Historia kobiety, która nie miała w ciele grama tłuszczu

Poznaj Christinę, która w ostatniej dekadzie dwudziestego wieku była zdrową i żywotną dwunastolatką z Vineland w stanie New Jersey. Jej życie było całkiem zwyczajne, do momentu aż zaczęła dojrzewać i wtedy stało się coś dziwnego. Jej ciało zaczęło tracić tłuszcz. Wiele nastolatek byłoby zadowolonych z tego faktu, ponieważ na ogół młode dziewczyny uważają siebie za zbyt grube. Jednak przypadek Christiny był niepokojący, ponieważ z policzków, dłoni i innych części ciała znikała podskórna tkanka tłuszczowa. Ubrania zaczęły na niej zwisać a ona sama wyglądała niczym wysuszony rodzynek.

Dodatkowo temu zjawisku towarzyszył ogromny przypływ apetytu. Dziewczyna cokolwiek by nie zjadła, nie odczuwała sytości i była non stop ekstremalnie głodna. Jadła wielkie porcje do momentu, aż była pełna i prawie nie zwymiotowała, jednak mimo to, ciągle chudła i traciła tłuszcz. Dodatkowo pojawił się kolejny dziwny objaw - na ciele dziewczyny zaczęły rosnąć podskórne guzki.

Kiedy rodzice zabrali Christinę na badania, wyniki okazały się szokujące. Stężenie cholesterolu całkowitego wynosiło u niej 950 mg/dl, podczas gdy norma dla dziewcząt w jej wieku to mniej niż 170. Stężenie trójglicerydów, które powinno oscylować w granicach 150, wynosiło 16 000 mg/dl. Fizjologiczne stężenie glukozy na czczo było u niej strasznie zawyżone w porównaniu z normą i wynosiło 500! Jej krew była przesycona tłuszczem, cholesterolem i cukrem.

Christina Vena cierpiała na chorobę genetyczną – lipodystrofię, która polega na całkowitym obumieraniu tkanki tłuszczowej. Skoro Christina jej nie miała, zabrakło miejsca do magazynowania nadwyżek substancji odżywczych, które pochłaniała wraz z jedzeniem. Krążyły one bez końca w jej krwi. Zaczęły się też gromadzić w wątrobie, która się powiększyła oraz w postaci bolesnych guzków podskórnych.

Lekarzom udało się przywrócić jej ciału względną równowagę w stężeniu glukozy i trójglicerydów we krwi oraz pomogli jej w obniżeniu apetytu, aby Christina mogła w miarę normalnie żyć. Najpierw zastosowano u niej plazmaferezę, zabieg polegający na przepuszczeniu osocza krwi przez filtr oddzielający tłuszcze i cholesterol. Następnie wyleczono Christinę za pomocą podania leptyny - odkrytej w 1994 roku, która jest hormonem sytości wytwarzanym naturalnie przez naszą tkankę tłuszczową. Dzięki niej dziewczyna przestała nadmiernie się objadać, a stężenie glukozy i trójglicerydów w jej krwi znacznie się obniżyły. Wątroba odzyskała swój normalny rozmiar oraz zniknęły guzki pod skórą. Christina poszła na studia, potem do pracy, wyszła za mąż i prowadzi satysfakcjonujące życie. Przed odkryciem leptyny lekarze prognozowali, że nastolatka umrze.

Jej historia oraz innych ludzi chorych na lipodystrofię pokazuje, jak ogromną rolę odgrywa tkanka tłuszczowa w naszym ciele w utrzymaniu dobrego zdrowia. Bez tłuszczu inne narządy nie mogłyby prawidłowo funkcjonować. Życie bez grama tłuszczu w organizmie wymagałoby od nas nieustannej kontroli w równoważeniu pochłaniania i wydatkowania energii, co jest nierealne. To dzięki tłuszczowi i zgromadzonych w nim zapasów możemy czerpać energię w razie potrzeby i nie myśleć nieustannie o jedzeniu.

