Co to jest shinrin–yoku?
Shinrin - po japońsku oznacza las, a yoku - kąpiel. Termin shinrin-yoku został po raz pierwszy użyty w Japonii w 1982 roku i opisuje on proces zanurzenia się w lesie oraz doświadczania go wszystkimi zmysłami. Kąpiel leśna nie jest więc zwykłym spacerem po lesie, ale czymś o wiele bardziej głębszym, co pozwala człowiekowi na totalny reset ciała oraz psychiki. Shinrin-yoku ma wiele udowodnionych naukowo korzyści prozdrowotnych. Jeśli poznasz wpływ kąpieli leśnych na swoje zdrowie, być może porzucisz miejski zgiełk i popędzisz do najbliższego lasu, żeby się w nim wykąpać 😉
Skąd pochodzi człowiek?
Każdy gatunek w przyrodzie ma swoje naturalne środowisko występowania. Ryby pływają w wodzie, myśląc o ptakach widzimy je szybujące po niebie, wymieniając kreta wiemy, że jego domem są podziemia. A my ludzie? Człowiek jako gatunek pochodzi z terenów sawanny, po której poruszał się dumnie na dwóch nogach, poszukując pożywienia. Prowadząc koczowniczy tryb życia, zajmując się zbieractwem i łowiectwem, udaliśmy się na północ, gdzie naszym naturalnym środowiskiem życia były lasy. Żyliśmy w symbiozie z wieloma gatunkami roślin i zwierząt, będąc częścią natury. Posługiwaliśmy się wszystkim zmysłami, żeby przewidzieć niebezpieczeństwo, zebrać pokarm oraz zbudować dla siebie schronienie.
Od 2000 roku jesteśmy oficjalnie gatunkiem miejskim
Populacja miast w ostatnich latach wzrosła drastycznie mocno. Szacuje się, że do roku 2050 miasta będzie zamieszkiwać aż 75 procent z prognozowanych 9 miliardów ludzi na świecie. Spędzamy też coraz więcej czasu wewnątrz. Z wyników badań wiemy, że przeciętny Amerykanin przebywa obecnie w pomieszczeniach do 93 procent swojego czasu, z czego 6 procent w samochodzie. Wychodzi na to, że spędza on na świeżym powietrzu zaledwie pół dnia na tydzień. Europejczycy nie wypadają pod tym względem o wiele lepiej.
Żyjemy jak zwierzęta w ZOO
Oderwani od naszego naturalnego środowiska, z którego pochodzimy, przypominamy zwierzęta zamknięte w ogrodzie zoologicznym. Przez większość czasu wpatrujemy się w ekrany telewizorów, komputerów i smartfonów. Jesteśmy pokoleniem 3 krzeseł: w domu, w pracy i w samochodzie. Siedzimy o wiele za długo niż jest do tego przystosowane nasze ciało. W czasie pandemii zamknięto nas na małej przestrzeni ze wszystkim członkami rodziny.
Zwierzęta trzymane w laboratoriach oraz ogrodach zoologicznych zaczynają chorować. Leniwiec w zoo traci z futra glony, z którymi żył w symbiozie. Jego futerko z zielonkawego staje się szarawe. Menu jest uboższe niż w środowisku naturalnym, leniwiec zaczyna chorować, nie on jeden. U zamkniętych zwierząt obserwuje się zachowania związane z agresją i autoagresją - wyskubywanie futra, tiki, krążenie po klatce bez celu, niepokój i brak możliwości rozładowania napięcia.
Przypomnijmy sobie jak czuliśmy się podczas pandemii z przymusem pozostania w domach. Co prawda teraz mamy możliwość korzystania z siłowni czy innych klubów fitness - nadal jednak bodźce środowiskowe są takie same jak w zamknięciu - sztuczne światło, niewielka przestrzeń, gęste od potu i wyziewów powietrze oraz głośna muzyka czy rozmowy innych ludzi. To wszystko są warunki życia dalekie od tego, do czego przystosowała nas ewolucja.
