Tajemniczy skład?
Skład smalczyku roślinnego nie jest owiany żadną tajemnicą i znaleźć go można na każdym opakowaniu. Znajdują się w nim oleje i tłuszcze roślinne (słonecznikowy, palmowy, rzepakowy, kokosowy w zmiennych proporcjach), prażona cebulka (3%), cebula (1%), sól, zioła (tymianek - 0,1%, natka pietruszki - 0,1%, szczypiorek - 0,1%), aromaty. Producent chwali się, że jego produkt nie zawiera tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, konserwantów i tłuszczów utwardzonych. Na pierwszy rzut oka wydawać by się więc mogło, że to produkt idealny dla każdej osoby, która lubi smalec.
Diabeł tkwi w szczegółach
Niestety, nie jest tak pięknie jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Nasze podejrzenie powinna wzbudzić konsystencja produktu. Jakim cudem smalczyk ma postać stałą skoro tłuszcze nie zostały utwardzone? To jest zagadka, której producent nie chce zdradzić. Podejrzewać jednak można, że w jego składzie królują przede wszystkim dwa rodzaje tłuszczów: olej palmowy i kokosowy, bo to one mają postać stałą. W dodatku producent nie informuje, ile dokładnie poszczególnych tłuszczów znajduje się w produkcie - podaje jedynie informację, że występują one w zmiennych proporcjach. Dodatek zdrowego oleju słonecznikowego i rzepakowego musi być więc niewielki, aby utrzymać taką konsystencję. Co więcej, producent nie podaje też jakich użył aromatów do produkcji smalczyku. Wydaje się więc, że tych tajemnic jest odrobinę za dużo i z tego względu produkt ten wydaje się być podejrzany.
Co kryją oleje?
Olej palmowy zawiera około 50% tłuszczów nasyconych, których spożycie prowadzi do wzrostu poziomu cholesterolu we krwi, a w szczególności jego 'złej' frakcji LDL. Z tego względu przyczynia się do szerzenia się chorób sercowo-wieńcowych. Dodatkowo sprzyja powstawaniu otyłości i cukrzycy, dlatego wielu żywieniowców alarmuje, by maksymalnie ograniczać jego spożycie. Niestety producenci go wręcz uwielbiają, bo jest tani i łatwy w przechowywaniu w różnych warunkach. Dlatego wyeliminowanie tego oleju z rynku jest trudne. Są jednak kraje, które szukają sposobów, by ograniczyć dodatek oleju palmowego do produktów. Jednym z takich krajów jest Francja, która rok temu podniosła o 300% podatek na ten olej licząc, że dzięki temu ograniczy się jego użycie. Więcej pisaliśmy o tym w artykule Francja podnosi podatek na olej palmowy?
Olej kokosowy budzi znacznie więcej kontrowersji. Ostatnio wiele się mówi o jego cudownych właściwościach zdrowotnych i wspomagających redukcję masy ciała. Niestety, on również bogaty jest w nasycone kwasy tłuszczowe i zawiera ich ponad 90%, a to, jak już wcześniej wspominałam, może przyczyniać się do chorób sercowo-wieńcowych. Aby ostatecznie zweryfikować, czy olej kokosowy jest zdrowy, zapytaliśmy o to naszego eksperta prof. Korczaka: Teraz jest moda na olej kokosowy. On się pozytywnie konsumentom kojarzy. Gdy jest świeży, jest smaczny. Może to także jeden z powodów tej kokosowej mody. Inne, bardzo szerokie i mocno nagłaśniane właściwości prozdrowotne tłuszczu kokosowego nie są w pełni udowodnione. Więcej na ten temat możecie przeczytać w artykule Olej kokosowy - hit czy kit? Pytamy eksperta
Warto kupić?
O tym, czy warto kupić taki smalczyk powinniście zdecydować sami. W mojej ocenie - nie warto. Najprawdopodobniej składa się on głównie z oleju palmowego, który powszechnie uznawany jest za niezdrowy. Części osób smalczyk ten może jednak przypaść do gustu, ponieważ ma podobno bardzo zbliżony smak do prawdziwego smalcu i łatwo się rozprowadza, a przy tym może być uznawany za dobrą alternatywę dla zwykłego smalcu. Najlepiej jednak byłoby zrezygnować zarówno ze smalcu zwierzęcego, jak i smalczyku roślinnego.
A wy jakie macie na
ten temat zdanie?
Zdjęcie główne: Photo credit: secretlondon123 / Foter / CC BY-SA
Zdjęcie 1: Photo credit: oneVillage Initiative / Foter / CC BY-SA
Zdjęcie 2: Photo credit: seanmfreese / Foter / CC BY
Komentarze
babciabasia3
12 października 2014, 18:07
Wolę świński.
milencia87
12 października 2014, 16:17
z ciekawości spróbowałam. W smaku ujdzie, ale tak bardzo niezdrowy, że już na pewno nie zjem ponownie.
LunaLoca
12 października 2014, 12:23
Nie lubię żadnego smalcu więc jakoś i ten mnie nie kusi
paranormalsun
12 października 2014, 11:15
jestem wegetarianka i czasem, choc rzadko, siegam po ten smalec. Mysle, ze wiecej miejsca w artykule nalezaloby poswiecic porównaniu zwykłego i roslinnego smalcu, bo przeciez chyba własnie o to w nim chodzi? zeby byl alternatywa.
Wiedzmowata
12 października 2014, 09:16
Ja jednak wolę tradycyjny normalny smalec (jeśli już będzie śnił mi się po nocach) niż takie zastępcze produkty smalcopodobne.
Nieznajoma52
12 października 2014, 08:12
A mnie szczególnie źle kojarzy się to białe pieczywo, które leży obok smalczyku. Co do oleju kokosowego i z czerwonej palmy czytamy chyba pozycje z różnych planet.
noir9
12 października 2014, 01:30
ja robię smalczyk z białej fasoli i szczerze - smakuje naprawdę dobrze.
noir9
12 października 2014, 22:01
albo z suszoną śliwką :-)
szpinakowa811
12 października 2014, 00:21
Produkt rewelacyjny dla osób, które zrezygnowały z jedzenia zwierząt i tęsknią za takimi smakami. Ale choć ja sama nie jem mięsa to za taki ,,smalec'' podziękuję i zgadzam się z ostatnim zdaniem artykułu.