Spis treści:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Stewia to natualny słodzik, o którym słyszał już każdy. Ale natura jest dla nas hojniejsza niż mogłoby nam się wydawać i daje nam coś jeszcze. Coś, co jest równie, albo i nawet bardziej niezwykłe. Cudowny owoc – synsepal słodki - zawierający mirakulinę, substancję, która zmienia smak. Czy istnieje owoc zmieniający smak? Czy istnieją tabletki zmieniające smak? Czy tabletki zmieniające smak są bezpieczne? Jak działają tabletki zmieniające smak? Gdzie kupić tabletki zmieniające smak? Gdzie rośnie owoc zmieniający smak?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
Wyobraź sobie sytuację, w której jesteś na diecie i tęsknisz za słodyczami. Chcesz poczuć ten intensywnie słodki smak na języku, ale równocześnie nie chcesz burzyć diety i wprowadzać do niej zbędnych kalorii, a owoce wydają Ci się za mało słodkie. I tu właśnie na ratunek przyjdzie Ci cudowny owoc (Synsepalum dulcificum), który osłodzi Ci życie nie dostarczając przy tym żadnych dodatkowych kalorii!
Zawarta w nim mirakulina blokuje znajdujące się na języku receptory smaków gorzkiego i kwaśnego, przez co spożyte produkty całkowicie zmieniają smak. Nawet produkty, których nie wyobrażamy sobie jeść w pojedynkę, jak ocet i cytryna stają się słodkie jak landrynki! I to wszystko zasługa niepozornej glikoproteiny, która jest substancją pozbawioną smaku i zapachu, ale posiada cudowną moc przekształcania smaku innych pokarmów.
Efekty bywają przeróżne, bo wszystko zależy od tego, co będziemy spożywać, ale i tak zasada jest jedna: prawie wszystko nabiera słodkiego smaku. Kwaśne wiśnie stają się słodkie jak czereśnie, zwykle piwo smakuje jak piwo z sokiem, gorzki grejpfrut jest słodki jak pomarańcza. Na jednym z forów znalazłam jednak informację, że nie na wszystkie produkty to działa bo np. chleb czy łosoś tracą odrobinę swój smak. Większość produktów robi jednak oszałamiające wrażenie.
Choć mirakulinę zaliczyć by można do słodzików, to nie dodaje się jej bezpośrednio do produktu czy potrawy, tak jak robi się to z innymi słodzikami. Tutaj owoc synsepalu słodkiego żuje się powoli przed rozpoczęciem posiłku w taki sposób, by owoc zetknął się z jak największą powierzchnią języka. Później się go połyka i można odczekać minutę, dwie, a następnie rozpocząć eksperymenty kulinarne!
Niestety, efekt utrzymuje się jedynie od 15 min do 2 h w zależności od tego, co jemy i pijemy. W dodatku łatwo można się go pozbyć poprzez wypicie ciepłej herbaty, bo mirakulina, jak każde inne białko, jest wrażliwa na wysoką temperaturę. Może być to jednak zaletą dla osób, którym efekt po spożyciu mirakuliny nie przypadnie do gustu.
Jak na razie nie wykazano żadnych niepożądanych skutków związanych ze spożywaniem mirakuliny, a co więcej wykazano, że cudowny owoc jest bogaty w polifenole, które odgrywają istotną rolę w profilaktyce i lecznictwie różnych chorób. W dodatku badania wykazują, że może być pomocny dla pacjentów poddawanych chemioterapii, bo mirakulina może niwelować towarzyszący takim osobom metaliczny posmak w ustach.
Nie zapominajmy jednak o drugiej stronie medalu. Jeśli będziemy eksperymentować ze smakami i po spożyciu cudownego owocu zaczniemy się zajadać na przykład octem, cytryną czy czosnkiem, to nasz organizm może się nam odpłacić w postaci niestrawności, zgagi i bólu brzucha.
Być może mirakulina miałaby szansę zostać najlepszym ze słodzików, ale niestety ze względu na wysoki koszt produkcji większość potencjalnych producentów wolała nie podejmować się produkowania jej w tych celach. Jedynym krajem, w którym jest w ten sposób wykorzystywana jest Japonia. Tam mirakulinę dopuszczono nie tylko jako dodatek do żywności, ale i suplement diety.
Synsepal słodki rośnie w Afryce Zachodniej i tam jest już od dawna stosowany jako poprawiacz smaku spożywanych posiłków. Na chwilę obecną cudowny owoc uprawia się również komercyjnie na Florydzie, Tajwanie i w Ghanie. Najczęściej stosowany jest jednak w Japonii, gdzie znajduje się sieć kafejek, w których można spróbować tego cudownego owocu. Po jego spożyciu można tam zamówić potrawę zawierającą niewiele kalorii, a przy tym cieszyć się wspaniałym smakiem. Z tego też powoduje serwuje się tam tylko takie dania, które mają nie więcej niż 100 kcal np. ciasto cytrynowe bez cukru. W Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii częściej owoc ten stosuje się jako metodę na dobrą zabawę. Jest królem imprez, podczas których eksperymentuje się ze smakami.
Niestety, zakup cudownego owocu jest w Polsce bardzo trudny. A to dlatego, że w Unii Europejskiej owoc ten ma statut nowej żywności, co oznacza, że najpierw trzeba przeprowadzić ocenę bezpieczeństwa, a dopiero później można wprowadzić go do obrotu. Na razie nic się jednak w tym kierunku nie dzieje. Dlatego jeśli chcemy go kupić, musimy skorzystać z allegro albo ebaya. Cena jest niestety dosyć wysoka i kupić go można tylko w postaci tabletek. Jedna tabletka to koszt około 9 zł, a cale opakowanie zawierające 10 tabletek kosztuje 69 zł. Do tego trzeba oczywiście doliczyć koszty przesyłki. Dlatego trudno byłoby wprowadzić ten owoc na stałe do swojej diety.
