Czym jest mięso roślinne?

Artykuł, który właśnie czytacie dotyczy nowinki w świecie diet roślinnych, czyli Beyond Burgera. Jest to wegańska wersja klasycznego, mięsnego hamburgera, który wyglądem do złudzenia przypomina burgera wołowego.

Można się pomylić, prawda? Jeśli chodzi o skład, to produkt ten zawiera w sobie m.in. białko grochu, olej rzepakowy i kokosowy, wodę oraz drożdże. Jest on natomiast pozbawiony wszelkich produktów odzwierzęcych, w tym nabiału, a także również soi i składników modyfikowanych genetycznie. 

Będzie on więc odpowiedni nie tylko dla wegan i wegetarian, ale też osób z alergią na białka mleka krowiego, soję lub mających nietolerancję laktozy. 

W poniższej tabelce zebrałam dla Was informacje dotyczące wartości odżywczych jednej porcji (nie 100 g) burgera w wersji roślinnej i mięsnej.

Jak widzicie tak naprawdę wersja roślinna nie ustępuje mięsnej jeśli chodzi o białko. Zawiera natomiast dużo mniej tłuszczu, a wraz z nim nasyconych kwasów tłuszczowych, a także ma w sobie sporo błonnika, szczególnie patrząc na niego w stosunku do wszystkich węglowodanów w produkcie. 

No dobrze, ale właściwie po co nam takie dziwactwa? 

Ludzie przechodzą na dietę bezmięsną z różnych względów. Jedni po prostu mięsa nie lubią, inni chcą być zdrowsi i szukają drogi do dłuższego życia, a dużej części osób zależy na losie zwierząt i dzięki diecie wegetariańskiej, czy wegańskiej przyczyniają się do zmniejszenia ich cierpienia. Niektórym  jednak, nawet po latach posiłków opartych na roślinach, zdarza się zatęsknić do mięsnego smaku potraw. Odpowiedzią na tego typu sytuacje są właśnie produkty takie jak np. właśnie Beyond Burger. 

A dlaczego to taka rewolucja?

Oczywiście pomysł na roślinne „kotlety” nie narodził się wczoraj. Prawdopodobnie większość z nas próbowała w swoim życiu różnego rodzaju burgerów roślinnych, np. z buraka, grochu, batata itp.  Nie da się jednak ukryć, że zazwyczaj nawet nie przypominają one w smaku mięsa – to bardzo smaczne roślinne kotlety, które jednak nie stanowią idealnego zamiennika hamburgera. 
Tak, jak już wspomniałam, powodów przejścia na dietę wegetariańską lub wegańską może być wiele i nie zawsze wiążą się one z tym, iż nie lubimy smaku mięsa. Część osób tęskni za takimi doznaniami i produkty takie jak roślinne burgery mające faktycznie smak mięsa pomogą im wytrwać w swoich postanowieniach bez przyczyniania się do cierpienia zwierząt i zanieczyszczania naszej planety. Podobieństwo jest natomiast znaczące. Według serwisu Today, Beyond Bruger w smaku przypomina połączone ze sobą mięso z kurczaka i wołowiny. Dodatkowo zawarty w nim sok z buraka sprawia, że przygotowując burgera widzimy, że jest on soczysty i „krwawy” jak ten z prawdziwego mięsa. 

Jak gdzie i za ile?

Obecnie w Polsce tego typu burgera można zjeść na stałe tylko w jednym miejscu – House of Seitan w Gdańsku, natomiast tymczasowo gości w menu lokali sieci Krowarzywa. Ceny takiej uczty to odpowiednio 39 i 29 zł. Może się to wydawać dość sporym kosztem, natomiast warto pamiętać, że to dopiero początki roślinnego mięsa i na pewno stopniowo będziemy za nie płacić coraz mniej. 
Jeśli chodzi o zakupy w sklepie stacjonarnym, to na razie nie znalazłam informacji na temat tego typu dystrybucji. Na naszym rynku są jednak firmy, które niedługo mają się zająć sprzedażą. 
Na pewno można byłoby sprowadzić Beyond Burgera ze Stanów Zjednoczonych lub innych krajów, jednak koszt przesyłki najprawdopodobniej przewyższałby znacząco cenę samego produktu, tym bardziej, że patrząc obiektywnie, nie jest ona tak bardzo wysoka. Poniżej przykład ze strony https://store.veganessentials.com Jak widzicie cena samego produktu, to 27,56 zł, co nie jest zbytnio  wygórowaną kwotą za tego typu nowinkę. 

Co myśli na ten temat dietetyk?

Nie wiem, co będzie myślał każdy, ale ja jestem zachwycona. Już od dłuższego czasu mięso gości na moim talerzu naprawdę sporadycznie i planuję zrezygnować z niego całkowicie. Od zawsze interesowały mnie też różnego rodzaju nowości w diecie roślinnej, a do wypróbowywania nowych przepisów bez mięsa, a nawet bez nabiału, nie trzeba mnie namawiać. Jeśli więc tylko uda mi się kupić ten produkt lub trafić na niego w restauracji, z pewnością po niego sięgnę, przynajmniej raz, w ramach eksperymentu. Uważam, że im mniej jemy mięsa, tym lepiej, oczywiście nie zapominając przy tym o prawidłowym bilansowaniu jadłospisów. Jeśli w propagowaniu diety wegetariańskiej, czy wegańskiej mają nam pomagać tego typu wynalazki, to czemu nie? Sądzę, że warto dać im szansę. 
A Wy lubicie roślinne burgery lub inne zamienniki mięsa? Co myślicie na temat Beyond Burgera? 

Bibliografia