- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 maja 2022, 09:59
Witajcie :) Piszę do Was z prośbą o poradę.
Mam 150 cm wzrostu, ważę 62 kg. Moje BMR wynosi 1248 kcal. Obecnie trenuje 3 razy w tygodniu Skalpel Chodakowskiej i FBW Tiffany Rothe i stosuję dietę 1600 kcal (B 124 g, T 62 g, W 136g). Ciężko jest mi dobić te kalorie ale się staram i zazwyczaj wychodzi ponad 1500 kcal. Na codzień pracuje w biurze więc 8 godzin siedzę przy biurku. Niestety od tygodnia nie widzę postępów. Nigdy wcześniej się nie odchudzałam dlatego proszę o pomoc. Może powinnam zwiększyć kcal a może więcej ćwiczyć? Z góry dziękuję ;)
5 maja 2022, 15:53
Daj sobie czas :) podaj przykładowe menu
Podam dzisiejsze:
śniadanie owsianka jabłkowa z cynamonem 45 kcal, II śniadanie kiwi, orzechy włoskie, skyr Fruvita brzoskwiniowy 210 kcal, lunch kasza kuskus + pierś z kurczaka ze szpinakiem, pomidorami i fetą 289 kcal, obiad pierś z kurczaka w sosie pomidorowym + warzywa na patelnię zrobione na parze 273 kcal, podwieczorek twarożek grani, rzodkiewka, pestki dyni 264 kcal, kolacja jajecznica z cebulą i pieczarkami + olej kokosowy do smażenia 337 kcal. Razem mi wyszło 1418 kcal.
pewnie nie jest to powalający jadłospis, ale dopiero staram się to ogarnąć ?
Ewidentnie źle liczysz kcal. Jak kasza z kurczakiem i serem feta może mieć niecałe 300kcal? Jesz 50g kaszy i 20g piersi? No nie wydaje mi się. Kup porządną wagę kuchenną i zainstaluj fitatu.
mam zainstalowane Fitatu,ale właśnie zostałam uświadomiona że źle z niego korzystam.
Musisz zwrócić uwagę czy liczysz kaloryczność suchego czy ugotowanego produktu. Zazwyczaj liczy się surowy/suchy. Możesz wspomagać się stronką ilewazy.pl
Dużo ludzi tak myli np też przy kiślu, budyniu, zupkach chińskich. I liczą, że taka zupka ma mało bo podana jest kaloryczność po przygotownaiu czyli dodaniu wody a oni obliczają z tego ile waży sucha masa.
Autorko napewno coś nie tak się dzieje w liczeniu kalorii, nawet pomijając te nieszczęsną owsiankę.
Rozumiem. A może lepiej byłoby dodawać w Fitatu każdy produkt dania pojedynczo a nie jako "nowa potrawa" jak np. przy tym kurczaku z warzywami: osobno ile zjem kurczaka, ile szpinaku itd. Może ta opcja dodaj potrawę jest dobra jak zjem wszystko co wpiszę a nie jak to dziele na porcje? W sumie jak wpiszę wagę np porcja 200 g to tak naprawdę nie wiem czy w niej jest 50 g kurczaka i 150 g warzyw, a może po 100 tego i tego bo ważę całe gotowe danie. Może taki sposób jest dokładniejszy? Nie wiem, czy dobrze napisałam o co mi chodzi, mam nadzieję że zrozumiesz ?
Zdecydowanie lepiej będzie jak policzysz kalorie z każdego składnika osobno.
No to od tej pory będę tak robić i będę korzystać ze strony ile waży. Kurde.. takim wpisywaniem musiałam sobie nieźle w kolano strzelić, ja tu myślałam że mi brakuje kcal a wychodzi na to że było ich jeszcze za dużo ? i później człowiek się zastanawia czemu waga stoi albo wręcz rośnie.. dziękuję bardzo za pomoc, ćwiczyć postaram się więcej, ale przede wszystkim muszę ogarnąć poprawne wpisywanie w aplikację bo tak to w życiu nie dojdę do ładu z wagą ;)
Powodzenia.
