Temat: Dieta, ćwiczenia - brak efektów :(

Witajcie :) Piszę do Was z prośbą o poradę.

Mam 150 cm wzrostu, ważę 62 kg. Moje BMR wynosi 1248 kcal. Obecnie trenuje 3 razy w tygodniu Skalpel Chodakowskiej i FBW Tiffany Rothe i stosuję dietę 1600 kcal (B 124 g, T 62 g, W 136g). Ciężko jest mi dobić te kalorie ale się staram i zazwyczaj wychodzi ponad 1500 kcal. Na codzień pracuje w biurze więc 8 godzin siedzę przy biurku. Niestety od tygodnia nie widzę postępów. Nigdy wcześniej się nie odchudzałam dlatego proszę o pomoc. Może powinnam zwiększyć kcal a może więcej ćwiczyć? Z góry dziękuję ;)

Jeśli nie ruszasz się więcej niż te 3 razy w tygodniu to nie jesteś w deficycie. Twoje zapotrzebowanie jest bardzo małe, więc musisz wygenerować więcej energii w innej aktywności spacery, marsze, rower, rolki, pływanie. 

HelloPomello napisał(a):

Jeśli nie ruszasz się więcej niż te 3 razy w tygodniu to nie jesteś w deficycie. Twoje zapotrzebowanie jest bardzo małe, więc musisz wygenerować więcej energii w innej aktywności spacery, marsze, rower, rolki, pływanie. 

Dziękuję bardzo za podpowiedź :) w takim razie zdecydowanie muszę się więcej ruszać, bo na codzień faktycznie z tym słabo.  Nawet pracę mam pod blokiem więc to żaden spacer ;)

Użytkownik4699895 napisał(a):

Witajcie :) Piszę do Was z prośbą o poradę.

Mam 150 cm wzrostu, ważę 62 kg. Moje BMR wynosi 1248 kcal. Obecnie trenuje 3 razy w tygodniu Skalpel Chodakowskiej i FBW Tiffany Rothe i stosuję dietę 1600 kcal (B 124 g, T 62 g, W 136g). Ciężko jest mi dobić te kalorie ale się staram i zazwyczaj wychodzi ponad 1500 kcal. Na codzień pracuje w biurze więc 8 godzin siedzę przy biurku. Niestety od tygodnia nie widzę postępów. Nigdy wcześniej się nie odchudzałam dlatego proszę o pomoc. Może powinnam zwiększyć kcal a może więcej ćwiczyć? Z góry dziękuję ;)

Jak często się ważysz? Jak długo się odchudzasz? Ile masz lat?

Więcej ruchu na pewno dobrze Ci zrobi:)

Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)

Pasek wagi

UzaleznionaOdLukrecji napisał(a):

Użytkownik4699895 napisał(a):

Witajcie :) Piszę do Was z prośbą o poradę.

Mam 150 cm wzrostu, ważę 62 kg. Moje BMR wynosi 1248 kcal. Obecnie trenuje 3 razy w tygodniu Skalpel Chodakowskiej i FBW Tiffany Rothe i stosuję dietę 1600 kcal (B 124 g, T 62 g, W 136g). Ciężko jest mi dobić te kalorie ale się staram i zazwyczaj wychodzi ponad 1500 kcal. Na codzień pracuje w biurze więc 8 godzin siedzę przy biurku. Niestety od tygodnia nie widzę postępów. Nigdy wcześniej się nie odchudzałam dlatego proszę o pomoc. Może powinnam zwiększyć kcal a może więcej ćwiczyć? Z góry dziękuję ;)

Jak często się ważysz? Jak długo się odchudzasz? Ile masz lat?

Więcej ruchu na pewno dobrze Ci zrobi:)

Mam 30 lat. Dwa lata temu zostałam mamą i zostały mi kg ;) odchudzam się na razie 2 tygodnie, najpierw sama sprawdziłam w aplikacji i mi wyszło że powinnam jeść koło 1400 kcal, później pomyślałam że dopytam na innym forum dla wydawało mi się ekspertów i tam ktoś mi powiedział że jak się ruszam 3 x w tygodniu to powinnam jeść nawet 1700 kcal, ale wydawało mi się to za dużo więc ustawiłam 1600 kcal a i tak w sumie zjadłam 1500-1550 kcal bo więcej nie wcisnęłam ;) już zgłupiałam 😁😁

mumurka napisał(a):

