Temat: ciasto co tydzień

czy są tu na forum dziewczyny,które się odchudzają,ale nie rezygnują z robienia ciasta/deseru w weekendy. które nie boją się,że przytyją jak zjedzą np.1 jabłko więcej,niż postanowiły i w ogóle się odchudzają,ale nie wariują na punkcie odchudzania?
A ja bym sobie zjadła loda toffi albo w czekoladzie.. jakies 250 kcal. Lub kawałek placka czekoladowego...Tylko wolę nie, bo jeszcze przytyje, a tego nie chce. Ja się tak łatwo nie poddam. I chciałabym w ogóle nie lubiec słodyczy :( Miałabym spokój.
Pasek wagi
ja codziennie jem coś słodkiego ;)
nie mogę inaczej i tyle....
wczoraj zjadłam kawałek ciasta a dziś trochę lodów śmietankowych
o ile nie przekraczam 1500 kcal to jem
nie chcę się tylko opychać żelkami hamburgerami i batonami......

U mnie w domu raczej nie ma ciast, ale jak się odchudzałam(byłam na diecie 1200 kcal), to codziennie jadłam cos słodkiego do 100 kcal, a w weekendy duza porcje lodów do 300 kcal. I schudłam 1/4 mojej wyjściowej masy ciała w 3 miesiace, więc wynik niezły, a przynajmniej sie nie poddałam. A moje kolezanki, które wyrzekaja sie wszystkiego , rezygnuja z diety po 4 dniach bo nie moga wytrzymac takiego rezimu... pytanie tylko po co sie katowac, skoro lekkie grzechy nie przeszkadzaja w chudnięciu? ;)
zgadzam się z BeeSweet2 chudnięcie powinno być dla nas przyjemnością. Powinnyśmy czuć że robimy coś dla siebie i wyglądać coraz lepiej ale też tak się czuć ;)
a cukier ma w sobie to coś co nas uszczęśliwia więc moim zdaniem przynajmniej jeden posiłek w ciągu dnia powinien być na słodko
jakiś kisiel, lód, kawałek ciasta, kakao czy coś w tym guście

Abbse jak zjesz te 250 kalorii zamiast kolacji to na pewno nie przytyjesz

Kiedys jadlam slodkie codziennie i chudlam bo spalilam wszystko cwiczac , teraz slodkie jem sporadycznie bo odkad mieszkam za granica powstaly problemy z toaletka :( Ale wiadomo oodrobinka przyjemnosci nikomu nie zaszkodzi :) Jas sie mowi : Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem !!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.