- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Miód tualang to prawdziwy rarytas wśród miodów. Ma działanie przeciwzapalne, antynowotworowe, zwalcza wirusy i bakterie. Czy jego właściwości naprawdę mogą zastąpić domową apteczkę? Czy miód tualang jest zdrowy? Jakie są właściwości miodu tualang? Na co pomaga miód tualang?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
O miodzie manuka pisaliśmy kilka dni temu. Okazuje się jednak, że nie jest to maksimum dobroci, które mogą nam zaoferować pszczoły. Całkiem niedawno zaczęto przeprowadzać liczne badania nad miodem tualang. Jest to wielokwiatowy miód produkowany przez pszczoły olbrzymie w malezyjskiej dżungli. Okazuje się, że ma on jeszcze lepsze właściwości niż popularny i osławiony miód manuka. Różnice w omawianych miodach obejmują przede wszystkim większą ilość fenoli, flawonoidów, i 5- (hydroksymetylo) furfuralu (HMF) na korzyść miodu tualang. W porównaniu z miodem manuka, tulang jest również bardziej skuteczny wobec niektórych szczepów Gram-ujemnych bakterii.
Badania wykazują, że pod wieloma względami np. działanie antybakteryjne, miód tualang ma szersze właściwości niż miód manuka.
Miód tualang działa naprawdę wszechstronnie. Po analizie wyników, poczynając od czystych badań laboratoryjnych do eksperymentów na zwierzętach i kontrolowanych badań klinicznych, możemy stwierdzić że miód tualang może:
Co takiego znajduje się w miodzie tualang, że ma on tak wszechstronne działanie? Otóż zawiera on w sumie sześć kwasów fenolowych i pięć flawonoidów, co niewątpliwie wpływa na jego szerokie właściwości. Niektórych związków występujących w tym miodzie wcześniej nie odnotowano w innych miodach. One również mogą powodować wyższość tego produktu na innymi.
Dalsze badania laboratoryjne i badania kliniczne są potrzebne, aby osiągnąć lepsze zrozumienie potencjalnych korzyści zdrowotnych oraz zmniejszyć sceptyczne podejście do miodu tualang. Zainteresowanie tym produktem jest stosunkowo niedawne, chociaż wydaje się on mieć ogromny potencjał.
Zdjęcie pochodzi z: Drew Coffman / Foter / CC BY
Jedliście kiedyś miód tualang? Który miód najbardziej polecacie? Który miód ma najlepszy smak? Dajcie znać w komentarzach!
Komentarze
kajzer
6 grudnia 2014, 16:52
Może mi to ktoś wytłumaczyć: ".... może: pomagać w cukrzycy. .. A jednak, badania na szczurach wykazały coś zupełnie odwrotnego. Kontrola glikemii (poziomu cukru we krwi) okazała się wyższa w przypadku połączenia tradycyjnych leków z miodem tualang niż w przypadku samych leków". ????????????????????????????????
Adriana82
6 grudnia 2014, 17:27
W czym problem? Autorka pisze, że na chłopski rozum wydaje się, że miód nie jest wskazany przy cukrzycy ze względu na wysoką zawartość cukrów prostych Jednak badania wykazały, że lekami w połączeniu ze stosowaniem miodu łatwiej kontroluje się poziom cukru we krwi niż przy użyciu samych leków. Polska język, trudna język?
Eli1605
3 grudnia 2014, 09:35
Myślę, że niewielu może sobie pozwolić na jego zakup.