Wróćmy do domu - wróćmy do naszego naturalnego środowiska życia, z którego się wywodzimy, wyjdźmy z zamknięcia
Dzięki shinrin-yoku możemy powrócić na łono natury, z którą od zawsze łączyły nas wielopokoleniowe więzi. Pomyślmy o naszych przodkach i warunkach życia w jakich żyli. Moja rodzina wywodzi się z terenów wiejskich. Jako dziecko każde wakacje i ferie spędzałam u babci na wsi i ten czas wspominam najcudowniej. Wraz z kuzynami jako małe szkraby nie baliśmy się penetrować pobliskie lasy, większość wolnego czasu spędzaliśmy na świeżym powietrzu.
Dziś współczesne dzieci są pozbawione tak nieograniczonego i beztroskiego kontaktu z naturą. Nowoczesne rozrywki konkurują z wyjściem do lasu czy parku. My sami jako dorośli nie jesteśmy lepsi. Wolny czas poświęcamy na aktywności wewnątrz mieszkań i domów. Pora odwrócić ten trend. Wyprowadźmy siebie i nasze rodziny do lasu.
Wykąpmy się w lesie dla wspaniałych korzyści zdrowotnych!
Teoria shinrin-yoku została spopularyzowana i przebadana naukowo w Japonii. Do jej twórców zalicza się dr Qing Li i profesor Yoshifumi Miyazaki. W samej Japonii istnieje 62 profesjonalnych ośrodków shinrin-yoku finansowanych z budżetu państwa w 100 procentach, z których co roku korzysta mnóstwo schorowanych ludzi. W Europie powstały one również i znajdują się w Skandynawii, Niemczech, Francji, Hiszpanii.
W Polsce propagatorką kąpieli leśnych jest Katarzyna Simosienko - psychoterapeutka i pierwsza w naszym kraju certyfikowana przewodniczka shinrin-yoku po Białowieskim Parku Narodowym.
Dwugodzinna kąpiel leśna pozwoli odpocząć od nowoczesnych technologii, zwolnimy tempo naszego życia, odstresujemy się i doświadczymy kontaktu z naturą na zupełnie innym poziomie niż dotychczas, korzystając z 5 zmysłów.
Liczne badania dowodzą, że shinrin–yoku wspaniale oddziałuje na nasz organizm:
- redukuje poziom stresu
- poprawia jakość snu
- obniża ciśnienie krwi u osób z nadciśnieniem
- wzmacnia układ krążenia i poprawia przemianę materii
- reguluje poziom cukru we krwi
- dodaje energii
- wzmaga poczucie szczęścia i błogostanu
- pobudza układ odpornościowy poprzez zwiększenie liczby komórek NN (natural killers)
- zwiększa produkcję białek przeciwnowotworowych
- pomaga w leczeniu depresji i zaburzeń psychicznych jak np. stany lękowe
- ułatwia schudnięcie
Zasady kąpieli leśnych nie są skomplikowane
Wystarczy, że wybierzesz się do miejsca, w którym czujesz się dobrze. Przedzieranie się przez nieznane krzaczory może wywołać jedynie niepotrzebny stres. Niech będzie to las naturalny, z widocznymi ścieżkami lub wyznaczonymi trasami, ale jeśli się boisz chodzić samemu lub nie masz do takiego lasu łatwego dostępu, możesz udać się do pobliskiego parku. Naturalny las ma jednak tę przewagę nad parkiem, że znajduje się w nim większa bioróżnorodność roślin i zwierząt, są organizmy stare, martwe, które składają się na niepowtarzalny klimat lasu.
Najlepiej jakbyś spędził w lesie do 2 godzin, ale korzyści zaczniesz odczuwać już po 20 minutach. Nie zabieraj ze sobą aparatu fotograficznego ani telefonu. Chodzi o to, abyś całą swoją uwagę poświęcił na zgłębianiu przyrody i zanurzył się w atmosferę lasu. Kłopoty z pracy, sprawy rodzinne, finansowe zostaw daleko w tyle. Oczyść umysł, bądź tu i teraz. Jeżeli wybierasz się z dzieckiem lub przyjacielem, postarajcie się zachować ciszę i odzywajcie się nieczęsto, aby każdy z was miał okazję do głębokiego zanurzenia się w lesie lub parku.
