Statystyki są przerażające, polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. A otyłość u dzieci zwiększa ryzyko wystąpienia chorób sercowo - naczyniowych, cukrzycy typu 2, a nawet nowotworów złośliwych w wieku dorosłym. Nie jest to więc w żadnym wypadku kwestia estetyki i ładnych statystyk. Za dziecięcą otyłością idą realne problemy zarówno dla rodzin, jak i dla Państwa, chociażby z tytułu opieki zdrowotnej.
A przecież rozwiązanie tego problemu nie jest żadną tajemnicą. Dobrze wiemy, co jest dla nas zgubne i co tuczy nasze dzieci. Badanie 8 krajów europejskich zaprezentowane na tegorocznym Europejskim Kongresie Otyłości (ECO) w Sofii, pokazuje, że dzieci żywiące się zgodnie z zasadami diety śródziemnomorskiej są o 15 proc. mniej narażone na nadwagę i otyłość. Wystarczy więc do diety dziecka włączyć owoce, warzywa, orzechy, ziarna, ryby, aby zapewnić mu zdrowy start w przyszłość.
Co ciekawe, korzyści wynikające ze stosowania zasad diety śródziemnomorskiej okazały się być niezależne od podziału geograficznego. Na wyniki nie miały też wpływu wiek, płeć oraz status społeczno-ekonomiczny.
A na czym właściwie polega dieta śródziemnomorska? Zgodnie z zasadami tego sposobu żywienia do diety należy włączyć:
- gotowane i surowe warzywa, które są źródłem błonnika pokarmowego, witamin i składników mineralnych. Szczególną rolę w diecie śródziemnomorskiej odgrywa pomidor - udowodniono, że jest on dobrym źródłem antyoksydantów.
- owoce, pełne witamin, składników mineralnych, kwasów owocowych.
- orzechy, nasiona, zawierające zdrowe tłuszcze niesycone oraz błonnik pokarmowy.
- pełne zboża, zawierające sporo błonnika, witamin i składników mineralnych.
- ryby, źródło wartościowego, lekkostrawnego białka oraz tłuszczów omega 3.
- oliwki, oliwę z oliwek, zawierające zdrowe tłuszcze nienasycone.
- zioła, poprawiające perystaltykę jelit.
W tego rodzaju dietach zaleca się natomiast minimalizację spożycia czerwonego mięsa i soli. Posiłki powinny być gotowane w wodzie, na parze lub pieczone w folii, a więc lepiej strawne niż po smażeniu. Bardzo ważnym elementem jest też picie sporej ilości wody. Zapotrzebowanie na wodę zależy głównie od masy ciała dziecka i zwykle jest obliczane za pomocą metody Hollidaya i Segara. Dla dzieci o masie ciała większej niż 20 kg zapotrzebowanie na płyny wylicza się następująco: 1500 ml + 20 ml na 1 kg ponad 20 kg.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśla znaczenie aktywności fizycznej w życiu dziecka. Nie tylko zmniejszy to ryzyko wystąpienia otyłości i nadwagi, ale też poprawi sprawność mięśni oraz wzmocni układ krążenia i układ kostny. WHO zaleca, aby dzieci i młodzież w wieku 5-17 lat były aktywne fizycznie (np. gry zespołowe, bieganie) przez co najmniej 60 minut dziennie. Dodatkowa, umiarkowana aktywność zadziała tylko na plus.
WHO zaleca, aby dzieci i młodzież w wieku 5-17 lat były aktywne fizycznie co najmniej godzinę dziennie.
Ścisłe przestrzeganie diety śródziemnomorskiej niesie ze sobą wiele korzyści zdrowotnych i pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała nie tylko nam, ale też naszym dzieciom.
Komentarze
Aoife.
11 czerwca 2015, 18:58
Przede wszystkim powinno się usunąć ze szkół automaty i sklepiki szkolne z niezdrową żywnością oraz nagłaśniać problem nie tylko wśród rodziców, ale także dzieci, by zdawały sobie sprawę ze skutków jakie niesie ze sobą otyłość.