Różne teorie na temat tkanki tłuszczowej na przestrzeni wieków

Wyobraźcie sobie, że dawniej ludzie uważali tłuszcz w naszym ciele za bezczynne i zbędne sadło. Przez wieki tłuszcz był dla ludzi magazynem nadmiaru kalorii i niczym więcej. Lekarze starożytnej Grecji sądzili, iż tłuszcz jest wytworem skrzepłej krwi, gromadzącym się w „zimnych” częściach ciała kobiet. Inną hipotezą było też twierdzenie, że w tłuszcz przekształca się nadmiar płynów ustrojowych, jak mleko niewykorzystane po karmieniu niemowląt, czy również nieużyte męskie nasienie.

Wynalezienie mikroskopu w drugiej połowie XVII wieku pogłębiło ludzkie spojrzenie na tłuszcz. Antonie van Leeuwenhoek stworzył soczewkę powiększającą obserwowany obiekt ponad dwieście razy. Pod mikroskopem zbadano wtedy również tkankę tłuszczową i odkryto, że składa się ona z wielu „pęcherzyków”, które uczeni nazwali komórkami.

W XIX stuleciu Theodore Gobley objaśnił molekularną budowę cząsteczki tłuszczu i wykazał, że jest to zasadniczo bardzo długi łańcuch atomów węgla. Wykryto w tym czasie różne rodzaje związków tłuszczowych, którym nadano wspólną nazwę – lipidy.

W XX wieku naukowcy nareszcie odkryli, że tkanka tłuszczowa w naszym ciele nie składa się wyłącznie z tłuszczu. Miękka kołderka tłuszczowa otulająca nasze ciała okazała się przeciętnie tylko w trzech czwartych tłuszczem. Reszta to podtrzymujące ją włókna kolagenowe, naczynia krwionośne i nerwy, a także komórki krwi, mięśniowe, macierzyste i komórki układu odpornościowego. Także fałdka na twoim brzuchu nie jest czystym sadełkiem 😉

Ciekawostki na temat tłuszczu

  • Adipocyty to komórki tłuszczowe, które mogą zwiększać swoją objętość ponad tysiąc razy. Pojawiają się już w życiu prenatalnym i płód zaczyna je wytwarzać w łonie matki w czternastym tygodniu życia, zanim jeszcze wszystkie układy organizmu podejmą czynności życiowe.
    
  • Przychodzimy na świat z 13% ilością tkanki tłuszczowej w ciele, a po roku jej ilość wzrasta do 28% składu ciała.
    
  • U dorosłego człowieka liczba adipocytów to około 25-30 miliardów.
    
  • Adipocyty mogą rozrastać się na dwa sposoby: na skutek hiperplazji – zwiększania liczby komórek lub poprzez hipertrofię – czyli powiększenie swojego rozmiaru.
    
  • W wieku 10 – 18 lat kształtuje się ostateczna ilość komórek tłuszczowych w ciele człowieka. Jeżeli dziecko będzie nieprawidłowo żywione i doświadczy otyłości, może mieć znacznie więcej komórek tłuszczowych niż jego szczupli rówieśnicy.
    
  • U dorosłego człowieka tycie nie jest związane ze zwiększeniem ilości adipocytów, ale rozszerzeniem ich rozmiarów. Liczba komórek tłuszczowych może być więc prawidłowa, ale kiedy zaczynają „puchnąć” i się rozrastać, wpadamy w sidła nadwagi lub otyłości.
    
  • Lizzie Velasquez została obwołana "Najbrzydszą Kobietą Świata". Ten tytuł został jej przyznany tylko dlatego, że urodziła się bez tkanki tłuszczowej w swoim ciele.
    
  • Człowiek o najmniejszej ilości tłuszczu na świecie to Helmut Strebl, z pochodzenia Austriak. Ma 190 cm wzrostu, waży 91 kilogramów, a jego tkanka tłuszczowa jest szacowana na 2 - 4%.
    
  • Po zabiegu liposukcji tłuszcz może odrosnąć i to niekoniecznie w tym samym miejscu, z którego został odessany.
    
  • Przyjmuje się, że u kobiet norma zawartości tłuszczu w ciele wynosi od 23 do 34% – mówi Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyk z Instytutu Żywności i Żywienia. U zdrowych mężczyzn tłuszcz może stanowić od 8 do 21 % masy ciała.

