- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2020, 09:51
Hej dziewczyny,
Od początku tej epidemii, czyli gdzieś od połowy marca zaczęłam regularnie ćwiczyć (minimum 3 razy w tygodniu, czasem nawet 4, a zdarzało się, że i 5-6 - tabata, cardio, interwały, rowerek itd.). Jednakże od tamtej pory też znacznie więcej jem (max do 2000 kcal). Od tamtej pory waga wzrosła z 49 do 53-54 kg... Zastanawiam się, czy przytyłam aż tyle, czy to woda, czy może jakimś cudem mięśnie? Dodam też, że mam spore problemy z oddawaniem moczu, mam spuchnięte nogi (i ciało) plus problemy z zaparciami :(
Szczerze to jestem załamana, jak tak dalej pójdzie i zacznę tak tyć, to do jakiej wagi dojdę... Proszę o pomoc
8 czerwca 2020, 16:31
spokojnie.. na pewno się nie roztyjesz.. po prostu jeśli wcześniej się głodziłaś to wazyłaś mnie o te pare kg.
na tym efekcie opierają się wszystkie głodówki i szybkie diety cud. ktoś przestaje jeść i nagle spadają kg.
resztki pokarmowe i jedzenie które spozywasz też swoje wazy. do tego jesli zaczęłaś ćwiczyć mięśnie mogą być (nazwę to prostym językiem) nabrzmiałe. kolejna i bardzo ważna sprawa - waga kobiety jest baardzo ruchoma. tego sie nie da kontrolować, bo w twoim ciele zachodzi mnóstwo różnych procesów i bardzo często zmienia się min. poziom wody, a co za tym idzie waga.
więc jeśli martwisz się, że zmierzasz w kierunku 'grubego wyglądu' to nie masz się czym przejmować.
radziłabym kontrolować bardziej efekt wizualny niż wage i cm
ćwicz dalej, jedz zdrowo, a przede wszystki udaj się do lekarza i na badania, bo to podstawa.. jesli zaburzyłaś sobie gospodarkę hormonalną to na nic twoje starania i waga będzie szaleć dopóki tego nie unormujesz
powodzenia