- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 czerwca 2020, 16:53
Hej, jestem dzisiaj na pierwszym dniu diety z vitalii. Problem w tym że nie daje rady wytrzymać 3 godzin bez jedzenia i podjadałam, wydaje mi sie ze to przyzwyczajenie bo nie jestem głodna... Piję wodę, 2l, macie jeszcze jakies sposoby żeby odejść od tego nałogu ciągłego mielenia gębą.... Nie zdawałam sobie sprawy jak trudne to będzie...
30 czerwca 2020, 17:03
To trudne też tak miałam
Nastawiałam alarm w telefonie i starałam się czymś zająć
30 czerwca 2020, 17:38
Guma do zucia?
30 czerwca 2020, 19:39
Dla mnie jedzenie na czas było wkurzajace natomiast. Ne pamietałam, że znowu muszę coś zjeść. To za często co trzy godziny.
30 czerwca 2020, 21:35
Trza się przestawić. Byłam na masie ostatnio, teraz weszłam na redu i absolutnie nie mogę przestać glamac ozorem. Musisz się przypilnować i minie to za jakiś czas
30 czerwca 2020, 22:02
To jest dla mnie najtrudniejsze w odchudzaniu- przerwy między posiłkami. Trzeba się czymś zająć. Zamknij kuchnię,pochowaj jedzenie w myśl zasady- Co z oczu to z serca😉 Pij wodę gdy masz pokusę. Załóż sobie dzienniczek i zapisuj swoje obserwacje. Kiedy, w jakich sytuacjach, miejscach coś byś zjadła. Może rozpracujesz swoje złe nawyki w ten sposób i zastąpisz je dobrymi?
30 czerwca 2020, 22:42
Mój organizm już przyzwyczaił się do zmian żywieniowych, ale czasami nadal, zapewne z nudów, podjadłabym coś między posiłkami. I w takich momentach mega działa na mnie trening. Po nim moja podświadomość podpowiada mi, że skoro tyle z siebie dałam, to teraz nie mogę tego zaprzepaścić i już do końca dnia trzymam się ustalonych godzin. Kolejna rzecz - broń Boże nie traktuj diety jako kary. Pamiętaj, że zmieniasz swoje nawyki dla zdrowia, a to najlepsza motywacja. Powodzenia!
30 czerwca 2020, 22:49
Sama od rana do południa dużo myślę o jedzeniu więc po prostu jem. Do 12.30 potrafię być już po śniadaniu, jakiejś przekąsce i obiedzie- za to potem psychiczny głód odchodzi i mogę już nie myśleć o jedzeniu i jej dopiero jak poczuję ssanie, zazwyczaj po 17-18 co jest moim ostatnim posiłkiem.Gdybym chciała to zmienić to pewnie obsesyjnie myślałabym o jedzeniu i wyczekiwała tych posiłków. Nie wyobrażam sobie narzucania godzin jedzenia. Grunt żeby jeść zdrowo i mieścić się w wyznaczonej ilości kalorii.