Posiadamy w ciele kilka rodzajów tkanki tłuszczowej

Biała – WAT– ang. white adipose tissue. Jest to nasz magazyn energii, po którą możemy sięgać w okresach głodu i braku żywności. W taki sposób ewolucja zabezpieczyła człowieka na trudne czasy niedoboru pokarmu.

Brązowa lub brunatna – BAT – ang. brown adipose tissue. Jej kolor pochodzi od dużego zgromadzenia naczyń krwionośnych i mitochondriów, które są odpowiedzialne za produkcję energii. Główną funkcją brunatnej tkanki tłuszczowej jest podtrzymywanie temperatury ciała.

Różowa – PAT – ang. pink adipose tissue. Powstaje tylko u kobiet ciężarnych i podczas karmienia piersią.

Beżowa – ang. beige adipose tissue. Odkryta całkiem niedawno. Okazuje się, że pod wpływem pewnych bodźców (zimno, trening siłowy) biała tkanka tłuszczowa może zmieniać się w brązową, przybierając kolor beżowy.

Nasze ciało dysponuje wieloma sposobami wytwarzania tłuszczu i jeszcze większą liczbą metod udaremniania naszych wysiłków, żeby się go pozbyć. Podczas, kiedy nadmierna otyłość może prowadzić do wielu groźnych schorzeń, dodatkowe kilka kilogramów nadwagi w postaci tłuszczu wcale nie są aż tak niekorzystne dla zdrowia, jak nam się wydaje. Tłuszcz we właściwej ilości jest zdrowy i potrzebujemy go do optymalnego funkcjonowania!

Oto 7 zaskakujących korzyści, jakie zapewnia nam posiadanie tkanki tłuszczowej w ciele

1. Tłuszcz pomaga chronić narządy wewnętrzne przed urazami, działając jak fizyczna poduszka. Jest również dobrym amortyzatorem dla kości. Tłuszcz trzewny otacza nerki, wątrobę, jelita i inne tkanki oraz organy wewnętrzne, chroniąc je przed uszkodzeniami mechanicznymi. Utrzymuje ich stabilność, czyli zapobiega nadmiernemu przemieszczaniu się, dzięki temu są na swoim miejscu.

2. Podskórna tkanka tłuszczowa utrzymuje temperaturę ciała. Pomyśl o swoim tłuszczu jak o warstwie izolacyjnej, chroniącej cię przed zimnem. Adipocyty nie przewodzą ciepła tak łatwo jak inne rodzaje komórek. Jest to wykorzystywane przez wiele ssaków morskich do tworzenia
warstwy tłuszczu, która w zimnej wodzie pozwala zwierzętom zachować ciepło. U człowieka tłuszcz brunatny reguluje temperaturę ciała, a jeżeli jest ci ciągle zimno, być może masz go w niewystarczającej ilości.

3. Tkanka tłuszczowa jest głównym magazynem energii. Twoje ciało prawie zawsze wykorzystuje energię z wielu źródeł (glukoza z krwi, zapasy glikogenu z wątroby lub mięśni), jednak podczas sportów wytrzymałościowych ciało w większym stopniu korzysta z zapasów energii z tłuszczu, dzięki czemu możesz się poruszać bez konieczności ciągłego uzupełniania paliwa. 40 tysięcy kalorii zmagazynowanych w tłuszczu waży zaledwie 4,5 kg. Gdybyśmy mieli przechowywać tę samą ilość energii w postaci glikogenu lub glukozy z domieszką wody, musielibyśmy ważyć ponad dwa razy więcej, niż ważymy!

4. Tkanka tłuszczowa jest ważna dla regulacji hormonalnej. Do hormonów wydzielanych przez tkankę tłuszczową należą: leptyna (hormon „sytości”, który hamuje uczucie głodu), adiponektyna (uwrażliwia ciało na działanie insuliny, odgrywa rolę ochronną w rozwoju cukrzycy), czynnik martwicy nowotworu alfa - TNFa z ang. tumor necrosic factor (prozapalny, może przyczyniać się do insulinooporności), angiotensynogen (prekursor hormonu regulującego ciśnienie krwi), żeby wymienić tylko kilka. Obecnie w literaturze naukowej opisywanych jest już ponad 600 różnych
związków aktywnych wydzielanych przez tkankę tłuszczową, które biorą udział w utrzymaniu wielu procesów organizmu.