5 maja 2022, 16:36
Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)
Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem ? zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień ??? może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)
No ja chodziłam na siłownię na zajęcia zorganizowane i lało się ze mnie, trening trwał niecałą godzinę tak 3 razy w tygodniu i kg leciały :) Jak ćwiczysz z hantelkami i nie "ściemniasz" to wydaje mi się, że samo zejście kalorycznością do 1400 kcal powinno wystarczyć, żebyś chudła zdrowo (bez zmian w ilości treningu). Koniecznie mierz obwody, czasem nie ma różnicy na wadze, a w obwodach tak. Trzeba obserwować czy w ciągu 2-3-4 tygodni waga leci, a nie z dnia na dzień, bo wystarczy słabsze wypróżnienie, lekko zatrzymać wodę albo po prostu po ćwiczeniach napuchnąć, szczególnie, że teraz będzie gorąc za oknem i wydaje się, że nie ma efektów. A tak to będziesz widziała, że jest progres :) Ja się mierzyłam co tydzień i przy okazji ważyłam, ale nie panikowałam, jak waga była taka sama albo nawet wyższa, bo zawsze gdzieś centymetry leciały, co tydzień :)
5 maja 2022, 16:40
Doczytałam jeszcze odnośnie diety i Fitatu, też korzystałam z tej aplikacji na redukcji, bo jest świetna i najlepiej było wpisać każdy składnik osobno. Czasochłonne, ale masz pewność ile zjadłaś :) Po tym menu jak patrzę na ilość kcal to mi się wydaje, że tam mogło podchodzić pod 2000...
5 maja 2022, 16:54
Doczytałam jeszcze odnośnie diety i Fitatu, też korzystałam z tej aplikacji na redukcji, bo jest świetna i najlepiej było wpisać każdy składnik osobno. Czasochłonne, ale masz pewność ile zjadłaś :) Po tym menu jak patrzę na ilość kcal to mi się wydaje, że tam mogło podchodzić pod 2000...
Pewnie tak było, bo często wpisywałam całe potrawy i później dzieliłam na porcje, bo tak było wygodniej. Mój błąd, bo tak jak pisałam wcześniej, porcje nie były równe, może wagowo tak, ale nie składnikowo. Czasem w jednej mogło być 100 g kurczaka i 100 g warzyw a w innej 50 g kurczaka i 150 g warzyw, i tu i tu wychodziło mi po 200 g na porcji, a kalorie zupełnie inne. W taki sposób mogłam sobie ustawiać dietę nawet 1000 kcal, a i tak faktycznie bym zjadała z 2000 kcal. Teraz będę wszystkie składniki pojedynczo wpisywać, przynajmniej znam przynajmniej jeden powód dlaczego waga nie malała :) Żałuje tylko, że wcześniej sama na to nie wpadłam :D
5 maja 2022, 17:00
Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)
Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem ? zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień ??? może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)
No ja chodziłam na siłownię na zajęcia zorganizowane i lało się ze mnie, trening trwał niecałą godzinę tak 3 razy w tygodniu i kg leciały :) Jak ćwiczysz z hantelkami i nie "ściemniasz" to wydaje mi się, że samo zejście kalorycznością do 1400 kcal powinno wystarczyć, żebyś chudła zdrowo (bez zmian w ilości treningu). Koniecznie mierz obwody, czasem nie ma różnicy na wadze, a w obwodach tak. Trzeba obserwować czy w ciągu 2-3-4 tygodni waga leci, a nie z dnia na dzień, bo wystarczy słabsze wypróżnienie, lekko zatrzymać wodę albo po prostu po ćwiczeniach napuchnąć, szczególnie, że teraz będzie gorąc za oknem i wydaje się, że nie ma efektów. A tak to będziesz widziała, że jest progres :) Ja się mierzyłam co tydzień i przy okazji ważyłam, ale nie panikowałam, jak waga była taka sama albo nawet wyższa, bo zawsze gdzieś centymetry leciały, co tydzień :)
O z tym mierzeniem obwodów i ważeniem się raz w tygodniu to może być dobra opcja, bo kiedy ważę się tak często i na wadze widzę raz trochę mniej a za chwile trochę więcej to mnie coś trafia, bo już nie wiem co jest nie tak, a może waga głupieje, ale obwody powolutku lecą. Na razie co prawda po ubraniach nie zauważyłam, ale minął dopiero krótki okres czasu więc może faktycznie nie panikować, obniżyć kcal i ćwiczyć tak jak do tej pory. No i przede wszystkim dobrze w aplikację wpisywać ;))
5 maja 2022, 17:26
Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)
Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem ? zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień ??? może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)
