Temat: Brzydkie ciało po schudnięciu :(

hej, przyszłam tu szukać porady :/ 3 lata wstecz udało mi się zrzucić około 8 kg, wcześniej byłam delikatnie mówiąc dość krąglutka. Choć spadek wagi był widoczny gołym okiem, moje nowe ciało mnie nie zadowalało. I tak jest do dziś. Odstaje mi brzuch, wstydzę się założyć dopasowaną bluzkę :/ mam też takie galaretowate przedramiona, mam nadzieję że wiecie co mam na myśli. Z nogami sprawa podobna. Rok temu podjęłam próbę zrzucenia tego.Robiłam dywanówki, potem zamieniłam je na cardio.  Pozbyłam się około 3 kg, widać było że ''drgnęło'' bo zleciało mi sporo tego brzuszka, ale ciągle on jest :/ Obecnie mój organizm sabotuje wszelkie moje próby pracy nad ciałem. Myślałam, że kluczem są ćwiczenia kardio, ale z pół godziny zrobiła się godzina co drugi dzień i też to nic nie dawało :/ pilnuję, żeby nie chodzić głodna bo czytałam że to też może hamować... Moje bezskuteczne wysiłki trwają już pół roku. Kombinowałam z rodzajami ćwiczeń, intensywnością- wszystko na nic. Dalej opona podskakuje przy każdym ruchu. 

Żeby było śmieszniej, jak wchodzę na wagę albo patrzę na siebie w lustrze nie widzę powodów do redukcji. Rodzina i znajomi są podobnego zdania. Za to jak staję przed lustrem w bieliźnie to prawda wychodzi na jaw. Nie wyobrażam sobie też siebie na plaży :/ moja bliska koleżanka uważała że wydziwiam dopóki nie pokazałam się jej w krótkim topie. Poradziła mi, żeby porzucić cardio na rzecz treningu FBW i włączyć więcej białka- myślicie że to by mi pomogło? Bo mój organizm się zaparł i nie chce mi tej oponki oddać... Waga wskazuje 54 przy 156 wzrostu. Moja dieta polega na dużej ilości warzyw, umiarkowanej ilości owoców. Nie jem rzeczy przetworzonych, wolę wszystko przygotować sama.Wybieram rzeczy bez mąki pszennej, właściwie to sugeruję się IG. Do picia wybieram wodę i herbaty. Cukier wyeliminowałam na rzecz stewii. Po policzeniu wyszło mi, że dziennie jem około 1500 kcal. 

Bardzo liczę na Wasze rady i wskazówki. 

LewToltoi napisał(a):

to ze cardio to straszna lipa jesli chodzi o chudniecie to jedno, ale dobre cialo po schudneiciu to drugie. Tu niestety tylko genetyka wchodzi w gre.Po podanej wadze i wzroscie ze masz jednak jeszcze sporo do zrzucenia, z 10 kg do szczuplej osoby a to jakies 20% masy twojego ciala, moze wtedy bedzie lepiej

Sorry ale nie uważam żebym musiała zrzucać aż 10 kg i  ważyć 44... Takiej krzywdy sobie nie zamierzam robić.  

Moim zdaniem ważniejszy jest wygląd i proporcje niż waga. Sama mam 155 cm wzrostu i ważąc 52 kg wyglądałam bardzo szczupło i wszyscy mówili mi, żebym już nie chudła. Dlatego wyobrażam sobie, że wcale już nie musisz gubić kilogramów. Skup się na wymodelowaniu ciała, na pewno będzie  dobrze. Fajnie, że rozsądnie podchodzisz do kwestii odchudzania i masz w tym umiar. 

maszynkadosera napisał(a):

Po pierwsze, przestań się głodzić. 1500 kalorii na dzień u osoby, która ćwiczy oznacza spory deficyt na chudnięcie, a Ty przecież nie musisz i chyba nie powinnaś się odchudzać. To że nie chudniesz powinnaś potraktować jako sygnał Twojego ciała dla Ciebie, że podążasz złą drogą. W sytuacjach gdy ktoś znacznie ogranicza kalorie, organizm przechodzi w tryb przetrwania: Twój metabolizm zwalnia, a ciało zbiera tłuszcz, bo obawia się, że głodujesz i zabezpiecza się na zapas, żeby podtrzymać Cię przy życiu. Oblicz sobie ile potrzebujesz kalorii dziennie na utrzymanie wagi. Weź pod uwagę swoją aktywność fizyczną. Nie wyliczaj sobie deficytu albo wylicz bardzo mały deficyt, 500 kalorii na minus to absolutne maksimum.Treningi wytrzymałościowe są dobre (chociaż wcale nie najlepsze) na redukcję tłuszczu, ale z tego co piszesz, nie tego Twoje ciało potrzebuje. Aby pozbyć się brzuszka, musisz stonować, ujędrnić swoje ciało, a w tym pomogą Ci najlepiej ćwiczenia siłowe.

Tylko wiecie co,  nie stać mnie na siłownie i trenera :/ czy da radę to zrobić w domu?

Skinny fat. Na to najlepsza rada do cwiczenia silowe i dieta na poziomie ppm bogata w bialko i tluszcze. Cardio przy wadze w normie i zanizonej kalorycznosci tylko popali Ci miesnie i bedzie galareta albo same kosci... 

Pasek wagi

Niespokojna. napisał(a):

maszynkadosera napisał(a):

Po pierwsze, przestań się głodzić. 1500 kalorii na dzień u osoby, która ćwiczy oznacza spory deficyt na chudnięcie, a Ty przecież nie musisz i chyba nie powinnaś się odchudzać. To że nie chudniesz powinnaś potraktować jako sygnał Twojego ciała dla Ciebie, że podążasz złą drogą. W sytuacjach gdy ktoś znacznie ogranicza kalorie, organizm przechodzi w tryb przetrwania: Twój metabolizm zwalnia, a ciało zbiera tłuszcz, bo obawia się, że głodujesz i zabezpiecza się na zapas, żeby podtrzymać Cię przy życiu. Oblicz sobie ile potrzebujesz kalorii dziennie na utrzymanie wagi. Weź pod uwagę swoją aktywność fizyczną. Nie wyliczaj sobie deficytu albo wylicz bardzo mały deficyt, 500 kalorii na minus to absolutne maksimum.Treningi wytrzymałościowe są dobre (chociaż wcale nie najlepsze) na redukcję tłuszczu, ale z tego co piszesz, nie tego Twoje ciało potrzebuje. Aby pozbyć się brzuszka, musisz stonować, ujędrnić swoje ciało, a w tym pomogą Ci najlepiej ćwiczenia siłowe.
Tylko wiecie co,  nie stać mnie na siłownie i trenera :/ czy da radę to zrobić w domu?

pewnie

44kg przy wzroście 156 to będzie spora niedowaga. Waga podana w poście (54kg dla 156cm wzrostu) jest jak najbardziej w normie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.