Adriana82
1 grudnia 2014, 08:27
No i co z tego, ja się pytam? Czy ten miód można kupić powszechnie w Polsce? A może przeciętnego Kowalskiego stać na to by zamówić go zagranicą, zapłacić od 30 dolców wzwyż za słoiczek i do tego dowalić opłatę za przesyłkę, 10-20 dolców? Jeden słoiczek a to nie aspiryna, czy antybiotyk. Zakładając, że ten miód ma faktycznie tak niesamowite właściwości to trzeba go regularnie stosować przez dłuższy czas by zauważyć jego wpływ na zdrowie. Te informacje może i są dla kogoś ciekawe, ale w polskich realiach jałowe. Chyba, że od czytania o miodzie tualang również spada poziom cukru a rany goją się jak na psie.
strach3
1 grudnia 2014, 09:15
Marudzisz. 5 lat temu miodu manuka też chyba nigdzie nie było (ja nie widziałem). Fakt, drogi i trudno dostępny, mało kto kupi. Ale niektórych stać, a nie kupią, jeśli nigdy się nie natkną na informację o tym, bo nikt jej nie napisał, a nie napisał bo przecież nikt nie kupi. A jeśli przeczytają, to kupią, zainteresowanie wzrośnie i może kiedyś znajdziemy ten miód na półce w delikatesach. Co nie znaczy, że zaraz wszystkich będzie na niego stać. Ja w każdym razie przeczytałem z zainteresowaniem. Takie trudno dostępne produkty nie są aż tak często tu opisywane, żeby trudno się było w ich gąszczu odnaleźć.
Adriana82
1 grudnia 2014, 13:18
Manuka nadal kosztuje ponad stówę za 200 g.
strach3
2 grudnia 2014, 12:44
Drogo. Ale w sezonie obniżonej odporności może się bardziej opłacić niż lekarstwa. Ja zaraz kupuję od razu duży baniak 1 kg, wyjdzie ciut taniej. Rozleję na mniejsze słoiczki i rozdam najbliższym, ciekawe, czy ktoś z nich zauważy jakiś efekt.
Adriana82
2 grudnia 2014, 17:59
Ja obstawiam, że stosowanie małej dawki typu 1 słoiczek miodu to jak homeopatia, czyli bardziej placebo. I tak jest z większością środków naturalnych. Owszem, są super, ale doraźnie zadziała np. mięta przy niedyspozycji żołądkowej, czy melisa na uspokojenie, choć z tym drugim to np. nie ma mnie. Jednak większość nalewki i naparów ziołowych, miodów itp. daje efekt dopiero przy dłuższym i konsekwentnym stosowaniu. Skutki widoczne już od kilku dawek to zazwyczaj efekty negatywne, przykładowo objawy uczulenia. Ja na co dzień dodaję do różnych posiłków miód rzepakowy lub lipowy, nie podgrzewam go, więc nie niszczę tego, co w nim najlepsze, ale nie dostrzegam żeby moja odporność wyraźnie się polepszyła. Nie sądzę też by manuka, czy tualang zadziałały lepiej. Przy takich rewelacjach z prasy sceptycyzm jest wskazany, szczególnie dlatego, że "naukowcy" publikują wszystko, co choćby ociera się o obserwację pozytywnego działania danego cudu natury. To samo dzieje się w przypadku leków. Oczywiście publikuje się głównie sukcesy, badania wykazujące brak wpływu, lub co gorsza wpływ negatywny są często wrzucane do szuflady, dlatego do powszechnej wiadomości nie dociera pełna, obiektywna informacja. Badania jednym wychodzą a inni nie są w stanie ich powtórzyć, szczególnie badania opierające się na obserwacji wpływu danego specyfiku na teoretycznie reprezentatywną grupę osób. Duża liczba zmiennych sprawia, że naprawdę trudno jest wyłowić sens z otrzymanych wyników. Ci mądrzy ludzie też się mylą i wypisują brednie w publikacjach. O tym jednak zwykły śmiertelnik nie wie i łyka doniesienia z mediów jak młody pelikan.
strach3
2 grudnia 2014, 23:45
Bardzo możliwe, że masz rację co do manuki. Liczę się tym od początku, ale stwierdziłem, że wolę żałować że to zrobiłem (wydałem 4 stówki), niż że nie spróbowałem czegoś, czego jestem ciekawy. Kasę na starcie spisuję na straty i dalej mogę już tylko zyskiwać ;) Jeśli za pewien czas będę miał jakieś obserwacje, napiszę pod tym drugim artem.