myć się, ubierać? Jak będziesz sprzątać, myć okna, czy zmieniać pościel? 

Mogę doradzić, żebyś nie przekręcała swojego życia o 180 stopni i nie stosowała "daję z siebie 100% albo nic", tylko małymi krokami rób modyfikacje, których mocno nie odczujesz. 

Jedz to co jesz - zmniejszaj porcje i dorzucaj świeżych warzyw. Pij dużo wody, noś butelkę ciągle ze sobą. Oglądaj YT, gdzie ludzie opowiadają o swojej drodze przy schudnięciu. Obejrzyj programy o ludziach otyłych - mi to dosyć mocno pomogło, jako przestroga.

Pasek wagi

Nie wiem czy ktoś już polecał, ale napiszę - kanał Paulina Gładysz na youtube. Schudła 50 kg i mówi o tym jak do tego podejść. Super zdrowe podejście do życia.

Ktoś dobrze napisał że da się schudnąć kupę kilogramów bez ćwiczeń. Ja ważę obecnie około 66,5 kg. Własciwie do tej wagi spokojnie jestem w stanie zejśc samą dietą, bez ćwiczeń. Nie wiem ile kalorii jem na co dzień. ale powiedzmy tak na oko, jest to normalne jedzenie plus czasem podjem coś słodkiego lub niezdrowego. Wszystko co poniżej to już muszę albo restrykcyjniej trzymać dietę, albo wprowadzić ruch dodatkowy. Mam insulinooporność i Hashimoto, które utrudniają odchudzanie, do tego nie specjalnie aktywny tryb życia (ot pokręce się koło domu, w domu itp). Myślę, że startując z tak dużej wagi również dasz radę zrzucić sporo balastu nawet nie myśląc o większych ćwiczeniach niż spacer. Grunt to się nastawić na dłuższy czas, bo to dużo kilogramów. Spróbuj. Wywal gówniane jedzenie i przekąski, napoje słodzone, jeśli pijesz i gwarantuję Ci że waga zacznie spadać. Jak osiągniesz wagę dwucyfrową, pojawią sie zastoje, to możesz wtedy myślec o ćwiczeniach. Będzie to zdrowsze dla Twoich stawów niż teraz się rzucac z motyką na słońce. Ja bym nawet jakoś rygorystycznie nie zmieniała diety o 180 stopni, tylko jadła w miarę normalnie, tylko mniej i bez podjadania. Efekt będzie, tylko musisz działać :)

Pasek wagi

Kojarzysz instagrama , Kasia Guzik, 100 kilo lżejsza? wazyła chyba 180 kg schudla 100 kg. Pierwsze kilkadziesiąt kilogramów schudła bez ćwiczeń. zajrzyj na jej profil moze znajdziesz inspiracje 

Nie będę tutaj się rozpisywała, bo dziewczyny napisały chyba już wszystko, ale myślałaś może o rowerku stacjonarnym, bieżni albo orbitreku? Na początku może być to żółwie tempo i 5-10 minut ćwiczeń. Ważne, żeby powoli się przyzwyczajać. No i dużo spaceruj - w przypadku tyłu kilogramów do zrzucenia, nawet "niewinny" spacerek po parku będzie działał zbawiennie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.