No ja chodziłam na siłownię na zajęcia zorganizowane i lało się ze mnie, trening trwał niecałą godzinę tak 3 razy w tygodniu i kg leciały :) Jak ćwiczysz z hantelkami i nie "ściemniasz" to wydaje mi się, że samo zejście kalorycznością do 1400 kcal powinno wystarczyć, żebyś chudła zdrowo (bez zmian w ilości treningu). Koniecznie mierz obwody, czasem nie ma różnicy na wadze, a w obwodach tak. Trzeba obserwować czy w ciągu 2-3-4 tygodni waga leci, a nie z dnia na dzień, bo wystarczy słabsze wypróżnienie, lekko zatrzymać wodę albo po prostu po ćwiczeniach napuchnąć, szczególnie, że teraz będzie gorąc za oknem i wydaje się, że nie ma efektów. A tak to będziesz widziała, że jest progres :) Ja się mierzyłam co tydzień i przy okazji ważyłam, ale nie panikowałam, jak waga była taka sama albo nawet wyższa, bo zawsze gdzieś centymetry leciały, co tydzień :)
O z tym mierzeniem obwodów i ważeniem się raz w tygodniu to może być dobra opcja, bo kiedy ważę się tak często i na wadze widzę raz trochę mniej a za chwile trochę więcej to mnie coś trafia, bo już nie wiem co jest nie tak, a może waga głupieje, ale obwody powolutku lecą. Na razie co prawda po ubraniach nie zauważyłam, ale minął dopiero krótki okres czasu więc może faktycznie nie panikować, obniżyć kcal i ćwiczyć tak jak do tej pory. No i przede wszystkim dobrze w aplikację wpisywać ;))
Póki co nie wiemy czy serio jakieś kilogramy zleciały, bo nie było pełnej kontroli nad kalorycznością. Prawdopodobnie wychodziłaś na zero, ale wyrobiłaś sobie już pewne nawyki. Tylko nie schodź niżej niż to 1400 kcal, żeby sobie nie rozwalić metabolizmu, najwyżej jakby już nic nie leciało przez 2-3 tygodnie to można jeszcze jeden dzień dodatkowy treningowy wrzucić i wtedy obserwować obwody/wagę. Ja mam 157 cm i najwięcej ważyłam 66 kg, więc wiem jak to jest z tą redukcją - wszystkim się wydaje, że to mało kalorii, itd. no ale przy takim wzroście tak to wygląda. Ja właśnie najmniej jadłam ok. 1400 kcal i nie było to tyle posiłków co u Ciebie. Mogę dać jeszcze taką radę, że na redukcji jadłam 4 posiłki, żeby czuć, że jem, a nie że przekąszam tylko coś co chwilę i żeby sobie cukru nie podnosić jakąś przekąską 150 kcal, ale to już jak wolisz i co się lepiej u Ciebie sprawdza, jeśli będziesz jeść 6 posiłków, a trzymać kalorie to i tak poleci :)
Wszystko brzmi jak dobry plan, widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona i nie zrażasz się popełnionymi błędami. Miło jest pogadać z kumatą osóbką, która nie udaje, że wszystko było ok i nie wiadomo, dlaczego waga nie leci, tylko głowa do góry, naprawiamy co było nie tak i lecimy z koksem dalej. To już połowa sukcesu 🏆 Trzymam mocno za Ciebie kciuki, daj znać za jakiś czas jak Ci idzie 😌
P.S. Po ubraniach u mnie dopiero było widać jak poszło parę ładnych kilogramów, nie masz wpływu czy pierwsze poleci z rąk, biustu, brzucha czy ud, a najczęściej jest tak, że z newralgicznych, najbardziej nas denerwujących miejsc leci najwolniej :P
Edytowany przez mumurka 5 maja 2022, 17:29
5 maja 2022, 17:49
Może nabrałaś wody przed okresem lub z jakiegoś innego powodu i po kilku dniach już waga pokaże spadek? To się zdarza. Ja się ważę codziennie i często jest tak, że codziennie jest mały spadek a w dzień kiedy wypadałoby ważenie (bo zazwyczaj kiedyś ważyłam się w poniedziałki jak robiłam to raz w tygodniu) był nagle wzrost. Jakbym ważyła się tylko wtedy, to bym myślała że przytyłam, ale wiedziałam, że spadki były przez 6 dni z rzędu, więc niemożliwością jest żeby nagle w 1 dzień przytyć 1 kg przykładowo. Zazwyczaj okazywało się, że nabrałam wody bo okres lub poćwiczyłam dzień czy dwa wcześniej tak ostrzej i mięśnie spuchły i nabrały wody albo przypominałam sobie, że w poprzedni dzień zjadłam coś mocno słonego (orzeszki lub czipsy) i też wtedy nabieram wody. Ale ona spada po kilku dniach i wtedy ładnie spadki wychodzą :) Daj sobie czas. Tydzień bez spadku to moim zdaniem za mało, żeby już przeorganizowywać dietę czy kaloryczność. Jak nie bedzie nadal spadku za tydzień czy dwa, to wtedy możesz kombinować z dietą lub większą aktywnością. Tzn aktywność zawsze warto zwiększyć poprzez chociażby spacery, czy zwiększając ilość ruchu pieszego zamiast samochodowego jeśli jest możliwość. To nigdy nie zaszkodzi :) Ale póki co nie panikuj i rób swoje :)
Dziękuję :) no właśnie ważę się co 2 dni i zauważyłam że jak spadnie mi wagę trochę to ważę się za 2 dni i znowu jest trochę do przodu. Może masz rację że to po prostu woda a ja panikuje, sama nie wiem ??? może lepiej się mierzyć w obwodach skoro waga tak się waha? ??