Jak jednak sądzicie, warto wydać tyle pieniędzy, żeby poeksperymentować i dobrze się pobawić? Czy wiedzieliście, że istnieje tabletka zmieniająca smak?
Zdjęcie główne: Photo credit: justgrimes / Foter / CC BY-SA
Zdjęcie 1:Photo credit: scott.zona / Foter / CC BY
Komentarze
PiotrGie
13 marca 2017, 09:09
Mega fajne kompendium wiedzy na temat mirakuliny i synsepala - po polsku: http://pl.mirakulin.com
wie58
17 października 2016, 20:25
ciekawe
babciabasia3
12 października 2014, 18:03
Nie używam , ale mam w domu.
Eli1605
10 października 2014, 13:30
Spróbowałam. Niestety nie smakuje mi. W razie silnej ochoty na cukier użyję miodu.
Wiedzmowata
20 września 2014, 10:00
Zupełnie mnie nie ciągnie do takich eksperymentów. Jeśli mam ochotę na coś słodkiego, smaruję sobie kanapkę miodem. Przynajmniej jest to i zdrowe, i słodkie.
DARMAA
13 września 2014, 23:01
to zupełnie nie dla mnie,ja nie tęsknię za jakimś słodkim smakiem tylko konkretnie mam ochotę na batona,cukierka czy jakieś ciasto więc takie specyfiki się nie sprawdzają.
babciabasia3
12 września 2014, 16:59
Synsepal bardzo mnie zainteresował . Gdzie kupic? Sprawdziłam na Amazon -mozna kupic pod nazwą "dulcificum synsepalum ". Wysyłają na cały świat .
anna987
12 września 2014, 15:52
Każdy słodzik to niestety marna namiastka cukru. Nie tęsknimy przecież za słodkim smakiem tylko za tym gwałtownym, szalonym skokiem poziomu cukru we krwi, którego słodziki przecież nie wywołują. Ale opakowanie takich tabletek bym kupiła, żeby sobie zobaczyć o co chodzi.
Nualka
11 września 2014, 15:20
Niestety slodzik zawsze będzie słodzikiem.Nawet stevia jest dla mnie chemiczna i obrzydliwa...
strach3
11 września 2014, 13:21
Próbowałem tego kilka lat temu. Kupiłem ze znajomymi 10 tabletek po ok. 8 zł za sztukę na allegro, po kilka dla każdego do spróbowania. Byłem sceptyczny, ale to faktycznie działa. Cytryna smakowała jak grejpfrut, a produkty normalnie słodzone były słodkie do obrzydliwości. Efekt utrzymywał się ok. kwadransa, potem słabł. Jak dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, ale żeby regularnie wykorzystywać na diecie, aby zaspokajac potrzebę słodkiego produktami niesłodzonymi - tego nie widzę. Znacznie wygodniej posłodzić stewią.
Magga74
11 września 2014, 11:34
A gdzie kupić tą stewię? Bo u mnie w mieście nie widziałam w żadnym klepie
Casiopea
11 września 2014, 13:36
wszędzie gdzie masz półkę z produktami typu eko/ diet.
Nualka
11 września 2014, 15:20
W Rossmanie np. jest :)
SilaSprawcza
11 września 2014, 10:47
Ghana lezy w Zachodniej Afryce...
patrycja.p
dietetyk Vitalia.pl
11 września 2014, 11:25
Zgadza się. Tu jednak pojawiło się pewne rozróżnienie: cudowny owoc rośnie naturalnie w całej Afryce Zachodniej, a komercyjnie uprawiany jest m.in. w Ghanie
SilaSprawcza
11 września 2014, 11:38
Dodanie slowa 'komercyjnie' zmienia sens calego akapitu.
bibendum1977
11 września 2014, 08:59
dla zabawy chetnie bym poprobowala ... ale tak na slate, albo czesto - raczej nie. ... ciekawe i jak dla mnie nowe informacje
Casiopea
11 września 2014, 08:48
Jak słyszę, że coś jest "cudowne", "magiczne" - w kontekście zwykłych rzeczy, to mnie to strasznie śmieszy. Cudowny sposób, magiczne przyprawy i tak dalej w tym tonie. Nie. One są zupełnie zwyczajne, a podnoszenie cech do rangi objawienia - cudowności - magii jest bardzo cienkim chwytem retorycznym.
patrycja.p
dietetyk Vitalia.pl
11 września 2014, 11:26
Synsepal słodki nazywany jest cudownym owocem w krajach anglosaskich (miracle fruit)
Casiopea
11 września 2014, 13:35
jasne, tylko że nie chodzi mi akurat o dosłowny przekład anglojęzycznej nazwy tylko o szafowanie cudownością i boskością metod/ składników/ roślin itd. w jezyku polskim i polskich "realiach odchudzaniowych". Ale w sumie w USA jest podobnie, to co sie dziwię:/
KotyDwa
11 września 2014, 08:46
Myślę, że dorośli mogliby się dobrze bawić i na tym koniec, ale młodzież..., te wszystkie odchudzające się nastolatki...im chyba by nie zrobił dobrze...nic wartościowego by nie jadły. No i w końcu środek zmienia świadomość, co prawda tylko smaku, ale jednak...