Temat: Powrót po dwóch latach - do lata piątka z przodu

Żaliłam się już w pamiętniku, nie będę się powtarzać. Mam do zrzucenia 12-15 kg. Proszę o wsparcie. Nie mam jeszcze diety ani planu ćwiczeń. Dwa lata nicnierobienia i tylko 2 kg, i tak jest nieźle, biorąc pod uwagę skłonności do tycia.  Jestem jeszcze roztrzęsiona po tym, jak zobaczyłam jak rzeczywiście wyglądam. w TV. Jeśli ktoś zechce się przyłączyć, będzie mi niezmiernie miło.  Chcę uzyskać moja wagę, którą zepsuło: rzucenie fajek+8, (oj, ciężko zgubić te kg po fajkach), depresja i nerwica(leki) +3kg, stresy związane ze stratą pracy i otwieraniem firmy - zajadanie - +3kg. Zapraszam, powracam, zebrałam już siły do wali o zajebisty wygląd.
Pasek wagi
Jak gorzki smak wraca to proponuję: zieloną herbatkę smakową, np z pigwą albo nawet grejpkiem. Na mnie działa. Ostetecznie gumę orbit albo tiktaka. To nie kopenhaska, gumy można rzuć, byle bez cukru.
dziś wołowina, nie wiem, czy uda mi się kupić. Jeśli nie, zrobię kurczaka, którego mam, a wołowina jutro.
Pasek wagi
spoko, taka zamiana wydaje mi się zupełnie bez znaczenia dla celów dietki
zmykam do domku, na razie pa :-) i smacznego
Ja już wołowinki chyba nie bedę chciała. Jadłam 3 razy i już mi się przejadła; teraz wyłącznie kurczak, tam, gdzie ma być mięsko przez te 5 dni.
u mnie dziś wołowina, wczoraj był kurczak. Dostałam wszystkie składniki. Łącznie z selerem mniam. Trochę boję się weekendu, bo chodzę do szkoły (studium) i jak będę jeść to jajo z grejfrutem? W pracy no problem, a w szkole? Jak sobie radzicie bez np. sztućców, talerzyków, kuchenki.
Pasek wagi
 Trochę boję się weekendu, bo chodzę do
> szkoły (studium) i jak będę jeść to jajo z
> grejfrutem? W pracy no problem, a w szkole? Jak
> sobie radzicie bez np. sztućców, talerzyków,
> kuchenki.
ja dziś wyjątkowo miałam kolegę u siebie w biurze (normalnie siedzę sama), więc zjadłam grejpfruta tylko, a jajko i szpinak w mini kuchni na szybko ;). W pracy nie mam problemów - jest wszystko, co trzeba, żeby podgrzać i podać jedzonko.
Tez mnie martwią w-endy ale z innego powodu - pół dnia na zakupach trudno pogodzić z dietą i to nawet nie o pokusy chodzi. Choć wymyśliłam, że jeśli na zakupy pojadę w niedzielę, gdzie wypada u mnie ryba - to mogę iśc do Sphinxa i zjeść pstrąga lub łososia bez frytek, z mniej niż połową surówek (bo są z jakimś niewiadomym sosem)
A Twój szkolny problem z grejpkiem rozwiązałabym tak; obrałabym go w domku ze skóry i błonek i spakowała do małego pojemniczka + łyżeczka do torebki. Jajko na twardo obrane do folii alum., może być poćwiartkowane i delikatnie pokraszone chrzanem.
jak się tu wstawia obrazek na avatarka?
wiesz, nie pamiętam, wstawiałam bardzo dawno, ale chyba gdzieś w edycji profilu
Pasek wagi
coś tam już wstawiłam na próbę :) dzieki

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.