Temat: Czy się uda

Hej kochani,jestem tu nowa i ma kilka pytań.Od 1,5 miesiąca codziennie ćwiczę i jestem na diecie i schudłam 5 kilo,ale wydaje mi się,że efekty nie są zbyt widoczne.Czemu tak jest.Pytanie drugie:czy po 3 miesiącach takiego trybu życia różnica będzie dobrze zauważalna.Po trzecie:mam figurę typowej gruszki i o ile z talii spadło mi z 3 cm,tak uda prawi w ogóle się nie ruszają.Dlaczego?Jak to zmienić?Po czwarte:czy 30 min stepper 30 minut rower(codziennie) to dobry system?Po piąte:wydaje mi się,że mój brzuch czasem zbyt bardzo odstaje,czym to może być spowodowane?Po szóste:czy jest możliwe,że biust zmniejszy mi się na płasko a udka pozostaną tłuściutkie?Po siódme:czemu łydki kompletnie mi się nie zmieniły?I ostatnie na dziś:czy te 3 miesiące ćwiczeń pozwolą pozbyć mi się cellulitu?Jako dodatkowe inf podam jeszcze:talia 71 cm,biodra 102 cm,udo 59 cm,pas 82cm,łydka 38 cm,szyja 34 cm.

Z góry dziękuję za każdą pomoc :)

Za malo informacji, wiec wiekszosc odpowiedzi bedzie oparta na przypuszczeniach.

1. Widzisz siebie codziennie, wiec moze jakas zmiana jest tylko sama tego nie widzisz. Najlepiej sobie robic zdjecie przed i po. Od jakiej wagi zaczynalas i ile masz wzrostu? Jak wyglada Twoja dieta? 1,5 miesiaca to wcale nie tak duzo, jesli np. walczysz z zaniedbaniami, ktore sie nazbieraly przez lata.

2. Jak wyzej, za malo informacji o Tobie i o diecie.

3. Jesli jestes gruszka to faktycznei uda moga schodzic opornie, a udo 59 to wacle nie jest duzo. Jak to zmienic? Byc cierpliwym.

4. Organizm moze sie przyzwyczaic do pewnych aktywnosci jesli robisz codziennie te same cwiczenia przez dlugi czas i z czasem słabiej reagowac. Ja nie jestem zwolenniczka cwiczen 7 dni w tygodniu, bo organizm tez musi miec czas sie zregenerowac, ale wszystko zalezy od Twojego organizmu.

5. Moze to byc spowodowane tym, ze Ci sie wydaje ;) albo przed okresem macica 'puchnie' lub jesz nieodpowiednie dla siebie produkty i one tam zalegaja.

6. Zalezy od Twojej budowy. Mala szansa, ale nie jest to niemozliwe.

7. Moze Twoja aktywnosc na nie nie dziala, bo juz sa 'dobre' albo te cwiczenia nie sa dla nich odpowiednie.

8. Zalezy jaki masz cellulit, to bardzo indywidalna sprawa. Same cwiczenia czesto nie sa wystarczajace, potrzebne sa tez masaze, kremy i odpowiednia dieta. U niektorych zawsze jakas cellulit bedzie. 

leeee myślałam ze rzeczywiście wykonujesz jakieś ćwiczenia - a tu tylko rowerek i orbi :(

1. Przeważnie pierwsze kilogramy to nagromadzona woda 

2. O twoim trybie życia oraz żywieniu nie napisałaś w sumie ani słowa

3. Na to z których partii ciała będziesz chudnąć szybciej a z innych wolniej nie da się nic poradzic, jednak nie zniechęcaj się, bo z ud też kiedyś spadnie.

4. Każda aktywność fizyczna jest dobra.

5. Słowo "czasem" sugeruje mi, że może masz wzdęcia ;)

6. Różnie bywa

7. 30minut na stepperze lub rowerku to być może za mało (zależy też od obciążenia, tempa itd) mięśnie potrzebują nowych bodźców.

8. Cellulit to sprawa bardzo indywidualna, jednym pomagają ćwiczenia żeby ujedrnic dane partie, innym kremy, jeszcze innym odwodnienie organizmu a są też kobiety które cellulit mają zawsze przez hormony .

Cześć, 

Ja odchudzam się od 3 miesięcy, dieta 1000-1200 kcal plus rowerek stacjonarny, stepper, a na początku orbitrek codziennie. Też jestem gruszka. 

Schudłam 18 kilogramów, centymetry poszły, ale z nóg najoporniej. Ładnie mi zeszło z biustu, brzucha, bioder, ramion. 

Łydki i uda u gruszek lecą najwolniej, ja też jestem jeszcze nie do końca zadowolona z efektów, BMI mam 20, ale nogi nie są takie, jakbym chciała. Trzeba się po prostu przyzwyczaić i dalej cierpliwie próbować, może jeszcze kilka cm stracę :) 

Jak czytam 1000 lub 1200 kcal to mnie ciarki przechodzą...