Zdecydowanie :)
5 maja 2022, 18:48
Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)
Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem ? zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień ??? może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)
No ja chodziłam na siłownię na zajęcia zorganizowane i lało się ze mnie, trening trwał niecałą godzinę tak 3 razy w tygodniu i kg leciały :) Jak ćwiczysz z hantelkami i nie "ściemniasz" to wydaje mi się, że samo zejście kalorycznością do 1400 kcal powinno wystarczyć, żebyś chudła zdrowo (bez zmian w ilości treningu). Koniecznie mierz obwody, czasem nie ma różnicy na wadze, a w obwodach tak. Trzeba obserwować czy w ciągu 2-3-4 tygodni waga leci, a nie z dnia na dzień, bo wystarczy słabsze wypróżnienie, lekko zatrzymać wodę albo po prostu po ćwiczeniach napuchnąć, szczególnie, że teraz będzie gorąc za oknem i wydaje się, że nie ma efektów. A tak to będziesz widziała, że jest progres :) Ja się mierzyłam co tydzień i przy okazji ważyłam, ale nie panikowałam, jak waga była taka sama albo nawet wyższa, bo zawsze gdzieś centymetry leciały, co tydzień :)
O z tym mierzeniem obwodów i ważeniem się raz w tygodniu to może być dobra opcja, bo kiedy ważę się tak często i na wadze widzę raz trochę mniej a za chwile trochę więcej to mnie coś trafia, bo już nie wiem co jest nie tak, a może waga głupieje, ale obwody powolutku lecą. Na razie co prawda po ubraniach nie zauważyłam, ale minął dopiero krótki okres czasu więc może faktycznie nie panikować, obniżyć kcal i ćwiczyć tak jak do tej pory. No i przede wszystkim dobrze w aplikację wpisywać ;))
Póki co nie wiemy czy serio jakieś kilogramy zleciały, bo nie było pełnej kontroli nad kalorycznością. Prawdopodobnie wychodziłaś na zero, ale wyrobiłaś sobie już pewne nawyki. Tylko nie schodź niżej niż to 1400 kcal, żeby sobie nie rozwalić metabolizmu, najwyżej jakby już nic nie leciało przez 2-3 tygodnie to można jeszcze jeden dzień dodatkowy treningowy wrzucić i wtedy obserwować obwody/wagę. Ja mam 157 cm i najwięcej ważyłam 66 kg, więc wiem jak to jest z tą redukcją - wszystkim się wydaje, że to mało kalorii, itd. no ale przy takim wzroście tak to wygląda. Ja właśnie najmniej jadłam ok. 1400 kcal i nie było to tyle posiłków co u Ciebie. Mogę dać jeszcze taką radę, że na redukcji jadłam 4 posiłki, żeby czuć, że jem, a nie że przekąszam tylko coś co chwilę i żeby sobie cukru nie podnosić jakąś przekąską 150 kcal, ale to już jak wolisz i co się lepiej u Ciebie sprawdza, jeśli będziesz jeść 6 posiłków, a trzymać kalorie to i tak poleci :)
Wszystko brzmi jak dobry plan, widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona i nie zrażasz się popełnionymi błędami. Miło jest pogadać z kumatą osóbką, która nie udaje, że wszystko było ok i nie wiadomo, dlaczego waga nie leci, tylko głowa do góry, naprawiamy co było nie tak i lecimy z koksem dalej. To już połowa sukcesu ? Trzymam mocno za Ciebie kciuki, daj znać za jakiś czas jak Ci idzie ?
