- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2020, 10:59
Czy zamiłowanie do gotowania ułatwia Wam utrzymanie lub powrót do szczupłej sylwetki, czy wręcz odwrotnie. Mi zdecydowanie pomaga choć wiele czasu zajęło mi zorientowanie się jak bardzo na przestrzeni lat zmieniła się żywność. Teraz jem dużo zdrowiej co widzę np po tym że mam zdrowe zęby, włosy, paznokcie które przestały się łamać, rozdwajać.
Edytowany przez Noir_Madame 11 grudnia 2020, 11:00
12 grudnia 2020, 10:09
Jak ktos nie umie gotowac, to pewnie je duzo gotowcow, co z czasem prowadzi do nadwagi i chorob. Jak ktos potrafi i lubi gotowac to potrafi zrobic dobre dania, ale niekoniecznie przypominajace kalorycznoscia niezdrowe fastfoody (czyli tluste kotlety, ubite ziemniaki z "kostka masla" itp :P).
Ja lubie gotowac i na pewno pomaga mi to dbac o moja figure, a takze ladne wlosy, skore i paznokcie. Kupuje produkty jak najmniej przetworzone, wole ugotowac i upiec sama :) Chociaz zjesc lubie wiec musze sie stopowac z iloscia :D
Nie zgadzam sie. U mnie wszyscy maja wage w normie (bmi 21 dorosli) a gotowac nienawidze. Jemy zdrowo i z prostych skladnikow, fastfoodow nawet nie lubie. Slodyczy nie kupujemy, napojow i sokow nigdy nie pilismy.
Znam wiele osob, ktore uwielbiaja gotowac i piec i maja 20-30 kg za duzo.
12 grudnia 2020, 10:31
Jak ktos nie umie gotowac, to pewnie je duzo gotowcow, co z czasem prowadzi do nadwagi i chorob. Jak ktos potrafi i lubi gotowac to potrafi zrobic dobre dania, ale niekoniecznie przypominajace kalorycznoscia niezdrowe fastfoody (czyli tluste kotlety, ubite ziemniaki z "kostka masla" itp :P).
Ja lubie gotowac i na pewno pomaga mi to dbac o moja figure, a takze ladne wlosy, skore i paznokcie. Kupuje produkty jak najmniej przetworzone, wole ugotowac i upiec sama :) Chociaz zjesc lubie wiec musze sie stopowac z iloscia :D
Nie zgadzam sie. U mnie wszyscy maja wage w normie (bmi 21 dorosli) a gotowac nienawidze. Jemy zdrowo i z prostych skladnikow, fastfoodow nawet nie lubie. Slodyczy nie kupujemy, napojow i sokow nigdy nie pilismy.Znam wiele osob, ktore uwielbiaja gotowac i piec i maja 20-30 kg za duzo.
Napisałam dokładnie to samo.
12 grudnia 2020, 11:56
najpierw musiałam się zastanowić czy lubię gotować. Odpowiedź brzmi - tak. Czy jestem dobrym kucharzem? To już kwestia sporna. Ale mam porównanie kiedy nie chciało mi się przyrządzać posiłków , w efekcie jadłam byle co lub szłam na łatwiznę i wiem do czego to doprowadziło. Wracając na stare tory czyli gotowanie od podstaw, wywalenie półproduktów i innych zbędnych rzeczy udało mi się bardzo szybko wrócić do starej figury. Wiadomo, także sport zrobił swoje, ale miska to podstawa. Aha, i jeszcze nie dość, że domowe jedzenie okazało się tańszą alternatywą to bardzo szybko przekonałam się, iż nad smacznym i zdrowym żarciem nie trzeba stać pół dnia w kuchni.
edit: co do ciasteczek i ciast to również piekę, ale... W zasadzie to ja nie lubię, mój partner też średnio. Zjemy po kawałku a reszta ląduje u sąsiadów lub w pracy. Z tym, że jeszcze muszę dodać,iż ja mam hiper poprawne stosunki z jedzeniem (choć ktoś na forum sugerował mi, że to już zaburzenie) czyli jem w zasadzie tylko , gdy jestem glodna, nie czerpię z tego kosmicznej przyjemności także u mnie samodzielne gotowanie ma tylko pozytywne efekty.
