Temat: Impreza a redukcja

Jak sobie radzicie z przyjęciami rodzinnymi/Świętami podczas redukcji? Odpuszczacie na ten czas, czy trzymacie się diety? A może szukacie złotego środka i robicie sobie cheat meal? Jeśli tak, to jakie są tego konsekwencje na drugi dzień na wadze?

cheat meal

Pasek wagi

Nie trzymam diety, staram się jednak w miarę rozsądek zachować i nie przeżreć jak prosiak. Świat się nie zawali przez jedne święta.

Od tygodnia dopiero jestem na diecie, dobrze mi idzie i akurat w najbliższym czasie będę mieć po drodze sporo spotkań, imprez, są święta, mikołajki, jednak nie poddaje się i obiecałam sobie, że nie tknę cukru. Jem nadal w swoim bilansie, trzymam się i nie dam sobie żadnego ciasta nawet na święta wcisnąć. Przez ostatnie 5 lat obżerałam się w najlepsze, więc nie chcę, żeby moje wyniki na wadze były spowolnione przez jakieś tam wyjście. Da się żyć bez słodyczy, więc nie robię z tego afery. Zależy mi bardzo na schudnięciu, do czerwca chcę zrzucić jak najwięcej. 

Lata temu uczciwie trzymałam diety, była to dieta Dukana (dla mnie idealna), schudłam na niej najwięcej w całym życiu bo ponad 10 kg, osiągnęłam najmniejszą wagę- 60,5 kg. Nie zakończyłam nawet 2 etapu, bo poszłam na urodziny koleżanki, owa koleżanka wiedząc, że jestem na diecie, kupiła mnóstwo marchewki i selera naciowego. Jak przebiegła impreza? ja żarłam tylko lettilki, zegnając się z dietą, a towarzystwo przeżerało kilogramy marchwi i selera.

Kurtyna

Pasek wagi

Ja całą dietę trzymałam fason i nic nie jadłam ani podczas urodzin, ani podczas świąt. Teraz wychodzę z anoreksji i chce się przełamać, zjeść coś ponad limit... :) 

Nirvanka2016 napisał(a):

Lata temu uczciwie trzymałam diety, była to dieta Dukana (dla mnie idealna), schudłam na niej najwięcej w całym życiu bo ponad 10 kg, osiągnęłam najmniejszą wagę- 60,5 kg. Nie zakończyłam nawet 2 etapu, bo poszłam na urodziny koleżanki, owa koleżanka wiedząc, że jestem na diecie, kupiła mnóstwo marchewki i selera naciowego. Jak przebiegła impreza? ja żarłam tylko lettilki, zegnając się z dietą, a towarzystwo przeżerało kilogramy marchwi i selera.Kurtyna

hahahahaha, Aplaus!!! dobre, niestety tak czesto sie konczy , nie jestes jedyna na tej scenie:)

ja jak się odchudzałam to na imprezach czy w święta nie wydziwiałam tylko jadłam co podano, ale nie do tzw. "pożygu" tylko z umiarem. czyli powiedzmy 2 kawałki ciasta a nie 10.. poza tym jeśli dana osoba jest na zdrowej zbilansowanej diecie to nie rzuca się jak dzik do stołu przy byle okazji.

Hmm. U mnie dieta lub impreza mamy tak wielka rodzinę że 2 razy w miesiącu jesteśmy u kogoś lub kos u nas i tak imprezuje już 3 rok 

Pasek wagi

filipAA napisał(a):

Hmm. U mnie dieta lub impreza mamy tak wielka rodzinę że 2 razy w miesiącu jesteśmy u kogoś lub kos u nas i tak imprezuje już 3 rok 

No właśnie u mnie jest nie lepiej. Ciagle jesteśmy gdzieś zapraszani i gdybym jadła za każdym razem choćby kawałek ciasta to ciężko byłoby coś zrzucić. Z reszta jak zjem nawet trochę słodkiego to potem chce mi sie więcej, wiec w moim przypadku tylko całkowite odstawienie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.