Za mały deficyt, obniż jeszcze kcal do 1400 albo ruszaj się znacznie więcej. Skalpel czy dywanówki nie spalają zbyt wiele kalorii, a jedząc 1600 jesz praktycznie tyle ile Ci trzeba żeby wagę utrzymać :)

Dziękuję za odpowiedź :) powiem szczerze, że takie dywanówki najbardziej lubię, bo z małym dzieckiem najłatwiej mi znaleźć na nie czas, a przy okazji mam ją na oku ;) a i tak kończę zlana potem 😁 zwłaszcza po ćwiczeniach z Tiffany Rothe w których trzeba sięgnąć po hantle, wtedy czuję każdy mięsień 💪😁😁 może doradzisz mi jakieś inne ćwiczenia do wykonywania w domu, które będą bardziej skuteczne? ;)

Może nabrałaś wody przed okresem lub z jakiegoś innego powodu i po kilku dniach już waga pokaże spadek? To się zdarza. Ja się ważę codziennie i często jest tak, że codziennie jest mały spadek a w dzień kiedy wypadałoby ważenie (bo zazwyczaj kiedyś ważyłam się w poniedziałki jak robiłam to raz w tygodniu) był nagle wzrost. Jakbym ważyła się tylko wtedy, to bym myślała że przytyłam, ale wiedziałam, że spadki były przez 6 dni z rzędu, więc niemożliwością jest żeby nagle w 1 dzień przytyć 1 kg przykładowo. Zazwyczaj okazywało się, że nabrałam wody bo okres lub poćwiczyłam dzień czy dwa wcześniej tak ostrzej i mięśnie spuchły i nabrały wody albo przypominałam sobie, że w poprzedni dzień zjadłam coś mocno słonego (orzeszki lub czipsy) i też wtedy nabieram wody. Ale ona spada po kilku dniach i wtedy ładnie spadki wychodzą :) Daj sobie czas. Tydzień bez spadku to moim zdaniem za mało, żeby już przeorganizowywać dietę czy kaloryczność. Jak nie bedzie nadal spadku za tydzień czy dwa, to wtedy możesz kombinować z dietą lub większą aktywnością. Tzn aktywność zawsze warto zwiększyć poprzez chociażby spacery, czy zwiększając ilość ruchu pieszego zamiast samochodowego jeśli jest możliwość. To nigdy nie zaszkodzi :) Ale póki co nie panikuj i rób swoje :)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Może nabrałaś wody przed okresem lub z jakiegoś innego powodu i po kilku dniach już waga pokaże spadek? To się zdarza. Ja się ważę codziennie i często jest tak, że codziennie jest mały spadek a w dzień kiedy wypadałoby ważenie (bo zazwyczaj kiedyś ważyłam się w poniedziałki jak robiłam to raz w tygodniu) był nagle wzrost. Jakbym ważyła się tylko wtedy, to bym myślała że przytyłam, ale wiedziałam, że spadki były przez 6 dni z rzędu, więc niemożliwością jest żeby nagle w 1 dzień przytyć 1 kg przykładowo. Zazwyczaj okazywało się, że nabrałam wody bo okres lub poćwiczyłam dzień czy dwa wcześniej tak ostrzej i mięśnie spuchły i nabrały wody albo przypominałam sobie, że w poprzedni dzień zjadłam coś mocno słonego (orzeszki lub czipsy) i też wtedy nabieram wody. Ale ona spada po kilku dniach i wtedy ładnie spadki wychodzą :) Daj sobie czas. Tydzień bez spadku to moim zdaniem za mało, żeby już przeorganizowywać dietę czy kaloryczność. Jak nie bedzie nadal spadku za tydzień czy dwa, to wtedy możesz kombinować z dietą lub większą aktywnością. Tzn aktywność zawsze warto zwiększyć poprzez chociażby spacery, czy zwiększając ilość ruchu pieszego zamiast samochodowego jeśli jest możliwość. To nigdy nie zaszkodzi :) Ale póki co nie panikuj i rób swoje :)

Dziękuję :) no właśnie ważę się co 2 dni i zauważyłam że jak spadnie mi wagę trochę to ważę się za 2 dni i znowu jest trochę do przodu. Może masz rację że to po prostu woda a ja panikuje, sama nie wiem 🤷☺️ może lepiej się mierzyć w obwodach skoro waga tak się waha? ☺️

Daj sobie czas :) podaj przykładowe menu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.