P.S. Po ubraniach u mnie dopiero było widać jak poszło parę ładnych kilogramów, nie masz wpływu czy pierwsze poleci z rąk, biustu, brzucha czy ud, a najczęściej jest tak, że z newralgicznych, najbardziej nas denerwujących miejsc leci najwolniej :P
Dziękuję :) będę walczyć :D no ja właśnie miałam tyle posiłków żeby jakoś te kalorie upchnąć, ale na 1400 kcal to 4 posiłki będą akurat. Myślisz, że taki rozkład posiłków będzie ok? śniadanie 08:00 , II śniadanie 11:00, ewentualnie lunch 13:00 to zależy jak będę miała przerwę w pracy, obiad 17:00 i kolacja 19:00 :) krótka przerwa między obiadem, a kolacją, ale pracuje od 08:00 do 16:00 więc obiad zjem dość późno, a kolację lubię zjeść chociaż 3 godziny przed pójściem spać :) mam motywację bo przed ciążą ważyłam 45 kg, ale mi się przytyło, a tęsknię za tamtymi czasami :D szkoda, że nie można sobie wybrać z czego chcemy się odchudzić, bo mi najbardziej w brzuch i uda poszło :)
6 maja 2022, 08:55
Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)
Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem ? zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień ??? może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)
No ja chodziłam na siłownię na zajęcia zorganizowane i lało się ze mnie, trening trwał niecałą godzinę tak 3 razy w tygodniu i kg leciały :) Jak ćwiczysz z hantelkami i nie "ściemniasz" to wydaje mi się, że samo zejście kalorycznością do 1400 kcal powinno wystarczyć, żebyś chudła zdrowo (bez zmian w ilości treningu). Koniecznie mierz obwody, czasem nie ma różnicy na wadze, a w obwodach tak. Trzeba obserwować czy w ciągu 2-3-4 tygodni waga leci, a nie z dnia na dzień, bo wystarczy słabsze wypróżnienie, lekko zatrzymać wodę albo po prostu po ćwiczeniach napuchnąć, szczególnie, że teraz będzie gorąc za oknem i wydaje się, że nie ma efektów. A tak to będziesz widziała, że jest progres :) Ja się mierzyłam co tydzień i przy okazji ważyłam, ale nie panikowałam, jak waga była taka sama albo nawet wyższa, bo zawsze gdzieś centymetry leciały, co tydzień :)
O z tym mierzeniem obwodów i ważeniem się raz w tygodniu to może być dobra opcja, bo kiedy ważę się tak często i na wadze widzę raz trochę mniej a za chwile trochę więcej to mnie coś trafia, bo już nie wiem co jest nie tak, a może waga głupieje, ale obwody powolutku lecą. Na razie co prawda po ubraniach nie zauważyłam, ale minął dopiero krótki okres czasu więc może faktycznie nie panikować, obniżyć kcal i ćwiczyć tak jak do tej pory. No i przede wszystkim dobrze w aplikację wpisywać ;))
Póki co nie wiemy czy serio jakieś kilogramy zleciały, bo nie było pełnej kontroli nad kalorycznością. Prawdopodobnie wychodziłaś na zero, ale wyrobiłaś sobie już pewne nawyki. Tylko nie schodź niżej niż to 1400 kcal, żeby sobie nie rozwalić metabolizmu, najwyżej jakby już nic nie leciało przez 2-3 tygodnie to można jeszcze jeden dzień dodatkowy treningowy wrzucić i wtedy obserwować obwody/wagę. Ja mam 157 cm i najwięcej ważyłam 66 kg, więc wiem jak to jest z tą redukcją - wszystkim się wydaje, że to mało kalorii, itd. no ale przy takim wzroście tak to wygląda. Ja właśnie najmniej jadłam ok. 1400 kcal i nie było to tyle posiłków co u Ciebie. Mogę dać jeszcze taką radę, że na redukcji jadłam 4 posiłki, żeby czuć, że jem, a nie że przekąszam tylko coś co chwilę i żeby sobie cukru nie podnosić jakąś przekąską 150 kcal, ale to już jak wolisz i co się lepiej u Ciebie sprawdza, jeśli będziesz jeść 6 posiłków, a trzymać kalorie to i tak poleci :)
Wszystko brzmi jak dobry plan, widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona i nie zrażasz się popełnionymi błędami. Miło jest pogadać z kumatą osóbką, która nie udaje, że wszystko było ok i nie wiadomo, dlaczego waga nie leci, tylko głowa do góry, naprawiamy co było nie tak i lecimy z koksem dalej. To już połowa sukcesu ? Trzymam mocno za Ciebie kciuki, daj znać za jakiś czas jak Ci idzie ?