Edytowany przez Krummel 12 grudnia 2020, 12:09
12 grudnia 2020, 12:11
Mnie trochę dziwi jak komuś nie pomaga gotowanie bo chciałby jeść lżej, ale gotuje dla całej rodziny- jak ma się na myśli też dzieci, to nie uważacie że warto im zdrowe nawyki wpajać i właśnie gotować lżej, a nie tak ciężko, tłusto i niezdrowo? Zresztą mężczyznom którzy jedzą głównie te kotlety smażone itd też przydałaby się zmiana nawyków żywieniowych- tylko na plus im to wyjdzie. To sprawia wrażenie takiej wymówki "niby chce gotować inaczej, zadbać o linię, no ale nie mogę bo rodzina";)Tak jak tutaj padlo- to że ktoś lubi gotować nie oznacza że jego kuchnia nie jest ciężka, tłusta i kaloryczna. Jak te kobiety są otyłe, to już basywat jaka to kuchnia- a jak nie zależy im na sylwetce (a jak widać nie zależy)- to nie ma bodźca do zmian w kuchni:)ja nie lubie gotować a mam nadwagę (jak gotuję to jak dla wojska i potem mrożę ). Ale znam 4 kobiety , które uwielbiają gotować i mają dobrą rękę do tego - no i mają dużą nadwqagę /otyłosć. Więc zasady nie ma.
Ja mam podobne odczucia. W domu jestem główną gotującą, jeśli zmieniam nawyki żywieniowe na zdrowsze, to rodzina też zmienia nawyki na zdrowsze :D jak się nie podoba, to droga do lodówki wolna. Ale można dosyć łatwo pogodzić różne upodobania, no i raz na jakiś czas smażony kotlet to też nic złego.
12 grudnia 2020, 12:55
ja nie lubie gotować a mam nadwagę (jak gotuję to jak dla wojska i potem mrożę ). Ale znam 4 kobiety , które uwielbiają gotować i mają dobrą rękę do tego - no i mają dużą nadwqagę /otyłosć. Więc zasady nie ma.Tak jak tutaj padlo- to że ktoś lubi gotować nie oznacza że jego kuchnia nie jest ciężka, tłusta i kaloryczna. Jak te kobiety są otyłe, to już basywat jaka to kuchnia- a jak nie zależy im na sylwetce (a jak widać nie zależy)- to nie ma bodźca do zmian w kuchni:)
Mnie trochę dziwi jak komuś nie pomaga gotowanie bo chciałby jeść lżej, ale gotuje dla całej rodziny- jak ma się na myśli też dzieci, to nie uważacie że warto im zdrowe nawyki wpajać i właśnie gotować lżej, a nie tak ciężko, tłusto i niezdrowo? Zresztą mężczyznom którzy jedzą głównie te kotlety smażone itd też przydałaby się zmiana nawyków żywieniowych- tylko na plus im to wyjdzie. To sprawia wrażenie takiej wymówki "niby chce gotować inaczej, zadbać o linię, no ale nie mogę bo rodzina";)
Wlasnie. Czesto w takich postach “chcialabym ale rodzina”. I zastanawiam wlasnie nad logika. Jesli ja uwazam, ze powinnam odzywiac sie wlasciwie i chce zmienic nawyki, to nie bede karmila rodziny smieciami.
12 grudnia 2020, 14:11
Jak ktos nie umie gotowac, to pewnie je duzo gotowcow, co z czasem prowadzi do nadwagi i chorob. Jak ktos potrafi i lubi gotowac to potrafi zrobic dobre dania, ale niekoniecznie przypominajace kalorycznoscia niezdrowe fastfoody (czyli tluste kotlety, ubite ziemniaki z "kostka masla" itp :P).
Ja lubie gotowac i na pewno pomaga mi to dbac o moja figure, a takze ladne wlosy, skore i paznokcie. Kupuje produkty jak najmniej przetworzone, wole ugotowac i upiec sama :) Chociaz zjesc lubie wiec musze sie stopowac z iloscia :D
Nie zgadzam sie. U mnie wszyscy maja wage w normie (bmi 21 dorosli) a gotowac nienawidze. Jemy zdrowo i z prostych skladnikow, fastfoodow nawet nie lubie. Slodyczy nie kupujemy, napojow i sokow nigdy nie pilismy.Znam wiele osob, ktore uwielbiaja gotowac i piec i maja 20-30 kg za duzo.
Napisałam dokładnie to samo.
Kochane, ja napisałam "jak ktoś nie umie gotować", a nie "jak ktoś nienawidzi". Skoro wy gotujecie zdrowe posiłki, to potraficie to robić, nie? Nienawidzicie, ale potraficie i gotujecie :) Czyli nie o was pisałam. Jesli ktoś nie gotuje, bo nie lubi i NIE POTRAFI, czyli tego NIE ROBI, oraz nie ma osoby, która dla niej ugotuje (mama, partner, kucharka, zdrowe restauracje codziennie), to pewnie ma w lodówce sporo gotowców i pólgotowców, ktore podgrzewa i je, albo głoduje. I ani jedno ani drugie nie jest zdrowe ani dobre dla figury, włosów, paznokci i skóry, o czym jest temat.
