Chipsy warzywne - zdrowa alternatywa do tłustych i słonych chipsów? Produkt pełen zalet czy raczej wad? Poznajcie opinię dietetyka serwisu Vitalia.pl. Na rynku dostępnych jest kilka firm oferujących tego typu produkty. W dzisiejszym artykule zdecydowałam się na wybór przekąsek z firmy Crispy Natural w dwóch smakach – marchewkowym i buraczanym. Czy chipsy warzywne są kaloryczne? Czy można jeść chipsy warzywne na diecie? Chipsy warzywne a odchudzanie. Czy chipsy warzywne są zdrowe?
Standardowe chipsy są smażone w głębokim tłuszczu i to właśnie przez to mają tak wysoką kaloryczność. Przekąski, które testuję dzisiaj są natomiast, co zaskakujące, suszone i to w dość niskich temperaturach (do 40 stopni Celsjusza), jak deklaruje producent na swojej stronie:
Tutaj od razu widzimy pierwszy bardzo duży plus, a właściwie dwa: - Chipsy będą mieć dużo niższą kaloryczność, - Witaminy i składniki mineralne z warzyw zostaną zachowane w przekąsce w bardzo dużym stopniu.
Ile kalorii mają chipsy warzywne?
Dzięki wykorzystaniu suszenia producent faktycznie może sobie pozwolić na umieszczanie na opakowaniu informacji dotyczącej tego, że chipsy marchewkowe stanowią źródło witaminy A oraz potasu, natomiast buraczane również potasu i kwasu foliowego. Oczywiście zjedzenie jednej paczuszki, która ma 18 g nie zapełni naszego dziennego zapotrzebowania na te składniki, jednak jak najbardziej można ją już traktować jako ich uzupełniające źródło. W przypadku chipsów marchewkowych według deklaracji na opakowaniu zrobiono tę porcję z dwóch sztuk warzyw, tak samo było z chipsami buraczanymi. Jest to niewątpliwym plusem i z pewnością może zrobić spore wrażenie na konsumencie.
Chipsy warzywne Lidl
Tutaj płynnie przechodzimy do cechy produktu, którą osobiście uważam za pewną wadę – masy paczki. Jest to 18 g, co daje nam niestety dość małą objętość jedzenia za cenę pomiędzy ok. 2 – 3 zł, ja swoje chipsy zakupiłam w sklepie Lidl, gdzie paczka kosztuje 2,49 zł w cenie regularnej (13 września 2018, kiedy przekąski zostały nabyte w tej sieci obowiązywała promocja podczas której za paczkę płaciło się 2,29 zł). Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że jest tylko przekąską, a jako dietetyk nie namawiam do przejadania się :) Niemniej jednak jestem jak najbardziej w stanie zrozumieć kogoś, kogo ten fakt zniechęci, szczególnie jeśli mówilibyśmy o kupowaniu przekąsek na jakąś imprezę lub dla dwójki, czy trójki dzieci.
Dodatkowo, obecnie 1 kg marchwi można kupić za ok. 2,99 zł, a 1 kg buraków za 1,99 zł (źródło: www.tesco.pl ). Według producenta w paczuszkach znajduje się 266 g marchewek oraz 270 g buraków. Oznacza to, że susząc warzywa w domu wydalibyśmy ok. 0,80 zł na opakowanie z chipsami marchewkowymi, a ok. 0,54 zł na to z buraczanymi. Różnica jest więc dosyć spora, jednak oczywiście powinno się doliczyć jeszcze koszt przypraw oraz suszenia , a także w przypadku producenta opakowania, dystrybucję, reklamę itp. Nie uważam więc osobiście, by cena była za wysoka w stosunku do tego, co otrzymujemy (ilu z nas ma w domu suszarki i cierpliwość do takiego procesu), jednak myślę, że niestety może odstraszyć.
Brak opakowań zbiorczych
Tutaj wspomnę o jeszcze jednym aspekcie bliskim mojemu sercu – jeśli nawet ktoś zdecyduje się na zakup większej liczby paczek, aby poczęstować kilka osób, to automatycznie wzrośnie też produkcja śmieci. Osobiście staram się je ograniczać w swoim życiu, więc brak większych opakowań troszkę mnie zniechęca. Wiem, że nie jest to na pewno kwestia ważna dla wszystkich, jednak myślę, że nie należy jej pomijać.
