- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 listopada 2019, 19:03
Spotkałam się wielokrotnie ze stwierdzeniem, że silna wola wcale nie pomaga w odchudzaniu. Wilczogłodna twierdzi, że silna wola się wyczerpuje i po ciężkim dniu w pracy, kiedy facet przyniesie ciastka do domu, a ty jesteś na diecie, rzucisz się na nie, bo rzekomo silna wola się wyczerpała (i jest to usprawiedliwienie do obżerania). Silna wola nie działa, kiedy zajadasz emocje, więc jesteś rozgrzeszony (inne źródło tego twierdzenia). Jeśli jesteś głodny to masz coś zjeść, bo organizm się domaga, bo za mało dostarczyłeś kalorii i jest pora jedzenia. Co z tego, że ważysz 100kg i jadłeś co godzinę do tej pory, a limit kalorii potrzebny do deficytu, który sobie założyłeś wyczerpał się. W jedzeniu intuicyjnym jest to samo. Jak masz zachcianki na coś, w tym na słodycze, to powinieneś to zjeść, bo to oznacza, że organizm domaga się z powodu niedoborów. Właśnie dotarło do mnie dlaczego ciągle tyje. czytałam wiele różnych artykułów, książek. Zawsze znalazło się tłumaczenie dlaczego silna wola nie działa. A tak naprawdę, żeby schudnąć podstawą jest silna wola i po prostu zaprzestanie jedzenia nadmiarowego. Nie jem i KONIEC. To takie proste a zarazem trudne do zrozumienia dla niektórych, w tym do tej pory dla mnie. Czy ktoś się ze mną zgadza? Co myślicie?
Edytowany przez 1 listopada 2019, 19:15
1 listopada 2019, 19:11
Mając 17 lat schudłam 15 kg w 4 miesiące, bo postanowiłam sobie każdego dnia trzymać się limitu kalorii i ćwiczyć pomimo głodu, zachcianek i pokus, lenistwa, zimy za oknem. I wtedy mi się udało. Nie szukałam wymówek, tylko zadziałała silna wolna. Każdy dzień był małym zwycięstwem a zarazem wyzwaniem z własnymi słabościami, i po 4 miesiącach byłam szczupłą osobą.
Edytowany przez 1 listopada 2019, 19:12
1 listopada 2019, 19:15
Pamietam jak mialam 18-20 lat mialam silna wole, potrafilam jesc malo i tylko zdrowo i schudnac do 52kg przy 170cm (schodzilam z wagi 61kg). Teraz, 8 lat pozniej, waze 62kg juz od 3 lat i nie potrafie zrzucic 4kg... nie potrafie jesc malo i zdrowo tak jak kiedys. Nie mam pojecia czemu.
1 listopada 2019, 19:21
Pamietam jak mialam 18-20 lat mialam silna wole, potrafilam jesc malo i tylko zdrowo i schudnac do 52kg przy 170cm (schodzilam z wagi 61kg). Teraz, 8 lat pozniej, waze 62kg juz od 3 lat i nie potrafie zrzucic 4kg... nie potrafie jesc malo i zdrowo tak jak kiedys. Nie mam pojecia czemu.
Może po prostu obecna waga jest dobrą, naturalną, zdrową wagą dla twojego wzrostu. ja schudłam w wieku 17 lat do wagi 58kg i to była zdrowa waga dla mnie przy 166cm wzrostu. gdybym schudła do 53 pewnie szybko miałabym jojo. Z resztą wiedziałam, że początek prawidłowego bmi to dobra waga i nie dążyłam do wychudzenia.
52kg przy 170 cm to niedowaga, więc organizm będzie się bronił
Edytowany przez 1 listopada 2019, 19:25
1 listopada 2019, 19:28
Daj znać za kilka miesięcy ile schudłaś dzięki swojemu odkryciu :)
"Silna wola" to moim zdaniem nie jakaś cudowna siła, a suma wyborów które podejmujemy każdgo dnia, zwykle stojąc przed wyborem typu szybkie zaspokojenie potrzeby vs inwestowanie w przyszłość, oszczędzanie energii vs wysilanie się. I to nie są łatwe wybory, szczególnie jeśli jesteśmy głodne, zmęczone, przebodźcowane, w końcowej fazie cyklu itp. Redukcja tkanki tłuszczowej to trochę walka z fizjologią i stres dla całego organizmu. Nie do końca nazwałabym to słabością charakteru, a jeśli tak to chyba 98% społeczeństwa ma słaby charakter. Mało komu udaje się schudnąć za pierwszym razem i utrzymać wagę na zawsze.
1 listopada 2019, 19:31
Ja miałam podobnie. W szkole średniej potrafiłam ćwiczyć codziennie. Nie zmuszałam się do tego. Miałam akurat książkę Callanetics i ćwiczyłam wieczorami. Ważyłam 52 kg. Może po prostu miałam więcej siły i energii. Teraz po kilkunastu latach ważę 70 kg i nie potrafię zrzucić nawet 5 kg. Wiem, że mam nadwagę,a mimo to nie potrafię wytrwać nawet nie na diecie, ale po prostu zdrowo się odżywiając. Ćwiczenia też już mnie tak nie cieszą.
1 listopada 2019, 19:44
Oczywiście że silna wola, czy jak kto woli wyznaczenie sobie celu i konsekwentne dążenie do niego, jest podstawą wszelakich sukcesów-nie tylko odchudzaniowych. Ja akurat odchudzam się pierwszy raz w życiu, ale tak-jak się rok trzymałam dokładnie postanowień, no to schudłam-jak kolejny rok jadłam generalnie "na oko" i intuicyjnie, to po prostu zatrzymałam się z wagą.. Teraz znów mam zamiar się przez zimę sprężyć.
1 listopada 2019, 22:10
Ja znalazlam, ze silna wola miesci sie w sledzionie. Problem w tym, ze do dobrego funkcjonowania potrzebuje slodkiego smaku. Z tym, ze jej chodzi o slodycz naturalna, a my ladujemy jej cukier. To tak w duzym skrocie. To info znalazlam w medycynie chinskiej.
1 listopada 2019, 23:10
Ja tam nie gdy nie wierzyłam w żadne silne wole czy tam inne motywacje do odchudzania. Po prostu wzięłam się raz a porządnie. Zmieniłam nawyki i tryb życia na stałe. Do odchudzania ujemny bilans i ćwiczenia, jedzenie tego co mi smakuje i nie odmawianie sobie słodyczy czy pizzy jak miałam ochotę. Chociaż przez zmianę nawyków na te zdrowe ta ochota z czasem była coraz mniejsza. Nie myślałam o tym odchudzaniu ciągle tylko robiłam swoje a efekty stopniowo przychodziły i tyle .