- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2020, 20:53
Jem 1600kcal. Ćwicze 3-4 razy w tygodniu po 30 minut cardio dla początkujących lub Skalpel i powoli zwiększam czas ćwiczen. Robię 10- 16 tys kroków dziennie. Duzo sprzątam w domu, ale tez dość sporo siedzę w ciągu dnia. czy spowalniam metabolizm jedząc 1600? Podobno organizm przy zbyt niskiej kaloryczności spowalnia metabolizm i wolno chudniemy. U mnie waga spada powoli, a wg fitatu powinnam chudnąc na tej kaloryczności prawie kilogram tygodniowo. I jak określacie moja aktywność? Wyniki tarczycy i glukozy w normie. Wydaje mi się, ze jedząc przez krotki czas 2000 kcal waga spadała szybciej, ale nie dam gwarancji. Będę wdzieczna za odpowiedz.
Czy np. Dieta vitalii lub po prostu dieta ułożona przez dietetyka, kogoś kto ma wiedzę na ten temat pomoże szybciej zbijać kg? Używam fitatu, jem dość zdrowo pierwszy raz od kilku lat. Możliwe, ze jem takie produkty, które podnoszą cukier i przez to waga wolno spada. Jem sporo bananów, ogólnie owocow trochę jem, czasem na noc nawet, robię kulki mocy z daktyli, masła orzechowego, migdałów i wiórków kokosowych. Może problem leży w mojej diecie? Może jem złe rzeczy? Ostatnio jem mniej nabiału, bo mi się przejadł. Wcześniej jadłam białko powyżej 100 a ostatnio 60-80.tluszczu jem ponad normę wg fitatu, bo lubię avocado, masło orzechowe np.
Edytowany przez 6 lutego 2020, 21:03
6 lutego 2020, 21:15
Ile ważysz i przy jakim wzroście? 1600 kalorii to zazwyczaj za mało dla większości z nas, a mimo to mnóstwo kobiet walczy na tak niskiej kaloryczności (i to w nieskończoność, bo koniec konców i tak przychodzi efekt jojo).
Owoce są okej, nawet wieczorem. Tak samo kulki mocy. Z twojego przepisu wynika, że to bomba witaminowa z fajnym makro. Kalkulatory w aplikacjach takich jak Fitatu często się nie sprawdzają. Sama zawsze modyfikuję procenty danego makroskładnika, bo bazuję głównie na węglowodanach. Najważniejsze, żebyś nie schodziła z białkiem poniżej 20%, a tłuszcze trzymała w granicach 15-20%.
Możliwe, że zaniżasz kalorykę zjadanych produktów. Mierzysz na oko czy korzystasz z wagi kuchennej?
Badałaś może wskaźnik HOMA-IR? Wykonywałaś analizę składu ciała?
7 lutego 2020, 05:17
Wazę 86/166. Nie mierzyłam homa ani analizatorem składu ciała. Jem ostatnio podobne rzeczy, wiec wiem ile co ma kalorii. Czasem wazę coś, ale bardziej na oko. Nie chodzę głodna w ogóle. Te 1600 mi wystarcza.Dzisiaj waga nadal stoi i tak już od tygodnia, choć powinen być spadek teoretycznie przy 1600.
Edytowany przez 7 lutego 2020, 05:18
7 lutego 2020, 06:21
Na 1600 kcal przy niewielkiej aktywności nie spowolniłaś sobie metabolizmu do takiego stopnia by przestać chudnąć. Masło orzechowe, awokado, daktyle, wiórki kokosowe nie sprzyjają odchudzaniu a tyciu bo są gęste kalorycznie. Jeśli nie ważysz produktów zapewne jesz więcej niż potrzebuje twój organizm. To nie deficyt przestaje działać a człowiek przestaje być w deficycie.
Kup wagę j zacznij od nowa z większą ilością kalorii na początek, i wywal te kulki bo niczego dobrego w nich nie ma.
Edit: napisałaś w pamiętniku że w pierwszym tygodniu diety schudłaś 1,5 kg wiadomo że to woda ale spadek był więc w czym problem?
Edytowany przez HelloPomello 7 lutego 2020, 06:25
7 lutego 2020, 07:30
Na 1600 kcal przy niewielkiej aktywności nie spowolniłaś sobie metabolizmu do takiego stopnia by przestać chudnąć. Masło orzechowe, awokado, daktyle, wiórki kokosowe nie sprzyjają odchudzaniu a tyciu bo są gęste kalorycznie. Jeśli nie ważysz produktów zapewne jesz więcej niż potrzebuje twój organizm. To nie deficyt przestaje działać a człowiek przestaje być w deficycie. Kup wagę j zacznij od nowa z większą ilością kalorii na początek, i wywal te kulki bo niczego dobrego w nich nie ma.Edit: napisałaś w pamiętniku że w pierwszym tygodniu diety schudłaś 1,5 kg wiadomo że to woda ale spadek był więc w czym problem?