Czy dzieci mogą jeść chipsy warzywne?
Sama paczka, moim zdaniem, jest bardzo ładna i miła dla oka. Kolory zachęcają do zakupienia przekąski zarówno dorosłych jak i dzieci. No właśnie – dzieci. Czy moim zdaniem przekąska ta nadaje się do podawania również pociechom? Ze względu na krótki i zdrowy skład jak najbardziej sądzę, że od czasu do czasu można spokojnie zakupić ją dziecku, szczególnie jeśli nie jest ono jeszcze przekonane do jedzenia warzyw. Wszystko zależy jednak czy polubi ono smak oraz twardość, które trochę różnią się od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni jedząc zwykłe chipsy – za chwilę do tego przejdę.
Barwna przekąska
Dotarliśmy w końcu do najprzyjemniejszej części testów, czyli do otwarcia paczek i próbowania suszonych warzyw Jeżeli jeszcze chodzi o to, jak wizualnie prezentują się chipsy, to osobiście uważam, że wypadają lepiej od standardowych. Mają żywe barwy i nie są prawie wcale pokruszone, a więc zdecydowanie plus.
Smak: burak lepszy niż marchewka
Teraz smak. Zaczynamy od marchewek na ostro. Na pewno są one twardsze od zwykłych chipsów. Mimo, że nie mam problemów z zębami nie każdy plaster gryzę zupełnie bez trudu i z tego też względu chwilę zajmuje, by w pełni poczuć smak przekąski, który jest przyjemny – słodkawy (dzięki marchewce) z nutką ostrości, którą daje pieprz Cayenne. Dla mnie jednak chipsy te nie są aż tak smaczne, bym chciała kupić ten konkretny rodzaj ponownie. Zniechęca mnie też wspomniana już twardość.
Chipsy z buraka Lidl
Przejdźmy więc do wersji buraczanej o smaku winegret. Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń co do twardości i chrupkości przekąski. Dla mnie jest idealna, a dzięki suszeniu bez tłuszczu chipsy nie zostawiają tłustej smugi na palcach i (przynajmniej moim zdaniem) dużo milej się je spożywa. Tutaj smak również jest przyjemny, buraka wyczuwam dużo lepiej niż sos winegret. Jestem więc zadowolona i myślę, że wersję buraczaną kupiłabym raz jeszcze.
Chipsy warzywne a odchudzanie
Podsumowując, chipsy z suszonych warzyw jak najbardziej polecam. Mają one bowiem zalety, które przewyższają drobne wady takie jak: dość wysoka cena oraz twardość w przypadku wersji marchewkowej. Oczywiście wszystko zależy też od gustu – jeśli nie lubimy buraków, sosu winegret, czy ostrego pieprzu Cayenne, to chipsy, a przede wszystkim ich smak oceniać będziemy mimo wszystko niżej. Do zalet, o których wspomniałam na początku akapitu zaliczam natomiast: + bardzo dobry i krótki skład – tak naprawdę są to warzywa oraz użyte do ich produkcji przyprawy, + mała kaloryczność, + sposób produkcji, czyli suszenie, dzięki któremu nie ma potrzeby dodawania do chipsów kalorycznego oleju, a do zrobienia jednej paczki używa się aż dwóch sztuk (jak deklaruje producent) warzyw, + przy sposobie produkcji należy też od razu wspomnieć o witaminach, czy składnikach mineralnych pochodzących z warzyw, które przy suszeniu w niskiej temperaturze pozostają w większości w przekąsce, + chipsy są odpowiednie dla dzieci (chociaż oczywiście trzeba wziąć pod uwagę ich twardość oraz smak – nie każdemu dziecku będzie on pasował).
Czy można jeść chipsy warzywne na diecie?