P.S. Po ubraniach u mnie dopiero było widać jak poszło parę ładnych kilogramów, nie masz wpływu czy pierwsze poleci z rąk, biustu, brzucha czy ud, a najczęściej jest tak, że z newralgicznych, najbardziej nas denerwujących miejsc leci najwolniej :P
Dziękuję :) będę walczyć :D no ja właśnie miałam tyle posiłków żeby jakoś te kalorie upchnąć, ale na 1400 kcal to 4 posiłki będą akurat. Myślisz, że taki rozkład posiłków będzie ok? śniadanie 08:00 , II śniadanie 11:00, ewentualnie lunch 13:00 to zależy jak będę miała przerwę w pracy, obiad 17:00 i kolacja 19:00 :) krótka przerwa między obiadem, a kolacją, ale pracuje od 08:00 do 16:00 więc obiad zjem dość późno, a kolację lubię zjeść chociaż 3 godziny przed pójściem spać :) mam motywację bo przed ciążą ważyłam 45 kg, ale mi się przytyło, a tęsknię za tamtymi czasami :D szkoda, że nie można sobie wybrać z czego chcemy się odchudzić, bo mi najbardziej w brzuch i uda poszło :)
Ja wolałam więcej zjeść popołudniu, żeby nie kłaść się głodna, więc to kiedy będziesz jeść już zależy od Ciebie i tego jak Ty to czujesz. Ja jadłam śniadanie ok. 8:00, piłam kawę koło 10:00-11:00, jadłam coś o 12:00-13:00, potem w domu obiad koło 17:00 i kolacja 20:00-21:00, bo bym nie wytrwała do rana i obudziłby mnie w nocy burczący brzuszek, gdyby nie ten ostatni posiłek :P
Możliwe, że jeśli przybrałaś na brzuchu i udach to zejdzie z tych samych miejsc, chociaż nie jest to regułą i nie wiem jak to jest po ciąży. Sama będę się zmagać z odchudzaniem po ciąży, ale to za jakiś czas :) Ogólnie jak jadłam tak mało na tej redukcji i ćwiczyłam, piłam wodę, to nie wracając nawet do tej samej wagi miałam lepsze proporcje - ten brzuch przez to, że się tyle nie je jest bardziej płaski, no nie da się ukryć, że płaski brzuch robi się "w kuchni". Ale ja też nie wpadałam w paranoję i starałam się jeść zdrowo, np. warzywa surowe, które nie praktycznie nie mają kalorii, a zajmują miejsce w żołądku, ale jak miałam ochotę na słodkie to też jadłam i wliczałam np. 4 kostki białej czekolady, 2 garście chipsów czy majonez na kanapkę. Póki kalorie się zgadzały, to waga leciała. Jak zeszłam z redukcji to waga podniosła się o 1-2 kg i taka już została, a ja przestałam całkiem już liczyć i jadłam na oko, więc byłam bardzo zadowolona z efektów i tego, że nie muszę już wszystkiego ważyć, a utrzymuję wagę. Ale jem rzeczywiście mniej niż jadłam kiedyś, pilnuję żeby zawsze zjeść śniadanie, obiad i kolację i wtedy mnie nie ciągnie do podjadania ^^
6 maja 2022, 13:01
Witajcie :) Piszę do Was z prośbą o poradę.
Mam 150 cm wzrostu, ważę 62 kg. Moje BMR wynosi 1248 kcal. Obecnie trenuje 3 razy w tygodniu Skalpel Chodakowskiej i FBW Tiffany Rothe i stosuję dietę 1600 kcal (B 124 g, T 62 g, W 136g). Ciężko jest mi dobić te kalorie ale się staram i zazwyczaj wychodzi ponad 1500 kcal. Na codzień pracuje w biurze więc 8 godzin siedzę przy biurku. Niestety od tygodnia nie widzę postępów. Nigdy wcześniej się nie odchudzałam dlatego proszę o pomoc. Może powinnam zwiększyć kcal a może więcej ćwiczyć? Z góry dziękuję ;)
A jak długo jesteś na diecie? Bo czasami przychodzi stagnacja i to jest normalne.
Jesli dłużej nie możesz schudnąć to moga to być problemy z tarczyca lub Insulinoopornoscia. Ja takie mam.
Np osoby z Insulinoopornoscia powinny inaczej ćwiczyć i jeść.