- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 września 2018, 08:02
Hejka, chciała bym podzielić się moją historią. ;)
Od 1 marca zaczęłam moja przygodę z odchudzaniem. Początkowo moja waga wynosiła 71,9 kg przy wzroście 164cm. Zapisałam się na początku marca do dietetyczki w Natur House, wystawiła mi dietę 1300-1400kcal + jakieś suplement do picia, który kosztował krocie pieniędzy, a wizyty były co tydzień. Przez pierwsze 3 miesiące wszystko szło jak najlepiej, w maju waga spadła do 65,5. Odstawiłam suplementy i pomoc dietetyczki bo po prostu ściągała ze mnie za dużo pieniędzy za obowiązkową suplementacje. Postanowiłam odchudzać się dalej na swoją rękę, ponieważ wiedziałam już w jaki sposób prowadzić swoje zdrowe odżywianie. Przez kolejne 3 miesiące do sierpnia schudłam do 60kg. I od tamtej pory moja motywacja spadła zupełnie do zera. Znudziłam się monotonnością. Od początku sierpnia zaczęłam podjadać, jeść ciasteczka i obiady, które są dość kaloryczne. Do celu brakuje mi -5kg.
Może jakieś porady dziewczyny, co robić żeby dotrwać do celu? Już mam dość diety, kojarzy mi się z brakiem urozmaiceń w moim jadłospisie, a nie mam czasu na robienie wymyślnych dań, które dostałam od dietetyczki. Nie wiem jakie ćwiczenia robić, żeby jakoś wspomóc proces odchudzania.
Pozdrawiam !! :)
12 września 2018, 08:47
Powiem ci, że jako osoba której też zostało hehe 5 kg mam zastój i również walczę z motywacją. Bardzo walczę. Już mi się nie chce bo robię co mogę a waga stoi. Ale co sprawia że nie rezygnuje? To że byłam i jestem dumna z każdego grama w dół! Cudne uczucie. Stajesz na wagę i widzisz, że MOŻESZ. Natomiast gorzki smak jest goryczy, gdy po zaniedbaniu jest mnie wiecej(też przeżyłam)-nieprzyjemne uczucie. Podjadanie? A zjedz jak musisz przecież na deficycie i tak nic się raz czy dwa razy nie stanie(sprawdzone/potwierdzone). Ale żeby to był 1 baton czy owoc, a nie pół szafki jedzenia. Ochota zaspokojona. Mi na to pomogło też jedzenie nie co 4 godziny 3 posiłków tylko co 2 godzin 6 posiłków mniejszych. Lżej na żołądku, waga spada, nie ma kiedy podjadać. Powodzenia.
Rada na monotonność. Jedź wszystko-pieczywo (razowe), kasze, ryże co chcesz. Wszystko jest dla ludzi, tylko nie codziennie, ale np 2 razy w tygodniu.
12 września 2018, 09:02
Powiem ci, że jako osoba której też zostało hehe 5 kg mam zastój i również walczę z motywacją. Bardzo walczę. Już mi się nie chce bo robię co mogę a waga stoi. Ale co sprawia że nie rezygnuje? To że byłam i jestem dumna z każdego grama w dół! Cudne uczucie. Stajesz na wagę i widzisz, że MOŻESZ. Natomiast gorzki smak jest goryczy, gdy po zaniedbaniu jest mnie wiecej(też przeżyłam)-nieprzyjemne uczucie. Podjadanie? A zjedz jak musisz przecież na deficycie i tak nic się raz czy dwa razy nie stanie(sprawdzone/potwierdzone). Ale żeby to był 1 baton czy owoc, a nie pół szafki jedzenia. Ochota zaspokojona. Mi na to pomogło też jedzenie nie co 4 godziny 3 posiłków tylko co 2 godzin 6 posiłków mniejszych. Lżej na żołądku, waga spada, nie ma kiedy podjadać. Powodzenia.Rada na monotonność. Jedź wszystko-pieczywo (razowe), kasze, ryże co chcesz. Wszystko jest dla ludzi, tylko nie codziennie, ale np 2 razy w tygodniu.
No faktycznie, dobry pomysł z tymi 6 posiłkami. Mniejsze ale nie będzie czasu żeby podejść. Dziękuję za radę !! I powodzenia w dążeniu do celu. :)
12 września 2018, 09:06
bardzo możliwe, że to jest ten moment, kiedy Ci to juz i fizycznie i psychicznie wystarczy, tak w tych głębszych warstwach świadomości. To 5 kilo do celu to juz legenda obrosło ;), zawsze jest 5 kilo docelu. W sumie to juz fanaberia, której się nie da dośc dobrze umotywowac - schudłaś, masz wage prawidłową, lepiej się czujesz - czego chcieć więcej.
