- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 kwietnia 2019, 20:16
Masakra...
Mam dość tych diet, ciągłego mierzenia, ważenia itd. Gdyby efekty były widoczne to i owszem, ale no kur...
Od 2 miesięcy ćwiczę i jestem na diecie. Około 1500kcal. Dodam, że rzuciłam palenie również 2 miesiące temu. Od 2 miesięcy zamiast schudnąć to tyje. Waga idzie mega w górę. W ogóle waha się każdego dnia. Ćwiczę regularnie. Biegam i jeżdżę na rowerze stacjonarnym co drugi dzień. Jem normalnie, bez słodyczy, nie jem też chleba. Wydawało mi się, że już zaraz coś się zadzieje, ale jakaś tragedia z moim ciałem się dzieje. Brzuch mi się rozlewa na boki. Jakiś wielki się zrobił. Generalnie jakbym nie jadła nic to byłoby pięknie, ale to nie o to chodzi. Nogi mam tak masywne i twarde, że szkoda gadać. Nie wiem czy to mięśnie mi rosną czy o co chodzi. Bylam już kiedyś na diecie i schudłam sporo, ale nigdy nie ćwiczyłam więc zaczynam się martwić że zaraz zrobię się jakaś ogromna
Nie wiem czy nie za bardzo ucielam kalorie. A może za mało? Przez dwa Msc nie jadłam mięsa i wtedy zaczęło się to tycie. Myślałam że waga będzie lecieć a tu kicha. Zaczęłam ponownie jeść miecho bo bałam się o mięśnie. Teraz siedzę na kanapie i nie wiem co robić. Zwiększyć kalorie tak nagle? Czy uciąć do 1200. Mniej ćwiczyć? Czy ktoś miał podobna sytuację i jest w stanie mi pomóc?
Uprzedze wasze myśli... Nie, nie zaczęłam żreć jak rzuciłam palenie. Może w pierwszych tygodniach trochę miałam napady na czekoladę, ale od ponad miesiąca nie jem słodyczy.
HELP!
Edytowany przez Xchristinex88@gmail.com 8 kwietnia 2019, 20:17
8 kwietnia 2019, 22:57
też istotne jest o jakiej porze jesz dane posiłki. Owoców nie powinno się jeść np. Na wieczór, zbyt duża ilość ich też może źle wpływać. Polecam odchudzać się zdrowymi zupkami :) zupki warzywne, z mięsem, rybne oraz owocowe i owsianki na śniadanie. Ważne żeby były pół na pół. Pół "wody" pół pozostałych składników.
Albo dieta Moniki Honory :)
8 kwietnia 2019, 23:02
Ledwo 2 cm w talii i biodrach. Wszystko już stoi w miejscu. Pomiary robię raz w tygodniu, rano, na czczo. Nie wiem czy tak powinno być, ale wieczorem potrafi tych cm przybyć. Ze 2,3. Głównie ten brzuch mi wypycha I wyglądam jak w 9 miesiącu ciąży.
9 kwietnia 2019, 00:45
A ile masz wzrostu przy tych 65kg.... bo to nie wydaje się powalającą wagą...piszesz że masz dużo siły,duzo ćwiczysz i te 65kg-no jakos nie mogę sobie tego połączyć z wielkim rozlewającym się brzuchem ;) może wydaje ci się że taki wielki....Edit. A już zerknęłam w pamiętnik- masz mój wzrost-z tą waga wybacz ale po prostu nie wierzę w ten twój brzuch... ja ćwiczę umiarkowanie a nie dużo,wagę mam sporo wyższą i nie mam rozlewającego się ;) masz prawidłową wagę więc organizm może się broni przed dalszym odchudzaniem.zajęła bym się samym ćwiczeniem i jedzeniem na poziomie cpm żeby tylko pracować nad ujędrnieniem ciała.
Edytowany przez 9 kwietnia 2019, 00:49
9 kwietnia 2019, 01:33
Ważysz to co jesz? Może jesz więcej niż myślisz? Albo czegoś nie doliczasz ( gryz tego, łyk tamtego, i kawałeczek czegoś innego) i kalorie się zbierają a ludzie często o nich zapominają.
O to to też tak miałam.Wydawało mi się że mało jem a tu okazało się ze za dużo "PIT STOPOW" przy lodowce.A to plasterek sera a to tościk,cukiereczek,ciasteczko a licznik bije
Edytowany przez Noir_Madame 9 kwietnia 2019, 01:34
9 kwietnia 2019, 02:33
po rzuceniu palenia mimo uwazania na jedzenie przytyłam ponad 35 kg no ale było tez klimakterum
9 kwietnia 2019, 06:42
Ile pijesz wody dziennie? Czy regularnie jesz bez przegryzek między posiłkami?
9 kwietnia 2019, 07:24
"Wyniko w normie"- ale laboratoryjnej czy bylas u lekarza? Bo TSH w przypadku mlodej kobiety powinno oscylowac blisko 1- u Ciebie jest ponad 2.5.
9 kwietnia 2019, 07:35
NIE MA BATA, żebyś jadła poniżej CPM i nie chudła. Albo po ograniczeniu kcal przestałaś się ruszać (mówię o spontanicznej aktywności w ciągu dnia) albo po prostu nie doszacowujesz zjedzonych kalorii i podjadasz częściej niż ci się wydaje na koniec dnia.
I nie ma co się czarować jak ktoś wcześniej napisał, że to kwestia alergii, za małej ilości kcal (wtf?) itd. Fizyki się nie oszuka :D
Od siebie polecam robienie zdjęć posiłkom, wszystkim - łącznie z jednym orzeszkiem, którego capniesz po drodze - wtedy łatwiej oszacować jedzenie, masz kontrolę nad tym, ile jesz i mnie to powstrzymuje przed podjadaniem (bo bez sensu jest mieć w telefonie zdjęcie ciastka)