8 kwietnia 2011, 11:58
dziewczyny. od pewnego czasu dzieją się dziwne rzeczy u mnie;/ a więc tak. od jakiś dwóch miesięcy nie mogę przebić się przez barierę 63 kg. coraz częściej zdarzają mi się kompulsy.. i od tych dwóch miesięcy moja waga ciągle waha się miedzy 63-66kg. i powoli zaczyna mnie to męczyć. jestem na 1000-1200kcal, ruchu sporo.. jakiś czas z dietą ok, i np. zaczęłam biegać, i wogóle więcej się ruszać przytyłam do 66. rozwaliło mi to motywację. potem znowu wszystko z dietą ok. nagle kompuls. i znowu! następnie znowu wszystko ok i nagle woda mi się chyba zbierała bo to przed miesiączką (której tak na prawde nie było! [jednorazowe plamienie]) i tak jest ciągle! a tak bardzo chcę od świąt zejść choć do 62! a do czerwca przejąć na stabilizację. pomóżcie mi. nie wiem co o tym wszystkim myśleć. potrzebuję motywacji!;( jestem zrozpaczona!
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
8 kwietnia 2011, 12:07
Co masz na mysli przez kompulsy? Ile wtedy jesz? Jezeli masz duzo ruchu to jesz zdecydowanie za malo i organizm katujesz. Moim zdaniem jakbys wiecej jadla to byc schudnela :)
8 kwietnia 2011, 12:10
jak się dopadnę do jedzenia, to nawet 5000kcal. aż mi wstyd..;(
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
8 kwietnia 2011, 12:15
Aaa.... Prawdziwe kompulsy. Niestety, na to to tylko terapia pomaga. Ale generalnie to zalecaja, aby osoby z tego typu zaburzeniami w odzywianiu nie przechodzily na drastycznie diety i nie liczyly kalorii i staraly sie nie wazyc.... Ja tez niestety mam takie kompulsy, ale te zalecenia troche pomagaja. Jakos staram sie kcal nie liczyc, wiem ze jem mniej wiecej 1800-2000 i cwicze i chudne 0.5kg tyg.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
8 kwietnia 2011, 12:18
Jak ćwiczysz to nie możesz tak mało jeść. Przez to, jesz mało i dużo spalasz to organizm domaga się jedzenia i stąd kompulsy. Poza tym organizm każdy posiłek stara się odkładać, bo wie, że jest głodzony, a musi z czegoś czerpać energię. Zanik miesiączki to też wynik źle dobranej diety. Zwiększ ilość spożywanych kalorii i zwracaj uwagę na to ile dostarczasz węglowodanów, tłuszczy i cukrów organizmowi. Musisz też zwracać uwagę na to by Twoja dieta zawierała dużo witamin i minerałów, aby nie tworzyły się jakikolwiek braki w organizmie.
8 kwietnia 2011, 12:25
dziękuję dziewczyny! z moim ruchem jest tak: praktycznie co dzień ( jeśli pozwala na to pogada) jeżdżę do szkoły rowerkiem ( to jakieś 6 km. w jedną stronę) do tego wt., śr(2), czw. godziny w-fu, jak jest ciepło to wychodzę na rower, rolki, pograć w coś. jak wracam ze szkoły, to w miare możliwości, staram się ciąle coś sprzątać, prasować, gotawać. nie wiem. czy to dużo, ale.. na więcej nie mam siły.;/
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3047
8 kwietnia 2011, 12:33
oj no właśnie ja też tak mam w weekendy najadam się ciastem itd.
ostatnio był też grill naprawdę podjadłam na maksa i od razu 2kg wzwyż po tak ubogiej w kalorie diecie, więc jak tego uniknąc?
w święta mam chrzciny i wiem że napewno nie wyrobię się w tej liczbie kcal. czy zawsze po takiej imprezie grozi mi az taki wzrost?
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
8 kwietnia 2011, 12:44
To dużo, a za mało jedzenia. I krótko. Zacznij trochę więcej jeść. I nie bój się nie przytyjesz od tego, wręcz przeciwnie szybko zaczniesz chudnąć. I oczywiście nie jedz byle czego, tylko jak najbardziej zdrowo.
8 kwietnia 2011, 13:02
lyyyna - bardzo mi pomogłaś. od jutra dieta 1500kcal.! czy troche za duzo?