Uaktywnij swoje 5 zmysłów
Wzrok - jesteśmy wzrokowcami i jest to nasz jeden z najważniejszych zmysłów. Wzrok pozwoli nam doświadczyć piękna i bogactwa natury. Czy przyglądałeś się kiedyś grze światła i cieni, jakie tworzą promienie słońca przedzierające się przez gałęzie i liście drzew? Po japońsku określa się to jednym słowem - komorebi. Ten widok relaksuje, dodaje energii oraz uszczęśliwia, jest zupełnie czymś innym niż wielogodzinne wpatrywanie się w ekran komputera. Spróbuj, a sam zauważysz jakie to piękne.
Kolory natury, gra światła i cieni, różnorodne kształty, nieidealność - to wszystko możesz zaobserwować w lesie. Takie widoki na poziomie fizjologicznym, a może nawet magicznym, połączą cię z dziedzictwem naszych przodków, którzy żyli w otoczeniu lasów na co dzień. Wszelkie sanatoria i uzdrowiska umiejscawiane są w okolicach bogatych w piękną przyrodę, ponieważ człowiek od dawna wiedział o jej kojącym wpływie na organizm ludzki.
W lesie można obserwować pojawiające się znienacka dzikie zwierzęta, co daje ogromną radość. Można również dostrzegać wcześniej ignorowane grzyby, niekoniecznie tylko jadalne, które są fascynujące, jeśli tylko przyjrzymy się im bliżej.
Słuch - jesteśmy przyzwyczajeni do bombardowania nas tak dużą dawką hałasu, że uważamy to za normę, a cisza potrafi nas znudzić. W lesie masz szansę na doświadczenie odgłosów natury. Szum wiatru pomiędzy gałęziami, szelest liści pod stopami - to wspaniała muzyka. Odgłos ptaków może wydawać się czymś zupełnie zwyczajnym, ale na poziomie podświadomym, działa na człowieka niezwykle relaksująco. Być może w twoim lesie płynie potok lub nawet wodospad. Zatrzymaj się i wsłuchaj w te naturalne dźwięki, a twój poziom stresu zostanie obniżony, odprężysz się i oczyścisz głowę ze wszystkich zmartwień.
Węch - jest to najbardziej pierwotny z ludzkich zmysłów, który bardzo bezpośrednio oddziałuje na nasz umysł i ciało. Przypomnijmy sobie czym pachnie nasze najprzyjemniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Czy jest to może zapach ciasta pieczonego przez babcią albo kwiecistych łąk, po których ganialiśmy w poczuciu beztroski? Określone wonie mogą wywołać w ciele natychmiastową reakcję, przywołać miłe wspomnienia z miejscami, w których byliśmy i z ludźmi, z którymi łączą nas cudowne więzi.
W lesie podczas shinrin-yoku wdychasz wydzielane przez drzewa fitoncydy. Są to naturalne związki chemiczne, zawarte w olejkach eterycznych drzew, które chronią przed atakiem szkodników, bakterii czy patogennych grzybów. Fitoncydy pomagają uaktywnić w ludzkim ciele komórki odpornościowe, biorące udział w funkcjach obronnych organizmu. Już kilkugodzinny spacer podczas dwudniowej sesji shinrin-yoku pozwala utrzymać się tym komórkom w naszym ciele na wysokim poziomie nawet do 30 dni.
Przypomnijmy sobie teraz decyzję z czasów pandemii o zamknięciu lasów. Jakież to było wielkie nieporozumienie, biorąc pod uwagę prozdrowotną moc leśnego powietrza.
Las to również bogactwo innych olejków eterycznych i substancji zapachowych wydzielanych przez drzewa i rośliny. W lesie poczujemy zapach gleby i bakterii w nich żyjących, podczas deszczu i tuż po nim wonie stają się intensywniejsze, las pachnie na bogato. Wciągnijmy leśne powietrze głęboko do płuc, jest ono nam bardzo potrzebne dla zdrowia. W porównaniu z powietrzem miejskim, zanieczyszczonym trującymi wyziewami cywilizacyjnymi, które przeładowuje nasze ciała toksynami, czyste powietrze leśne daje dawkę odpornościowego doładowania.
