- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 września 2018, 13:17
Cześć,
od kilku miesięcy jestem na diecie redukcyjnej połączonej z ćwiczeniami. Wzrost - 158 cm, waga początkowa - 68 kg, obecnie 54,6 kg.
Na początku waga ładnie leciała w dół, centymetry też (zwłaszcza z górnych partii ciała). Nie miałam jakiś przestojów jeśli chodzi o spadek wagi, systematycznie kilogramy znikały.
Co do diety, ograniczyłam jedzenie do mniejszych ilości, wcześniej jadłam dużo owoców, teraz zamieniłam je na warzywa + owoc w formie przekąski. Wyrzuciłam z jadłospisu żółty ser, fast foody, słodycze. Pozwalam sobie raz w tygodniu na mini wafelka w gorzkiej czekoladzie, a co kilka dni na biszkopta bez cukru.
Ćwiczenia, to początkowo orbitrek, a od niecałego miesiąca połączyłam rowerek stacjonarny i stepper + ćwiczenia rozciągające, przysiady. Wiem, że centymetry lecą z "całości", ale nastawiam się na zrzucenie jeszcze z nóg, bo góra mi się podoba. Obecnie ćwiczę 3 razy w tygodniu po 80 minut i 4 razy w tygodniu po 60 minut.
Od jakiś 2 tygodni jednak mam przestój w spadku wagi. Najpierw zatrzymało się na 55 kg i przez kilka dni waga się wahała między 54,8 - 55,2 kg, potem spadło do 54,6 i sytuacja się powtarza, znowu waga wahadłowo się nieco zmniejsza, nieco zwiększa, ale nie potrafi ruszyć w dół. Czy to efekt plateau? Jak sobie z tym poradzić? Zmienić coś w systemie ćwiczeń, diecie? Jest to dołujące, że nic się nie zmienia, ale nie zamierzam odpuszczać.
Druga sprawa, zastanawiam się nad ćwiczeniami 7 razy w tygodniu po 60 minut, będzie to dla organizmu wystarczający wysiłek fizyczny? Niestety nie wyrabiam czasowo, żeby ćwiczyć jak do tej pory, kilka razy po 80 minut.
Trzecia sprawa, może którejś udało się wyszczuplić uda i łydki ćwicząc na stepperze albo rowerku? W udach mam 52 cm, w łydkach 35...
Edytowany przez 8 września 2018, 13:35
10 września 2018, 18:21
Jem około 1200 kcal.
Dzisiaj jak się ważyłam to trochę ruszyła waga w dół.
Jakoś bardzo schudnąć nie chce już, wystarczy jak waga zejdzie do 53 kg, może 52,5, już pogodziłam się że mam taką figurę, że nogi są bardziej masywne..
Edytowany przez 10 września 2018, 18:25
17 września 2018, 13:01
1200 to za mało nawet dla osoby leżącej w łózku...
Wejdź na swoje CPM, przystopuj z ćwiczeniami na tydzień. Potem powoli schodź. Nie, nie przytyjesz, ewentualnie nabierzesz trochę wody, ale tym się nie przejmuj, po prostu spożywaj dużo płynów.
Po tygodniu obetnij jakieś 200 kcal i próbuj. Ale jak dla mnie Twój organizm już nie powinien się redukować, jedynie kształtować sylwetkę na zerowym lub nawet dodatnim bilansie kalorycznym.
Nie rób sobie krzywdy głodówką, ponieważ efekty mogą być nie tyle nieodwracalne, a bardzo trudne do modyfikacji :(