Spadek był w pierwszym tygodniu( wtedy wszystko ważyłam) , a teraz jest końcówka drugiego tygodnia i waga stoi( jadłam bardziej na oko) . Mam wagę, wiec będę wszystko ważyć. Tak do końca to już nie wiem co mam jeść. W pierwszym tygodniu jadłam dietetycznie, ale nie daje rady dalej jeść tego samego. Nie mam pomysłów na posiłki. nie Wiem czy dieta vitalii to byłoby dobre rozwiązanie, bo lubię szybkie i praktyczne rozwiązania.
7 lutego 2020, 08:14
Masz bardzo dużo ruchu jeśli kroki ci dobrze mierzy...chyba trochę za bardzo obcięłaś te kcal.. Myślę że vitaliowa dieta nie jest złym rozwiązaniem ze wzgl.wygody, a przepisów jest tak dużo że naprawdę można pomieszać i się nie znudzić a jednocześnie zjeść to na co ma się ochotę.
7 lutego 2020, 08:17
No właśnie jadłaś na oko czyli to oko się nie sprawdza, możesz wykupić dietę jeśli wolisz by ktoś decydował co masz jeść. Samodzielne ułożenie diety nie jest trudne, chudy nabiał, mięso, warzywa, owoce , kasze, ryż, makarony tego jest mnóstwo.
7 lutego 2020, 08:20
Masz bardzo dużo ruchu jeśli kroki ci dobrze mierzy...chyba trochę za bardzo obcięłaś te kcal.. Myślę że vitaliowa dieta nie jest złym rozwiązaniem ze wzgl.wygody, a przepisów jest tak dużo że naprawdę można pomieszać i się nie znudzić a jednocześnie zjeść to na co ma się ochotę.
Właśnie przejrzałam fitatu i jedząc 1800 waga szybciej spadała w tamtym okresie - to jest to 1,5 kg w pierwszym tygodniu. Natomiast ogólnie straciłam apetyt na tym zdrowym jedzeniu i tym bardziej nie mam pomysłów co bym zjadła. Na nic nie mam ochoty. Rozwaze diete Vitalii, choć nie chciałabym nosić ze sobą pojemników.
7 lutego 2020, 08:25
Spadek był w pierwszym tygodniu( wtedy wszystko ważyłam) , a teraz jest końcówka drugiego tygodnia i waga stoi( jadłam bardziej na oko) .
sprawdź po miesiącu ile schudłas i wtedy się zastanawiaj. Jak bedzie mniej niz 3 kilo, to mozesz zacząć się zastanawiac nad sposobem prowadzenia diety.
Edytowany przez Cyrica 7 lutego 2020, 08:25
7 lutego 2020, 08:58
Trzy kilo w miesiąc to bardzo dobre tempo chudnięcia. Ba, dwa kilo też jest ok. Nie ma co gonić bez sensu bo to wymaga dużego ujemnego bilansu. A po co? Zawsze lepiej jeść więcej niż mniej. Zdrowiej. Odżywczo dla organizmu. Mało jedzenia = mało składników odżywczych, witamin, minerałów etc. Bez sensu. Niedobory to ostatnie czego chcemy, nawet przy diecie redukcyjnej (a może tym bardziej?).
Ja bym nie wrzucała do jednego wora awokado czy masła orzechowego razem z np. daktylami. Takie awokado czy orzechy mają tłuszcz i niski indeks glikemiczny, więc zdecydowanie bardzie sprzyjają poczuciu sytości i odchudzaniu niż daktyle czyli de facto cukry proste. Po drugie, owszem można odchudzać się na ryżu, brokułach i chudym kurczaku, ale kto to zniesie na dłuższą metę? Ja bym podziękowała po tygodniu. Jedzenie ma być smaczne bo bez tego trudno będzie wytrwać w diecie na dłużej.
Dalej - tak, tych kroków robisz sporo, ale to jeszcze nie znaczy, że masz dużo ruchu i sporą aktywność. Jak te kroki wyrabiasz? Kręcąc się po domu i na spacerze z psem, czy w czasie fizycznej pracy? To spora różnica.
Moja rada jest taka. Jedz różnorodnie, ale przynajmniej przez jakiś czas waż jedzenie i licz te kalorie. Żeby mieć jasny obraz sytuacji. Na oko to wiesz... Przez miesiąc obserwuj co się będzie działo, a potem się zastanowimy co dalej. Spróbuj może zacząć na 1900 kcal. Zobaczymy jak zachowa się waga. Nie panikuj po pierwszym tygodniu, daj sobie czas.
Edytowany przez 7 lutego 2020, 08:59