Smak - jak smakują leśne jagody, jeżyny czy grzyby? Ludzie od dawien dawna czerpali z lasu pożywienie nie tylko zbierając wyżej wymieniony pokarm, ale też polując na dzikie zwierzęta. Zanim staliśmy się gatunkiem osiadłym, który zajął się rolnictwem, byliśmy zbieraczami - łowcami. Do dziś ludzie korzystają z darów lasu. Ja zbieram jarzębinę i robię z niej różne cuda, wiem jak smakuje kawa z żołędzi, lubię grzyby. Jeżeli interesuje cię temat jedzenia dziko rosnących roślin i chciałbyś poznać więcej przysmaków - polecam książkę Lisen Sundgarden „Zielnik - jedzenie i domowe kuracje z łona natury” oraz „Dziką kuchnię” Łukasza Łuczaja, polskiego etnobotanika i ekologa, doktora habilitowanego biologii. W książkach tych znajdziesz szereg inspiracji oraz przepisów z zastosowaniem dziko rosnących roślin jadalnych.
Dotyk - możesz otworzyć się na odczucia płynące z kontaktu z naturą. Poczuj powiew wiatru na policzkach, dotknij roślin leśnych, przytul się do drzewa. Możesz ściągnąć na moment buty i podreptać po leśnym mchu. Jeżeli masz do dyspozycji bezpieczne ścieżki leśne - ściągnij buty i wędruj na boso. Ja często tak robię i doświadczam wielu wcześniej nie znanych mi reakcji. Moje stopy w końcu mogą odetchnąć od więzienia, jakim jest obuwie.
Organizm dzięki kontaktowi z podłożem otrzymuje sporą dawkę leczniczych jonów ujemnych, które mają na nas ludzi bardzo korzystny wpływ: działają pobudzająco i orzeźwiająco, wprowadzają w dobry nastrój, poprawiają sen.
Ziemia to gigantyczna bateria o naturalnym, niskim ładunku elektrycznym. Kiedy człowiek chodzi na boso, bezpośrednio korzysta z tego naładowania. Poczytaj sobie o uziemieniu i wszystkich jego zaletach dokładniej, naprawdę warto z tego korzystać dla własnego zdrowia. Polecam gorąco książkę autorstwa Clintona Obera: „Uziemienie. Jak czerpać zdrową energię z Ziemi”.
Wspaniale jest również zanurzyć stopy w leśnym potoku. Znasz to odczucie? Pluskałeś się kiedyś w zimnej, rwącej wodzie?
Jesteśmy tak zubożeni jeśli chodzi o zmysł dotyku w życiu codziennym, korzystając jedynie z naszych rąk, że czasami warto odwrócić perspektywę i użyć stóp - poczuć jakie to jest cudowne, kiedy w stopy łaskocze nas trawa lub leśny mech. Ja jestem ekstremalistką, chodzę nawet po gałęziach, kamolach, żołędziach i szyszkach, ostatnio przedzierałam się na boso przez pokrzywy, a nawet błoto.
Shinrin-yoku dla całej rodziny
Las to wspaniały naturalny ekosystem złożony z wielu roślin i zwierząt, grzybów, bakterii, o których nieraz istnieniu nie mamy pojęcia. Temat shinrin-yoku jest wielowymiarowy i na takim właśnie poziomie las działa na człowieka. Wpływa nie tylko na polepszenie parametrów zdrowotnych naszego ciała, ale również ukoi psychikę, doda nam energii, wigoru, poprawi samopoczucie.
Wystarczy raz na tydzień lub jeżeli nie masz czasu - raz na miesiąc wybrać się na taki niespieszny, terapeutyczny spacer po lesie. Zanurzając się w lesie zgodnie z zasadami shinrin-yoku będziemy zdrowsi i szczęśliwsi.
Nie zapominajmy o naszych dzieciach. One dziś bardziej od nas potrzebują wsparcia w nauczeniu ich korzystania z dobrodziejstw natury. Dzisiejsze dzieci kuszone nowymi technologiami wybierają coraz częściej rozrywki przed ekranem komputera niż wyjście na świeże powietrze, do lasu czy do parku. Bogatsi o wiedzę na temat kąpieli leśnych, wyprowadzajmy do lasu nasze dzieci, całe rodziny. Bądźmy częścią natury, z której się wywodzimy, szanujmy naszą tradycję i dbajmy o przyrodę. W lesie zachowujmy się cicho, nie nośmy krzykliwych kolorów, nie zaśmiecajmy lasu! Pamiętamy o zabezpieczeniu się przed komarami i kleszczami.