Tkanka tłuszczowa odgrywa również rolę w regulacji hormonów wpływających na płodność, co jest jednym z powodów, dla których zaburzenia odżywiania mogą prowadzić do problemów z płodnością. W okresie menopauzy tkanka tłuszczowa przejmuje produkcję estrogenu, dlatego kobiety mogą w tym czasie sporo przytyć.

5. Zmarszczki to naturalna część procesu starzenia, ale w dzisiejszych czasach nie są mile widziane. Tkanka tłuszczowa może chronić przed starzeniem się skóry, zapewniając jej pełniejszą strukturę. Może masz w rodzinie kogoś starszego o okrągłej twarzy, nieskalanej przez zmarszczki, więc wiesz na czym polega efekt anti - aging tłuszczu.

6. Tkanka tłuszczowa odgrywa ważną rolę w funkcjonowaniu układu odpornościowego. Naukowcy zaobserwowali, że u ludzi z bardzo małą ilością tkanki tłuszczowej układ odpornościowy często jest osłabiony. U chorych na anoreksję ze skrajnym niedoborem tłuszczu badania wykazały obniżoną odporność. Podobnie w krajach rozwijających się, gdzie panuje nieraz niedożywienie - sprzyja to szerzeniu się chorób infekcyjnych, ponieważ zbyt niska ilość tłuszczu w ciele upośledza odporność. Naukowcy odkryli, że wiele komórek odpornościowych ma receptory leptyny, która jest wytwarzana przez tkankę tłuszczową. Leptyna wpływa na modulację komórek układu odpornościowego.

7. Tłuszcz przechowuje toksyny i trzyma je z dala od ważniejszych organów ciała. W obecnym świecie każdy z nas jest narażony na olbrzymią ilość trucizn zawartych w wodzie, pożywieniu czy wdychanym powietrzu jak również kosmetykach. Jeżeli twój organizm jest nimi przeładowany i nie jest w stanie ich natychmiast przetworzyć (niewydolna i przeciążona wątroba), to twoje ciało przechowuje je w komórkach tłuszczowych. Podczas odchudzania, kiedy redukujemy tkankę tłuszczową, warto więc zadbać szczególnie o swoją wątrobę, ponieważ z ubywaniem kilogramów, pozbywamy się również toksyn zgromadzonych w tłuszczu, co może dodatkowo obciążyć organizm.

Co teraz myślisz o swoim tłuszczu?

Nielubiany i mało popularny tłuszczyk w naszych ciałach ma również dobre strony. Pamiętajmy o tym, że życie bez tłuszczu nie byłoby łatwe, co udowodniła historia Christiny Veny chorej na lipodystrofię. Być może przedstawione powyżej zalety tkanki tłuszczowej nie są dla ciebie czymś nowym, ale mimo to nadal nieprzychylnym okiem spoglądasz na swoje fałdki, boczki, telepiące się uda czy falujące ramiona. Tak jak nadmiar tłuszczu może nieraz powodować problemy zdrowotne, tak jego niedobór nie jest wcale korzystny dla naszego ciała.

Wiele młodych dziewcząt i kobiet dąży do nierealnie szczupłej sylwetki, co może prowadzić do problemów ze zdrowiem a nawet zaburzeń odżywiania. Pamiętajmy, że tłuszcz nie jest taki straszny, jak starają się nam wmówić spece od odchudzania. Być może my same demonizujemy czasem tłuszcz w naszym ciele, nie lubimy swoich obfitych kształtów i chcemy być szczupłe za wszelką cenę. Czy można mieć więcej tkanki tłuszczowej niż wynosi norma i być nadal zadowolonym ze swojej figury? Czy człowiek jest wtedy zdrowy?

Paradoks otyłości, czyli kiedy tłuszcz może wydłużać życie

Doktor Carl Lavie z kliniki kardiologicznej w Nowym Orleanie odkrył rzecz niezwykłą. Zauważył w jednym ze swoich badań, że osoby z wyższym BMI i większą ilością tkanki tłuszczowej w ciele po incydencie sercowo - naczyniowym żyją dłużej. Ten wynik badań podważył dotychczasowe przekonanie, że pacjentom z niewydolnością serca służy redukcja tłuszczu. Lekarz Lavie przeanalizował ogromną ilość przypadków chorych na serce i sam ze zdumieniem dostrzegł korelację między wyższą wagą ciała a lepszą prognozą przeżycia z niewydolnością serca.

