Temat: 30 kg mniej, a ja dalej widzę grubasa w lustrze

Hejka! 
Od lipca pozbyłam się blisko 30 kg. Problem jest taki, że o ile widzę różnicę na wadze, w obwodach, po ubraniach, na zdjęciach i po reakcjach znajomych... o tyle w lustrze nie widzę kompletnie żadnej różnicy. To nie chodzi o to, iż nadal mam nadwagę i nie jestem "chudzielcem", bo zdaję sobie sprawę, że to jeszcze trochę potrwa (dojście do wagi w normie, bo chudzielcem nie będę nigdy, nawet do tego nie dążę) natomiast wydawało mi się, że po zejściu z rozmiaru 48 do 40 powinnam JAKĄŚ różnicę widzieć... a tu nic, kompletnie. W lustrze dalej widzę te wały tłuszczu, identyczne jak wcześniej, ani trochę mniejsze. Jak w jakimś krzywym zwierciadle. Dotykam brzucha - jest lekka oponka na dole, ale już się nie zwija w 3 wały tłuszczu. Dotykam uda z tylu... fajne, twarde. Dotykam uda z boku - twarde, jest dobrze. Dotykam uda z przodu, jeszcze trochę miękkie, ale jeszcze trochę ćwiczeń i też będzie git. Siadam, spoglądam z góry na uda i brzuch - brzuch trochę odstaje, wiadomo, ale tyle w porównaniu z tym co było to jest nic. Uda? Już się tak nie rozlewają jak dawniej, nie podwajają swojej szerokości gdy tylko usiądę. Patrzę w to nieszczęsne lustro i co? Widzę dalej tego samego grubasa... na udach galareta, wcale nie mniejsza niż 30 kg temu. Na brzuchu wałki... też nie mniejsze, ani troszeczkę. Itd itd...


Znajomym jak mówię, że chcę jeszcze 15 kg zrzucić to twierdzą, że przesadzam, że teraz jest super a jak schudnę jeszcze 15 to zniknę, i że wyglądam na max 75 kg  🤔 Jak sobie porównałam stare zdjęcie z nowym to różnica jest kosmiczna. W tej chwili na zdjęciach widzę osobę po prostu o kobiecych kształtach, nadmiar kilogramów jest, ale nie wali tak po oczach jak dawniej. Wałeczków brak, a żeby dostrzec oponkę to trzeba się przyjrzeć. A w lustrze nadal ta sama gruba świnia co kilka miesięcy temu... 😭 

Co jest ze mną nie tak?!

Pasek wagi

Piszesz o fajnych, twardych udach, które się nie rozlewają, więc rozumiem że ćwiczysz. W ogóle gratuluję, 30 kilo to nie lada wyzwanie :) 

A może chodzi o to, że generalnie dla siebie samych jesteśmy najbardziej krytyczni? Albo jeszcze co innego. W lustrze widzisz się codziennie - widziałam się 30 kilo temu i podczas odchudzania, widzisz się i teraz. Codzienie, cały czas. Nie ma takiego szoku jak przy oglądaniu zdjęć więc może Ci się wydaje, że caly czas jest tak samo? 

Pasek wagi

Przepraszam, że pytanie nie na temat, ale jak Ci się udało schudnąć 30 kg. w 4 miesiące? Też potrzebuje tyle schudnąć, a jakos tak nie wiem od czego zacząć i wydaje mi się, że już nigdy nie będę dobrze wyglądać.

Pasek wagi

przejdzie ci

Ravvioli napisał(a):

Zaakceptuj siebie. To co zrobiłaś to naprawdę ogromny sukces. Gratulacje. Ja też zaczynam z 30 kg nadwagi . Zaczynam od marca, kwietnia, czerwca itd .... i nadal mam 30 kg więcej. 

Szczerze bardzo ci zazdroszczę :) Jak to zrobiłaś ile kalorii jadłaś? Proszę napisz :)

No właśnie, ja sobie przez 10 lat powtarzałam "od poniedziałku"... aż w końcu mój mąż stwierdził, że on to by chciał trochę schudnnąć, ale on to nie wie jak itd... to ja niewiele myśląc, wypaliłam "to wiesz co chodź pójdziemy do dietetyka" ;) byłam pewna, ze się nie zgodzi, a ten mówi "ooo spoko, to nas umów" No i stało się, poszliśmy... a dalej to już samo się potoczyło :)

Kcal nie liczę jakoś skrupulatnie... ale tak wychodzi około 1200-1500. Dla mnie akurat bardzo skuteczny jest bat nad głową w postaci cotygodniowego ważenia się :) dzięki  za rady,  spróbuje skorzystać 

Pasek wagi

SweetGirl19 napisał(a):

Przepraszam, że pytanie nie na temat, ale jak Ci się udało schudnąć 30 kg. w 4 miesiące? Też potrzebuje tyle schudnąć, a jakos tak nie wiem od czego zacząć i wydaje mi się, że już nigdy nie będę dobrze wyglądać.

Zależy z jakiej wagi startujesz. Moja była naprawdę duża. A im wyższa waga, tym szybciej leci w dół... Ogólnie zbilansowana dieta, codzienne ćwiczenia i spacery po 15 km dziennie... i jakoś tak waga sama leci nawet nie wiem kiedy.

Pasek wagi

xysmenatrix napisał(a):

Piszesz o fajnych, twardych udach, które się nie rozlewają, więc rozumiem że ćwiczysz. W ogóle gratuluję, 30 kilo to nie lada wyzwanie :)
Tak, ćwiczę, ale nie jakoś bardzo dużo bo około 30-40 minut dziennie. Do tego dłuuuuuugieeeee spacery z psem 😊

xysmenatrix napisał(a):

W lustrze widzisz się codziennie - widziałam się 30 kilo temu i podczas odchudzania, widzisz się i teraz. Codzienie, cały czas. Nie ma takiego szoku jak przy oglądaniu zdjęć więc może Ci się wydaje, że caly czas jest tak samo? 
Może i coś w tym faktycznie jest...

Pasek wagi

sasanka2019 napisał(a):

A długo miałaś tą nadwagę? Masz w głowie obraz dawnej siebie, mózg musi się przestawić. Dosyć szybko zrzuciłaś te kilogramy, daj sobie czas. Tak samo jak czasem nie zauważamy jak tyjemy. Niby wiemy, ale ile osób nawet tutaj pisało, że dopiero jak zobaczyło siebie na zdjęciach to był szok jak ja się mogłam dopuścić do takiego wyglądu :) tak samo działa to w drugą stronę. Tylko teraz nie odpuszczaj!;)
No ja całe życie miałam nadwagę... i w sumie fakt, gdy tyłam to też prędzej widziałam to na wadze jak w lustrze. Może i faktycznie tak jest. Może to normalne...

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

gratuluje dobrej roboty i pracuj nad psychika zeby tego nie stracic. Pokaz sie , wrzuc jakies "przed i po."

No ok, to mówisz i masz... ;) Chociaż jeszcze do celu trochę brakuje 

Ale niestety w lustrze cały czas widzę siebie dokładnie tak jak ta po lewej...

Pasek wagi

Lenkaxd napisał(a):

Berchen napisał(a):

gratuluje dobrej roboty i pracuj nad psychika zeby tego nie stracic. Pokaz sie , wrzuc jakies "przed i po."

No ok, to mówisz i masz... ;) Chociaż jeszcze do celu trochę brakuje 

Piekna zmiana! W tak krotkim czasie 😵 Gratuluje

oooo super zmiana 😉 może zaczęłaś kupować zaalenubrania i dlatego w lustrze Ci się wydaje że jesteś jak wcześniej?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.