Shinrin-yoku a odchudzanie
Z powyższego artykułu dowiedziałeś się jaki wpływ na zdrowie i samopoczucie mają kąpiele leśne. Nie od dziś wiadomo, że w zdrowszym ciele, procesy metaboliczne mogą zachodzić z większą skutecznością niż w ciele schorowanym. Wiele z was boryka się z różnymi dolegliwościami. Niektórzy cierpią na choroby autoimmunologiczne, alergie, problemy z krążeniem, isulinoopornością i nadmierny poziom hormonów stresu, które utrudniają odchudzanie.
Shinrin–yoku choć z pozoru wydaje się wolnym włóczeniem się bez większego celu, na poziomie głębszym, fizjologicznym, ale też psychicznym, potrafi zdziałać cuda. Tu nie chodzi tylko o spalanie kalorii, ale o uzdrowienie ciała. Jeżeli spróbujesz regularnie zażywać leśnych kąpieli, może okazać się, ze odchudzanie stanie się o wiele łatwiejsze.
Las na ciebie czeka!
Nie zastanawiaj się zbyt długo - wstań z krzesła, ustaw w głowie cel - las lub park i do dzieła! Wykąp się porządnie między drzewami, poczuj las swoimi wszystkimi 5 zmysłami. Jeżeli do tej pory wolne chodzenie w lesie kojarzyło ci się z nudą, po zapoznaniu się z teorią oraz zasadami shinrin-yoku, wprowadź je w życie, a przekonasz się, jaki wpływ na tobie wywrze kąpiel leśna. Jeżeli dzięki shinrin-yoku będziesz mniej zestresowany, bardziej zdrowszy, szczęśliwszy i szczuplejszy, to na co czekasz? Do lasu marsz!
Osobom zainteresowanym zgłębieniem tematu polecam książkę dr Qing Li „Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych” lub „Nerwy w las”, jak również „Lasoterpia” Katarzyny Simosienko.
Komentarze
monia_79
27 września 2021, 10:10
Wow, nie było mnie tu już długo... Dziś weszłam i co widzę? Naturalna panią redaktor. No, no gratuluję z całego serducha :)Nadajesz się idealnie :)
LinuxS
22 września 2021, 14:04
Swietny artykul! Dziekuje za inspiracje i polecenie materialow. Juz wiem co robie dzis po pracy:-)
Naturalna!
Redaktor
22 września 2021, 17:48
... czyli, że po pracy lecisz do parku lub najbliższego lasu, ściągasz buty i śmigasz na bosaka??? Ha, ha! ;) Cieszę się, że temat kąpieli leśnych został Wam choć trochę przybliżony, pomimo złożoności tego zagadnienia. Polecone lektury na pewno pozwolą na zapoznanie się z tą szeroką wiedzą w bardziej zaawansowanym stopniu, niż mój artykuł. Miłego kąpania się w lesie ;) Na zdrowie!
mkuklinski
21 września 2021, 10:18
Wiedziałem, że się spodoba! Masz talent :)
Naturalna!
Redaktor
22 września 2021, 17:42
Wychodzi na to, że warto posłuchać głosu serca i wybrać temat, który jest mi bardzo bliski, pomimo pojawiających się wielu początkowych wątpliwości :) Dziękuję za pomoc w starcie tej współpracy. Jednak udało się ;)
kawonanit
20 września 2021, 20:03
Cudny debiut! ;) Przyroda koi, a zdaje się, że większość z nas o niej zapomina... Jednak z jednym się absolutnie nie zgadzam - śmiganie boso po lesie. I kij z żyjątkami, które mogą potencjalnie nas skrzywdzić. Wystarczy się potknąć i złamać palucha... Głęboko w lesie, bez zasięgu, z takim urazem. Noo, nie życzę nikomu.
Naturalna!
Redaktor
21 września 2021, 09:49
Zgadzam się z tym, że się nie zgadzasz ;) W artykule ostrzegłam przed nieznanymi terenami i krzaczorami ;) Ja chodzę boso tylko tam, gdzie wiem, że jest w miarę fajny i bezpieczny teren. Kiedy lasu nie znam, kiedy nie jest on zadbany, nie ściągam butów za żadne skarby!
mania131949
20 września 2021, 19:37
Świetny artykuł.👍
Naturalna!
Redaktor
21 września 2021, 09:44
Dziękuję Maniu :)