I stało się... Zawsze mówię sobie, aby nie przesadzać ze świątecznymi posiłkami, ale te wszystkie pyszne potrawy, słodkości tak kuszą, że nie dałam rady się oprzeć. Boję się teraz stanąć na wadze. Co mam zrobić? Pogłodzić się trochę? Poćwiczyć? Nie chcę przytyć!

Kaśka, 31 l.

Święta się skończyły, powoli wracamy do rzeczywistości, dociera też do nas, jakie ilości kalorii pochłonęliśmy w ciągu ostatnich dni. Co możemy zrobić?

1. Przede wszystkim zachować spokój

Stało się, czasu nie odwrócimy. Jeśli to był tylko epizod, nie ma powodu do większego niepokoju. Rozmyślanie i analizowanie tej sytuacji może tylko pogorszyć jej skutki. Stres u wielu osób może zadziałać destrukcyjnie na kilka sposobów, z których najważniejsze to:
 

  • Wzrost poziomu cukru we krwi, którego skutkiem jest szybki wzrost insuliny. Poziom cukru maleje i organizm żąda jego szybkiego uzupełnienia. Zwiększa się zatem ryzyko sięgnięcia po słodkości, które jeszcze zostały po świętach.
  • Wzrost poziomu kortyzolu. Hormon ten zwiększa uczucie głodu oraz stymuluje organizm do odkładania tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w rejonach brzucha. Apetyt, co gorsza, zaostrza się na konkretne produkty, przede wszystkim słodycze, ale też tłuste potrawy.
  • Zajadanie problemów. Są osoby, które walczą ze stresem zajadając go. Jedzenie jest wtedy automatyczne i trudno je opanować.

2. Przejdź do normalności

Jeśli przed świętami stosowałaś się do zasad zdrowego żywienia, po prostu do nich wróć. Nie stosuj głodówek, ponieważ może to obniżyć przemianę materii i doprowadzić do wzrostu masy ciała. Dodatkowo możesz wprowadzić oczyszczające napoje zaproponowane przez dietetyk Emilię Gnybek - Ciosek.

3. Ćwicz

To najlepszy pomysł, aby wspomóc odchudzanie, ale też oczyścić sumienie. Zamiast się głodzić, zastanów się, jaka aktywność fizyczna będzie dla Ciebie najwygodniejsza. Ustal dni, w które będziesz się ruszać i trzymaj się ich. Pamiętaj, aby w umiarkowanym tempie ćwiczyć co najmniej 3 razy w tygodniu po m. in. 40 min. Możesz też zastanowić się nad zastosowaniem interwałów np. na rowerku.

4. Pozbądź się poświątecznych resztek

Nie chcesz, aby ostatnie kawałki makowca lub czekoladowe jajeczka kusiły Cię w najbliższe dni? Zaproś na kawę koleżanki, rodzinę (lepiej zjeść po małym kawałku niż 3 na raz), ostatecznie zanieś słodkości samotnej sąsiadce. Nie ważne co zrobisz, najważniejsze, że nie będziesz ich miała w zasięgu wzroku i argument 'po co się ma zmarnować' odejdzie w zapomnienie.

5. Pij!

To teraz wyjątkowo ważne, Twoim celem jest nie tylko powrót na właściwe tory, ale też oczyszczenie organizmu. Wypijać należy około 30 ml płynów na każdy kilogram masy ciała. Oczywiście zapotrzebowanie na płyny zależy od różnych czynników, m.in. od aktywności fizycznej, wilgotności powietrza, temperatury, wieku, czy nawet stanów chorobowych. Nie musi być to woda, ale też herbaty (najlepiej zielona i do 2 filiżanek dziennie czerwonej), herbatki owocowe i ziołowe (mięta, dziurawiec, rumianek). Pamiętaj, aby pić powoli, małymi łyczkami. Okazuje się, że picie wody działa rewelacyjnie w czasie odchudzania. Badania wykazały, że osoby pijące wodę przed posiłkami po 3 miesiącach odnotowały o 44 proc. większy spadek masy ciała, niż osoby, które tej wody nie piły.

Przejedzenie i wyrzuty po większych świętach dotyczą wielu osób, nie jesteś zatem sama. Jesteśmy tylko ludźmi, nie każdy ma na tyle silną wolę, aby odmówić zjedzenia ulubionych dań, czy deserów. Ważne jest, aby w porę się otrząsnąć i powrócić do prawidłowych nawyków.

Zdjęcie pochodzi z: Matt Biddulph / Foter / CC BY-SA