Temat: Czy robicie i jak często przerwe w cwiczeniach?

Jak w tytule. Czy robicie świadomą przerwę w ćwiczeniach i jak często? Nie chodzi mi o przerwę przymusowa spowodowaną kontuzją/chorobą ale taka na zasadzie odpuszczam bo jestem już tym zmęczona/y, nie chce mi się. 

Jak mi się nie chce to nie ćwiczę, a że lubię to zazwyczaj takich przerw nie mam

Hmmmm jak jeszcze chodziłam na siłownię to po 2miesiach miałam zanik sił. Teraz jak robię wykonczeniowkę(szpachlowanie, przestawianie ściany, gladziowanie) to po 1.5miesiaca jestem opadnięta z sił (nie mam siły podnieść rąk do góry) i przydałby się tydzień odpoczynku

Bo ja właśnie zauważyłam, że nie umiem zrobić przerwy takiej dłuższej typu tydzień bez ćwiczeń. Mimo, że jestem zmęczona czasami, i fizycznie i psychicznie to mam taki wewnętrzny przymus ćwiczenia. W tygodniu ćwiczę 6 razy - 1 dzień mam przerwy ale wtedy bardzo dużo chodzę w ciągu dnia - ok 20 km.

Paula4101 napisał(a):

Bo ja właśnie zauważyłam, że nie umiem zrobić przerwy takiej dłuższej typu tydzień bez ćwiczeń. Mimo, że jestem zmęczona czasami, i fizycznie i psychicznie to mam taki wewnętrzny przymus ćwiczenia. W tygodniu ćwiczę 6 razy - 1 dzień mam przerwy ale wtedy bardzo dużo chodzę w ciągu dnia - ok 20 km.
wow zazdro, ja nie mam czasu by tyle chodzić

Jeśli ćwiczę regularnie (a nie mam przerwę przymusową) to nie mam potrzeby robienia przerw, ćwiczę z głową- 4-5 x tyg z dniami na regenerację i rozciąganie, nie jestem wypalona i wykończona, nie żyłuję organizmu do oporu, to i nie ma załamań. Jak się ktoś przeciąża, nie regeneruje, nie dostosowuje cwiczeń do możliwości swojego organizmu, to nie ma co się dziwić, że w końcu ma zjazd.

Ostatnio niestety coraz częściej. A już po intensywniejszych muszę mieć dzień przerwy.

Celowych raczej nie robię. Ćwiczę niemal co dzień, każdego dnia co innego. Czasem odpuszczam w weekend, ale głównie dlatego że się nie wyrabiam, idę gdzieś na imprezę a np. rano chcę zrobić zakupy, posprzątać. Ćwiczenie nie jest dla mnie priorytetem na zasadzie, że muszę rano poćwiczyć, a potem dopiero sprzątam dom. 

hanca napisał(a):

Celowych raczej nie robię. Ćwiczę niemal co dzień, każdego dnia co innego. Czasem odpuszczam w weekend, ale głównie dlatego że się nie wyrabiam, idę gdzieś na imprezę a np. rano chcę zrobić zakupy, posprzątać. Ćwiczenie nie jest dla mnie priorytetem na zasadzie, że muszę rano poćwiczyć, a potem dopiero sprzątam dom. 

to właśnie ja mam tak, ze wstaje wcześnie w weekend o 6 raniutko żeby poćwiczyć - zazwyczaj jeżdżę na stacjonarnym roweru godzinę i potem robię zestaw na brzuch ok 20 minut. I mam już to z głowy.

Poczytaj o deloadzie. 6 dni w tygodniu to duża częstotliwość, zależy jeszcze co ćwiczysz? Ja nie mógłbym robić swoich ciężkich siłowych treningów tak często, bo bym się nie zregenerował, układ nerwowy by zdychał, a wyniki spadały. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.