Podekscytowany doktor wraz ze swoimi współpracownikami napisali o tym zjawisku artykuł naukowy i zgłosili go do publikacji. Okazało się jednak, że wszystkie ważne pisma medyczne reagowały odmową. Jeden z recenzentów bez skrupułów stwierdził, że nigdy nie czytał czegoś równie głupiego i niedorzecznego. Środowisko medyczne nie potrafiło zaakceptować faktu, że tłuszcz może odgrywać pozytywną rolę u pacjentów z historią choroby kardiologicznej.

Po czasie okazało się jednak, że inni lekarze również zaczęli dostrzegać tę nietypową zależność pomiędzy tkanką tłuszczową a szansą na dłuższe życie u osób z problemami sercowymi. Doktor Jill Pell z University of Glasgow analizując przypadki rekonwalescencji około 5 tysięcy brytyjskich pacjentów kardiologicznych po angioplastyce (udrażnianie tętnicy wieńcowej cewnikiem z balonikiem na końcu) przekonała się o tym, że w grupie pacjentów z nadwagą procent pięcioletnich przeżyć był wyższy niż u pacjentów o prawidłowej lub zbyt niskiej wadze ciała.

Naukowcy i lekarze nazywają to zjawisko paradoksem otyłości. Do tej pory nadmierną tkankę tłuszczową obwiniano za zawały, udary i cały wachlarz innych poważnych chorób, a okazuje się, że czasami nadwaga może nas chronić przed zgonem z powodu tej samej choroby, którą tłuszcz w powszechnym przekonaniu powoduje. Niektórym ekspertom trudno było przyjąć do wiadomości odkrycia doktora Lavie'ego, ponieważ przeczyły wszystkiemu, w co do tej pory wierzono.

Dlaczego jednak tłuszcz wykazuje pożyteczne działanie w chorobie? Wciąż do końca tego nie wiadomo i powstają nowe teorie na ten temat. Jedna z nich mówi, że organizm dotknięty chorobą ma zwiększone zapotrzebowanie energetyczne, a tłuszcz miałby podtrzymywać funkcje życiowe zarówno w czasie choroby jak i podczas rekonwalescencji. Inna teoria głosi, że tłuszcz tłuszczowi nie równy i tak kiedy tłuszcz trzewny może generować niekorzystne reakcje zapalne i prowadzić do cukrzycy oraz innych chorób metabolicznych, tak podskórna tkanka tłuszczowa jest dobrym źródłem energii w razie choroby.

Okazuje się również, że osoby aktywne lepiej rokują po zawale, nawet jeśli mają nadwagę. Wysiłek fizyczny działa korzystnie na zmniejszenie prozapalnego tłuszczu trzewnego i przekierowuje go do tkanek obwodowych, gdzie tłuszcz nie jest już tak groźny dla zdrowia jak ten z okolicy brzucha. Lekarze doszli do wniosku, że czasami lepiej być grubym i aktywnym ruchowo niż tylko chudym.

Podsumowanie

Fajnie jest być szczupłym, zgrabnym, pięknym i sprawnym. Tłuszcz wymyka się czasami spod naszej kontroli i ciężko nad nim zapanować. Naszym zadaniem jest zadbać o odpowiedni poziom tłuszczu w swoim organizmie, tak aby się dobrze ze sobą czuć. Nie warto jednak dążyć za wszelką cenę do skrajnej szczupłości. Każde odchylenie od normy może powodować jakieś problemy. Artykuł ten nie jest promowaniem otyłości, ale próbuje łaskawszym okiem spojrzeć na nielubianą przez nas słoninkę 😉 Mam nadzieję, że dojdziesz ze swoją tkanką tłuszczową do porozumienia i docenisz trochę bardziej jej obecność, a jeżeli uważasz, że masz jej zbyt dużo, wytapiaj, działaj, walcz!