Edytowany przez mlodapanna2020 12 grudnia 2020, 14:12
12 grudnia 2020, 14:56
Jak ktos nie umie gotowac, to pewnie je duzo gotowcow, co z czasem prowadzi do nadwagi i chorob. Jak ktos potrafi i lubi gotowac to potrafi zrobic dobre dania, ale niekoniecznie przypominajace kalorycznoscia niezdrowe fastfoody (czyli tluste kotlety, ubite ziemniaki z "kostka masla" itp :P).
Ja lubie gotowac i na pewno pomaga mi to dbac o moja figure, a takze ladne wlosy, skore i paznokcie. Kupuje produkty jak najmniej przetworzone, wole ugotowac i upiec sama :) Chociaz zjesc lubie wiec musze sie stopowac z iloscia :D
Nie zgadzam sie. U mnie wszyscy maja wage w normie (bmi 21 dorosli) a gotowac nienawidze. Jemy zdrowo i z prostych skladnikow, fastfoodow nawet nie lubie. Slodyczy nie kupujemy, napojow i sokow nigdy nie pilismy.Znam wiele osob, ktore uwielbiaja gotowac i piec i maja 20-30 kg za duzo.
Napisałam dokładnie to samo.
Kochane, ja napisałam "jak ktoś nie umie gotować", a nie "jak ktoś nienawidzi". Skoro wy gotujecie zdrowe posiłki, to potraficie to robić, nie? Nienawidzicie, ale potraficie i gotujecie :) Czyli nie o was pisałam. Jesli ktoś nie gotuje, bo nie lubi i NIE POTRAFI, czyli tego NIE ROBI, oraz nie ma osoby, która dla niej ugotuje (mama, partner, kucharka, zdrowe restauracje codziennie), to pewnie ma w lodówce sporo gotowców i pólgotowców, ktore podgrzewa i je, albo głoduje. I ani jedno ani drugie nie jest zdrowe ani dobre dla figury, włosów, paznokci i skóry, o czym jest temat.
Tez racja 😃
Chyba rzeczywiscie przeskok myslowy. Ja nienawidze, wiec spedzam w kuchni minimum czasu, nie eksperumentuje, zadowalajac sie prostymi potrawami, bo po prostu mi sie nie chce i nie czuje tego. Stad pewnie zalozylam, ze kucharka jestem taka sobie, a mimo to mozna zdrowo. I chyba ze kazdy tak potrafi.
12 grudnia 2020, 15:23
Czy gotować lubię? U mnie to jak pytanie o mycie zębów - lubisz nie lubisz, robić trzeba, więc nawet się nad tym nie zastanawiam. Natomiast wiem, że mam świetny smak i cokolwiek zrobię nie ma rozczarowanych. Mam ciężką kuchnie - makaron i pierogi zawsze muszę wytarzać w oleju, żeby nic mi się nie posklejało. Lekko jadam, jak nic nie chce mi się robić.
W moim domu nie było gotowców - kwestia logistyczna, bo a) drożej, bo b) mniej smacznie, bo c) zbyt często trzebaby było jeździć do sklepów.
Czy mi pomaga gotowanie? Nie wiem. Najczęściej, gdy się nagotuje to już odechciewa mi się jeść, więc można rzecz tak. Na pewno pomaga mi zaoszczędzić no i smacznie jeść :)
12 grudnia 2020, 16:55
dla mnie gotowanie to po prostu konieczna czynnosc , bo gotowcow nie znosze i nie mam nikogo kto by gotowal, wiec ok, gotuje. Jak juz , to staram sie by bylo smaczne i nie w kolko to samo, chociaz jasne ze mam swoje powtarzajace sie zestawy. Czasem lubie wyprobowac nowe smaki. Czyli chyba trudno mi to moje uczucie do gotowania okreslic. Nie jestem fanka ale i nie jest to zlo konieczne. Tak po srodku. Gotuje smacznie, mimo to nie jem podwojnych porcji, nie lubie tzw. dokladek (bywalo kiedys inaczej i wtedy nabawilam sie chyba w polaczeniu ze stresem problemow z waga). Czy gotowanie pomaga - mysle ze tak, moge dobrac skladniki takie jak chce. Wymarzonej figury niestety jeszcze nie mam.