- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Skąd wzięła się ta tradycja, co oznacza rogalowy certyfikat i jak poznańskie wypieki podbijają świat? W dzisiejszym artykule zebraliśmy garść słodkich ciekawostek!
Rogalowa tradycja ma wywodzić się jeszcze z czasów pogańskich, kiedy to zawinięte w zwierzęce rogi ciasto było składane w ofierze bogom. Następnie kościół łaciński miał przejąć ten zwyczaj, łącząc go z postacią św. Marcina. Jednak o wypieku, przypominającym ten dzisiejszy, możemy mówić dopiero od drugiej połowy XIX wieku, zachowała się nawet pierwsza znana reklama rogali na kartach "Dziennika Poznańskiego" z 1860 roku.
Według jednej z miejskich legend, obecna tradycja, jednoznacznie wiążąca wypiek z dniem 11 listopada, narodziła się w 1891 roku za sprawą poznańskiego cukiernika, Józefa Melzera. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina, jeden z księży zaapelował do wiernych, żeby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Cukiernik postanowił namówić swojego szefa, żeby rozdać uchodzące wówczas za towar luksusowy rogale biedniejszym Poznaniakom.
To właśnie cukiernicy w kolejnych, burzliwych dekadach, kultywowali rogalową tradycję ratując ją przed zapomnieniem. Na przestrzeni czasu zmienił się trochę ich smak, ponieważ, z uwagi na braki w zaopatrzeniu po II wojnie światowej, migdałowe nadzienie zastąpiła masa z białego maku. Dzisiaj, w Poznaniu, certyfikowane rogale świętomarcińskie możemy kupić w dziesiątkach cukierni, gdzie przeważnie są one dostępne przez cały rok.
Tutaj robi się dosyć ciekawie, ponieważ nie każdy rogal z makowym nadzieniem może być nazywany świętomarcińskim. Co więcej, prawdziwy rogal świętomarciński może być wypiekany tylko w Poznaniu i wyznaczonych powiatach Wielkopolski, a poza tym rejonem nikt nie może używać tejże nazwy. Wynika to z nadanego wypiekowi certyfikatu "Produktu o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej", dzięki czemu trafił on na prestiżową listę regionalnych specjałów. Powstają one z lokalnych surowców, na podstawie oryginalnego przepisu i zgodnie z ekologią.
To nie koniec krętej drogi, jaką te przepyszne ciastka muszą pokonać zanim trafią do naszych brzuchów, i nie jedyne wymagania, które oryginalny rogal musi spełniać. Aby wielkopolska cukiernia mogła użyć nazwy "rogal świętomarciński", musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, a ta dosyć jasno precyzuje specyfikację składu samego produktu:
Niektóre cukiernie wykorzystują do wypieku masło, argumentując to poprawą jakości i smaku wypieku oraz tradycją,
Zapłacimy jak za zboże... |
---|
niestety, rogale świętomarcińskie nie należą do najtańszych. W okolicach 11 listopada za sztukę możemy zapłacić nawet 15 złotych!. Poza sezonem rogale dostępne są w cenach 30-40 złotych za kilogram. |
Patrząc na skład rogala łatwo można się domyślić, że raczej nie trafiłby na stałe do jadłospisu diety Smacznie Dopasowanej, a trochę szkoda :) Co więcej, duży egzemplarz, ważący 250 gramów, może mieć nawet...1200 kalorii!
Możemy oczywiście spróbować zaklinać rzeczywistość, wspominając o wartościach odżywczych poszczególnych składników. Biały mak jest źródłem witamin A, C, E, D oraz witamin z grupy B i składników mineralnych jak magnez, potas i żelazo. Migdały to świetne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, rodzynki mają sporo błonnika pokarmowego, a orzechy włoskie to jedno z lepszych źródeł antyoksydantów.
W tym miejscu należy także wspomnieć, że Vitalia.pl pochodzi z Poznania, dlatego jako rodowici Poznaniacy nie będziemy nikogo zniechęcać do spróbowania naszego lokalnego specjału. Odwiedzając stolicę Wielkopolski naprawdę warto zajrzeć do cukierni i zapytać o certyfikowanego rogala. Po konsumpcji prosimy jednak stosować się do poniższych wskazówek (5 godzin szybkiego spaceru polecamy połączyć ze zwiedzaniem miasta, zleci raz-dwa):
Obowiązkowym punktem na mapie atrakcji Poznania, od 2014 roku, jest mieszczące się na poznańskiej starówce Rogalowe Muzeum. Miejsce, w którym weźmiemy aktywny udział w pokazie produkcji legendarnych już rogali, ale również dowiemy się co nieco na temat poznańskiej gwary, kultury i tradycji. To prawdziwa gratka dla łasuchów i nie tylko, spójrzcie sami:
W tym roku, z uwagi na liczne obostrzenia, nie odbędzie się niestety tradycyjna parada towarzysząca obchodom imienin ulicy Święty Marcin, jednej z głównych arterii miasta. W poprzednich latach towarzyszyło jej wiele atrakcji, zarówno dla starszych i młodszych - między innymi każdy Marcin, który okazał dowód osobisty, mógł odebrać darmowego rogala (byłem, odebrałem :D).