Edytowany przez Cyrica 12 września 2018, 09:06
12 września 2018, 09:14
bardzo możliwe, że to jest ten moment, kiedy Ci to juz i fizycznie i psychicznie wystarczy, tak w tych głębszych warstwach świadomości. To 5 kilo do celu to juz legenda obrosło ;), zawsze jest 5 kilo docelu. W sumie to juz fanaberia, której się nie da dośc dobrze umotywowac - schudłaś, masz wage prawidłową, lepiej się czujesz - czego chcieć więcej.
Dzięki za odpowiedź. Rzeczywiście jestem już tym zmęczona ale chyba sama nie potrafiłam tego dostrzec. Ale od początku moim celem było 55kg. Chciała bym do tego dojść, żeby już nie myśleć ciągle o tym że jeszcze mam coś przed sobą. :) :)
12 września 2018, 09:30
Gratuluję sukcesu, osiągniętego w dobrym tempie. Moim zdaniem mogłabyś teraz przejść na dietę MŻ. Będziesz jadła to co chcesz, to co lubisz zdrowego i odżywczego, mieszcząc się w deficycie kalorii. Dziewczyny które ładnie schudły, nie raz pisały, że w monotonii pilnowania się, ale w ramach swoich widełek kalorycznych zjadały 1-2 razy w tygodniu coś co lubiły, nawet trochę mniej zdrowego bo inaczej by zwariowały i rzuciły dietę. Podkręca schudnięcie ruch i 5-6 posiłków (też dziewczyny o tym często piszą). Może Twoja waga jest już prawidłowa dla organizmu. Te 55kg to marzenia, pewnie do osiągnięcia, ale wydaje mi się że przy takiej wadze trzeba tym bardziej się pilnować i trzymać MŻ.
Edytowany przez SzczesliwaJa 12 września 2018, 09:32
12 września 2018, 09:55
Hej! Jeśli podobasz się sobie i dobrze się czujesz z tym co osiągnęłaś do tej pory, to zastanów się czy koniecznie ten cel musi zamykać się w jednej konkretnej liczbie kilogramów. Obserwując forum można znaleźć mnóstwo dziewczyn, które wyglądają naprawdę świetnie i zdrowo.
Jednak koniecznie muszą schudnąć jeszcze 4 kg bo dały sobie na cel 52kg a ważą 56. Gratulację sukcesu.
12 września 2018, 10:03
A moze masz syndrom strachu przed sukcesem ? Albo nie chcesz sie podobac facetom. Jak zycie uczy powod nie ma nic wspolnego z samym procesem odchudzania.
12 września 2018, 10:36
Gratuluję sukcesu, osiągniętego w dobrym tempie. Moim zdaniem mogłabyś teraz przejść na dietę MŻ. Będziesz jadła to co chcesz, to co lubisz zdrowego i odżywczego, mieszcząc się w deficycie kalorii. Dziewczyny które ładnie schudły, nie raz pisały, że w monotonii pilnowania się, ale w ramach swoich widełek kalorycznych zjadały 1-2 razy w tygodniu coś co lubiły, nawet trochę mniej zdrowego bo inaczej by zwariowały i rzuciły dietę. Podkręca schudnięcie ruch i 5-6 posiłków (też dziewczyny o tym często piszą). Może Twoja waga jest już prawidłowa dla organizmu. Te 55kg to marzenia, pewnie do osiągnięcia, ale wydaje mi się że przy takiej wadze trzeba tym bardziej się pilnować i trzymać MŻ.
Bardzo możliwe, że właśnie ta waga dla mojego ciała jest idealna, ale dla mnie w lustrze nie spełnia wymogów i marzenia o idealnym widoku. Nie chce popadać w jakiś obłęd i staram się traktować to naturalnie i nie rygorystycznie :)
12 września 2018, 10:38
A moze masz syndrom strachu przed sukcesem ? Albo nie chcesz sie podobac facetom. Jak zycie uczy powod nie ma nic wspolnego z samym procesem odchudzania.
Hehe, raczej nie :D Chciałabym osiągnąć sukces, ale mam już troszkę dosyć tego ciągłego pilnowania się i monotonnosci, myślę że to właśnie to trochę mnie zdemotywowalo do dalszej pracy nad sobą :)
Powoli staram się nastawić znów na dobry tor :)