13 maja 2011, 20:14
Co Wy o tym myślicie?.. Jak widzę jakąś osobę 80kg+ a w koszyku same słodycze to mi nie dobrze..
13 maja 2011, 22:23
Ja prosze rodzicow zeby mi slodycze kupowali - bardzo sie wstydze.
13 maja 2011, 22:24
Niby kazdy ma prawo, ale moja rodzina wytykala mi wszystko co wkladalam do ust, teraz ja moge innym wytykac:P Niby ich sprawa, ale wlosy sie jeza na glowie jak sie na to patrzy
- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 373
13 maja 2011, 22:26
92nonsense, pewnie, że każdy ma prawo żyć jak chce, jeść jak chce, ma nawet prawo się zabić. Nie znam żadnej ustawy tego zakazującej ;x. Tak samo jak każdy ma prawo mieć własne zdanie :)
13 maja 2011, 22:28
A ja może odbiegne trochę od tematu bo nie o slodyczach a o czyms innym, dzisiejsza sytuacja z jaką sie spotkalam: wchodze sobie do tramwaju siadam i nagle poczulam zapach takiego miesa jakby patrze w bok i siedzi taki potezny facet i cos je nie bybloby to dla mnie nic dziwnego gdyby nie to ze mial on cały worek nozek z kurczaka na kolanach bochenek pokrojonego chleba ktory, z kazdą minuta tego chleba ubywało bo facet co chwila wyciągal kromke lał na nia keczup i zjadal razem z tymi kurczakami. Jechałam tym tramwajem pol godziny a on caly czas mielił, potem wysiadlam wic nie wiem jak dlugo jeszcze jadl....wiem ze to brzmi idiotycznie, ale facet autentycznie urządzil sobie meeega uczte w tramwaju i szczerze? to było dla mnie obrzydliwe, bo facet był poprostu obleśny, a jak juz bardzo lubi jesc to mogl poczekac az wroci do domu i wtedy sie nawpieprzac a nie tak przy ludziach. Ja rozumiem np. jedzenie batona, zapiekanki czy kanapki na miescie, ale to to było przegiecie. na początku mi sie chciało smiac, ale potem to mi sie go w sumie szkoda zrobilo
13 maja 2011, 22:31
> Niby kazdy ma prawo, ale moja rodzina wytykala mi
> wszystko co wkladalam do ust, teraz ja moge innym
> wytykac:P Niby ich sprawa, ale wlosy sie jeza na
> glowie jak sie na to patrzy
hahaha przepraszam, ale to śmieszne jest.
masz prawo innym wytykać błędy bo tobie je wytykano?
czyli co? np. bili mnie w domu to ja sobie wyjdę na ulicę i kogoś pobiję, bo mam takie prawo, bo przecież mnie w domu bili to ja kogoś też mogę uderzyć.
twoje rozumowanie obija się o absurd.
Edytowany przez 92nonsense 13 maja 2011, 22:34
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 10
13 maja 2011, 22:32
Sorry, ale później przez taką pustą..., dziewczyna XXL wstydzi się nawet wyciągnąć kanapkę w szkole, bo "co sobie o mnie pomyślą". Najlepiej to zakazać nam wstępu do sklepu albo w ogóle zakazać nam jeść. A co. Wtedy słodyczy z pewnością nie będziemy jadły...
13 maja 2011, 22:33
Primerose. :)) bo wszystko zależy chyba od tego jak ktoś je, a nie co je. Bo co innego zobaczyć, kogoś kto potrafi jeść, a kogoś kto je jakby był nawiedzony. I tu można załapać obrzydzenie. I do osoby otyłej, która napycha się raz, dwa i tak samo do kogoś kto nie ma problemów z wagą, a najzwyczajniej w świecie nie potrafi jeść.
- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 373
13 maja 2011, 22:36
I tutaj uprzedzę komentarze: nie, nie miał prawa tak robić, bo w tramwajach po prostu nie wolno jeść :P Jakiś batonik to jeszcze można przymknąć oko, ale jak ktoś obok mnie pałaszuje kebaba czy zapiekankę to mam ochotę puknąć go w ten głupi łeb. Śmierdzi na cały tramwaj i albo mnie mdli albo chce mi się jeść, sypie tymi surówkami po podłodze na prawo i lewo, sosem kapie na siedzenie .. Zdecydowane NIE. Ale człowieka jedzącego nóżki w środku komunikacji publicznej to jeszcze nie widziałam :P
13 maja 2011, 22:37
> Primerose. :)) bo wszystko zależy chyba od tego
> jak ktoś je, a nie co je. Bo co innego zobaczyć,
> kogoś kto potrafi jeść, a kogoś kto je jakby był
> nawiedzony. I tu można załapać obrzydzenie. I do
> osoby otyłej, która napycha się raz, dwa i tak
> samo do kogoś kto nie ma problemów z wagą, a
> najzwyczajniej w świecie nie potrafi jeść.
Ale to nawet nie chodziło o ta nadwagę...tylko o to co on jadł, w jakich ilosciach i wjaki sposob, ja myslalam ze padne jak to zobaczyłam:D
- Dołączył: 2010-05-02
- Miasto: Kraj
- Liczba postów: 111
13 maja 2011, 22:38
> Loteki4, a co do tego ma "polska mentalność" ? :P
> Jeżeli (podkreślam JEŻELI, bo żadnych badań na ten
> temat nie widziałam) Polacy z większą niechęcią
> patrzą na osoby otyłe, to wynika to raczej z tego,
> że u nas otyłość (otyłość a nie nadwaga) nie jest
> zjawiskiem tak często spotykanym jak na zachodzie.
> Ja mam inne pytanie, dlaczego Polacy tak bardzo
> lubią umniejszać swojemu narodowi?
Mialam na mysli to,ze czasem blahe problem,zjawiska w oczach naszego spoleczenstwa potrafia urosnac do rangi 'problemu' .Jesli potrzebujesz badan ,to nie tutaj.JA wyrazam swoje zdanie,do ktorego mam zupelne prawo.