Jednak sława rogali świętomarcińskich już dawno wykroczyła poza granice miasta, nieprzypadkowo w Poznaniu coraz częściej można spotkać turystów kulinarnych, zwabionych lokalnym przysmakiem. Za promocję rogali odpowiedzialni są także włodarze klubu piłkarskiego Lech Poznań, którzy w ubiegłych latach obdarowali wypiekami między innymi mieszkańców Białegostoku. W tym roku okazję spróbowania rogali świętomarcińskich mieli boiskowi rywale Lecha ze Szkocji:
Na sam koniec mamy dla Was przepis na tradycyjne poznańskie ulepki, ale żeby nie było za łatwo to pisany gwarą poznańską, autorstwa Juliusza Kubla ;)
To, co trzebno teraz zrobić, jak już masz wszystko jak się należy
Listę składników i źródło naszego przepisu znajdziecie tutaj: https://www.poznan.pl/przepis-na-rogala-swietomarcinskiego-pisany-gwara-poznanska.
Koniecznie dajcie znać, czy mieliście okazję spróbować naszego lokalnego specjału i przede wszystkim, czy Wam smakowało! :)
Komentarze
serce.justyna
20 listopada 2020, 19:50
Wysoko kaloryczny ten rogal
mkuklinski
13 grudnia 2020, 11:04
Niestety, ale raz do roku można! ;)
JoAgnes
17 listopada 2020, 01:51
Ten rogal to rozkosz dla podniebienia niestety zbyt daleko od Poznania mieszkam 😥😥😥 chociaż z drugiej strony może to i dobrze bo bym musiała na okrągło spacerować albo pływać!!! 😂😂😂
mkuklinski
13 grudnia 2020, 11:05
Nie namawiam, ale są u nas cukiernie oferujące wysyłkę, nawet przez cały rok :D
flisowna
14 listopada 2020, 10:09
Świetny artykuł, gratuluję. Dużo ciekawostek o których nie wiedziałam i z przyjemnością się czytało *_*
mkuklinski
13 grudnia 2020, 11:08
Dzięki wielkie :) O przyjemnych tematach przyjemnie się pisze :D
Kaliaaaaa
14 listopada 2020, 10:00
Ja piekę od paru lat;) trochę to konieczność bo nad Szprewe jeszcze rogale nie dotarły a jako Poznanianka bardzo lubię te tradycję;) Domowe są jednak lepsze i odrobinę mniej slodkie... Zamiast margaryny masło, zamiast aromatu trochę marcepanu... Kaloryczne szaleństwo:) Warto raz do roku podtrzymywać tradycje;)
mkuklinski
13 grudnia 2020, 11:07
Domowe można modyfikować do woli, jestem w stanie uwierzyć, że Twoje są pyszne :)
izabela19681
13 listopada 2020, 16:25
Nic specjalnego te rogale. Niby można zjeść, ale szału nie ma. A może nigdy nie jadłam z dobrej piekarni...
mkuklinski
13 listopada 2020, 16:38
Nie każdemu smakują, są bardzo słodkie i sycące.
Magdalena762013
12 listopada 2020, 20:08
Jeśli mogę - nierówny piszemy łącznie...
mkuklinski
13 listopada 2020, 09:52
Oczywiście, dziękuję - to chyba te rogale zawróciły mi w głowie, już poprawione! :)
nmrog
12 listopada 2020, 16:22
Jestem z Poznania i rogal musiał być! Trudno, ten jeden dzień będę do tyłu z dietą, kolejne obżarstwo dopiero w Wigilię ;)
mkuklinski
13 listopada 2020, 11:49
Dopóki nie jemy rogala codziennie na śniadanie to chyba okej :D
Kasia7991
12 listopada 2020, 09:43
Ale świetny artykuł! Fajnie, że mogłam poznać szczegóły tej tradycji jak i ciekawostki (np. o tym dowodzie nie miałam pojęcia) Do tej pory chyba nie miałam okazji spróbować tych rogali, bo cena była zaporowa, ale planuję kiedyś upiec własne.
mkuklinski
13 listopada 2020, 12:02
Właśnie ta akcja z dowodem była chyba jednorazowa, niestety :( Polecam przy okazji spróbować oryginału, chociaż własny też na pewno będzie pyszny! :)
Frappe2019
11 listopada 2020, 22:23
Nasze rogale są najwspanialsze na świecie. Warto zjeść raz w roku pomimo ogromnej ilości kcal 🥰
mkuklinski
13 listopada 2020, 11:52
Życie bez rogali świętomarcińskich to nie życie! :D
aniloratka
11 listopada 2020, 15:59
ten rogal to najlepsza rzecz na swiecie, ale nawet mi trudno zjesc go calego ;D niemniej jednak, jest wart kazdej spozytej kilokalori.
mkuklinski
13 listopada 2020, 12:02
Potwierdzam :D
Chelsie
11 listopada 2020, 14:41
Przepis ciekawy ale duzo roboty lepiej kupic 😊 Poznaniacy wiedza co dobre.
mkuklinski
13 listopada 2020, 11:43
Niestety po 11 listopada do teraz maszerujemy, żeby spalić :D