14chochol
11 czerwca 2015, 17:38
Jak przetlumaczyc dziadkom nie dawaj mojemu maluszkowi cukierkow lizakow itp. bo to mu nie sluzy. Wszyscy oni uwazaja, ze te mamy to krzywdza swoje dzieci, bo jak to bez cukru. Za plecami mam wciskaja smieci swoim wnukom. Sklepiki w szkolach sprzedaja same smieci? Po co to wogole jest zaistalowane w szkole? Jak nauczyc dzieci zdrowych zasad zywienia skoro samemu nie daje sie dobrego przykladu?
OdchudzanieJestProstePL
11 czerwca 2015, 17:15
zgadzam się, że to olbrzymi problem. Ilość zjadanego cukru jest olbrzymia. Nawet gdy ktoś chce jeść mniej cukru to i tak musi stale kontrolować gotowe dania, przekąski które są faszerowane cukrem. Ja sama polecam stosowanie stewii, która jest 400 razy słodsza od normalnego cukru. Polecam również wszelkiego rodzaju potrawy z jak najmniejszą ilością cukru, w tym niskokaloryczną szarlotką (bez pieczenia - gotowa w 15 minut) :) http://odchudzaniejestproste.pl/dietetyczna-blyskawiczna-szarlotka-bez-pieczenia-przepis/ a dzieci ją bardzo lubią
dziar
11 czerwca 2015, 12:40
Pani Justyno bardzo ważny artykuł, proszę nagłaśniać ten problem, bo sytuacja jest niemalże beznadziejna. Już od urodzenia dzieciom serwowane są znacznie za duże porcje cukru, choćby w kropelkach na brzuszek, które czasem musi przyjmować codziennie, syropach itp, potem są kaszki - sam cukier, ale prawdziwa porażka zaczyna się jak idzie do żłobka, my właśnie jesteśmy na tym etapie. Niestety nie do przeforsowania jest menu dla dzieci w którym niema smażonych kotletów, pączków, nutelli, płatków czekoladowych, soli i cukru, itp. Wg pań opiekunek dziecko powinno być już w takim wieku przyzwyczajane do "normalanego" jedzenia, a jak się okazuje niema prawa które to jakoś reguluje. Może znajdzie się ktoś kto pokusi się o akcję społeczną na ten temat? Ja przez pierwszy rok żywiłam dziecko w oparci o wytyczne WHO, porady z programu http://www.1000dni.pl czy http://www.zdrowystartwprzyszlosc.pl, naiwnie sadząc, że wszyscy tak robią. Córka jadła bez soli, nie dodawałam cukru, z resztą sama go nie stosuję, obiady gotowane, również na parze, lub pieczone w piekarniku, a teraz mam do wyboru słoiczki, których córka już nie chce, bo woli coś innego niż papki, albo to co poniżej. Swojego jedzenia nie można przynosić, bo sanepid nie pozwala. I co można w takiej sytuacji zrobić? Zainteresowanych odsyłam do lektury menu http://files2.vitalia.pl/gfx/tstmp1434018300/paski_wagi/2/0/3/8/7/2038767/zdj_45863d257f4c69fb112aeb1accf59391.jpg http://files2.vitalia.pl/gfx/tstmp1434018746/paski_wagi/2/0/3/8/7/2038767/zdj_f6c3f93ad2ee498bfadc6dad68dc04ed.jpg http://files2.vitalia.pl/gfx/tstmp1434018193/paski_wagi/2/0/3/8/7/2038767/zdj_c28efd91b2fea1bed1410b14d6790478.jpg http://files2.vitalia.pl/gfx/tstmp1434018333/paski_wagi/2/0/3/8/7/2038767/zdj_3ee345ad61652a4b34805e18c635b575.jpg
Wiedzmowata
11 czerwca 2015, 07:41
Ten wzór do wyliczania zapotrzebowania na płyny, mam nadzieję, że można zastosować i w przypadku dorosłych.
niezdecydowanaona
11 czerwca 2015, 06:52
Bardzo ciekawy artykuł