Hmmm,faktycznie nie napisałam nic o diecie,mój błąd.Tak więc staram się tak ok.1400-1500 kalorii dziennie(są pojedyńcze dni,kiedy przypadkowo wyjdzie mi ok.1200 ale staram się tego unikać),pieczywo zwykłe zamienione na ciemne,cukrów unikam(dlatego nawet jogurt naturalny spożywam nie więcej niż raz dziennie),wyrzuciłam z diety WSZYSTKIE fastfoody i słodycze,piję TYLKO wodę,na śniadanie np.dwie kanapki z chleba razowego z almette i szynką z indyka,drugie śniadanie to samo co pierwsze lub serek wiejski+pomidorki+wafle ryżowe,obiad jakaś zupa albo kurczak z ryżem,sałatka z jogurtem itp.,podwieczorek tutaj akurat jakiś owoc(aczkolwiek przez zawartość cukrów je także ograniczam)lub wafle ryżowe lub koktajl warzywno owocowy ze sklepowej mieszanki(cukru trochę ma,ale trudno),a kolacja to serek wiejski+kanapka z chudą szynką/jajko lub twaróg z jogurtem,hummusem i malutkim dodatkiem pesto+zioła.Czy tak jest dobrze,nie wiem,aczkolwiek nigdy nie chodzę głodna i jadam co 2-4 godzin(jest to uzależnione od tego,że jeszcze uczęszczam do liceum i nie zawsze mam okazję jadać w punkt o identycznej porze)

jak jestes w liceum to masz najszybszy z mozliwych metabolizmow i to naturalnie.

A to bardzo latwo rozwalic i popsuc na lata.

Po co 1500kcl?? Po co Ci dieta, jak wystarczy jesc z glowa, tzn.unikac mocno przetworzonej zywnosci i efekt masz nawet lepszy niz na mini racjach zywnosciowych.

Cale zycie chcesz sobie wydzielac kcl? A pozniej co, 25lat i bedziec tyc juz na 1000kcl.

Ojej owoce maja tyle cukru, ze musisz ograniczac!?!!! Serio? Zdrowa, mloda osoba naprawde nie musi sie tym przejmowac. Zjedz ile chcesz, ale bez cukru, bez bitej smietany i lodow. I mowie to ja, gdzie w sezonie po ponad 1kg owocow dziennie zjadam i zadnych efektow ubocznych (wzrostu wagi) nie widzialam. 

Zamiast bawic sie w pseudodiety, wez sie lepiej za sport. To co lubisz lub polubisz. Bieganie, rower, basen, cwiczenia silowe. Odfajkowane 30minut na stepperze to zaden sport. Dobra aktywnosc dla pani domu po 40stce, ktora nigdy sportu nie uprawiala i nie wie od czego zaczac.

Sluchaj, jeśli wcześniej jadłaś co chciałaś, w tym jakieś przetworzone żarcie, słodycze, piłaś słodkie napoje to jestem pewna, że po odstawieniu śmieci, bez żadnej większej filozofii jak liczenie kalorii schudniesz bez problemu. Jesteś młodziutka, szkoda katować się dietami i liczeniem kalorii, lepiej wyrobić sobie zdrowe nawyki żywieniowe. Jeśli masz czas to sobie ćwicz cokolwiek, bez żadnych spin, że np. musisz koniecznie zrobić 30min na rowerku. No i cierpliwości, chudnięcie to proces długotrwały.

Faktem jest,że jadłam troszeczkę za dużo niezdrowych rzeczy(jestem łasa na słodycze,a i fastfoodem niepogardziłam)aczkolwiek jakiejś ogromnej tragedii i żywienia się wyłącznie tym nie było :).Teraz,kiedy trochę bardziej zainteresowałam się tematem zdrowego żywienia(tym bardziej,że moja mama niedawno ukończyła zaoczne studia z dietetyki),widzę,ile chemii znajduje się w tym,co jadłam wcześniej.Zmieniłam nawyki żywieniowe nie tylko ze względu na dodatkowe kilogrami,ale i także aby polepszyć sobie zdrowie i nie zmagać się później z chorobami.

Co do sportu,to staram się mimo wszystki nie zamęczać,30 minut steppera,a gdy mam więcej czasu 30 min steppera+30 minut roweru to dla mnie przyjemnością i miła odskocznią od natłoku nauki(zwłaszcza w klasie maturalnej).

Mimo tego,że jestem w pełni świadoma,jak długotrwałym procesem jest odchudzania,boję się,że w pewnym momencie to mnie przerośnie i zacznie męczyć.Liczę na swoją silną wolę.

Bardzo dziękuję za wszelkie porady,bo póki co jestem w tych tematach zielona i chętnie przyjmę każdą pomoc.Liczę też,że aktywność na Vitalii dodatkowo mnie zmotywuje i doda powera :)

Pozrawiam serdecznie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.