Na pewno warto spróbować tego rodzaju chipsów. Z pewnością nie zaszkodzą, a być może tak zasmakują, że zrezygnujemy całkiem z ich niezdrowej i kalorycznej wersji. Oczywiście, jeśli zdecydujecie się na zakup tego typu produktu, zawsze sprawdzajcie skład oraz (jeśli taka informacja widnieje na opakowaniu) sposób produkcji.
Opisywane przeze mnie chipsy są suszone, jednak inne firmy mogą wprowadzać do obrotu np. wersje smażone, przez co będą się one mniej różnić od zwykłej ziemniaczanej wersji i nie będą już wtedy aż tak zdrowe i rekomendowane.
Czy chipsy warzywne są dietetyczne?
Bio chipsy warzywne Lidl
Przykładem takich pozornie dietetycznych chipsów są np. produkowane dla Lidla Bio Organic chipsy warzywne Snack Day.
Przekąska ta na pewno zasmakuje sporej części osób, ponieważ mimo użycia warzyw innych niż ziemniaki (pasternak, marchew, bataty, buraki ćwikłowe) w smaku bardzo przypomina standardowe chipsy. Są one bowiem smażone, a więc mają dużo większą zawartość tłuszczu niż te marchewkowe i buraczane, opisywane przeze mnie wcześniej. Poniższa tabelka z opakowania wyraźnie pokazuje, iż pod względem wartości energetycznej oraz zawartości składników odżywczych jest im zdecydowanie bliżej do zwykłych chipsów niż niskokalorycznej, suszonej wersji.
Oczywiście absolutnie nie uważam w związku z tym, że nigdy nie wolno ich jeść :) Tym ostatnim akapitem chciałabym tylko zwrócić uwagę konsumentów na to, by zawsze czytali informacje na etykietach i nie dali się zwieść samej nazwie chipsy warzywne.Które chipsy warzywne lubicie najbardziej? Chipsy warzywne z Lidla? A może Snack Day chipsy warzywne?
Magister dietetyki i zdrowia publicznego, wykładowczyni akademicka, absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Działa zgodnie z zasadami dietetyki opartej na faktach – bazuje na aktualnej wiedzy naukowej i cały czas dokształca się na kursach i konferencjach. Jej główne zainteresowania zawodowe to żywienie dzieci, kobiet w ciąży i karmiących, a także dieta wegetariańska i wegańska. Prywatnie dużo czyta i stara się żyć zgodnie z zasadami zero waste. Uwielbia też sprawdzać ile zrobiła danego dnia kroków – 10.000 to dopiero początek…
kurcze czy nie łatwiej i taniejkupic kilka marchewek jablek i buraków pokroic nożem na plasterki doprawić ulubionymi przyprawami i wysuszyć na suszarce takiej do grzybów ja tak od wielu lat susze jabłka na zimę robię tzw. zdrowe chipsy cała rodzina sie nimi zajada sa zdrowe bez tej chemi poprostu woda z nich wyparowuje.... i ot cała tajemnica.... trzymane w słojach zachowują swiezosc kilka lat..... polecam.... tanio zdrowo smacznie.....
jadłam zarówno buraczane jak i marchewkowe (te suszone:)) i jeśli o mnie chodzi wygrywa jednak marchewka i czasem do niej wracam choć faktycznie są dość twarde:)
potfor
3 października 2018, 10:28
Ja też wolę marchewkowe. Buraczane mi jakoś nie pasowały, marchewka daje radę :)
Komentarze
Laki219
29 września 2018, 15:23
kurcze czy nie łatwiej i taniejkupic kilka marchewek jablek i buraków pokroic nożem na plasterki doprawić ulubionymi przyprawami i wysuszyć na suszarce takiej do grzybów ja tak od wielu lat susze jabłka na zimę robię tzw. zdrowe chipsy cała rodzina sie nimi zajada sa zdrowe bez tej chemi poprostu woda z nich wyparowuje.... i ot cała tajemnica.... trzymane w słojach zachowują swiezosc kilka lat..... polecam.... tanio zdrowo smacznie.....
createmyself
27 września 2018, 20:12
jadłam zarówno buraczane jak i marchewkowe (te suszone:)) i jeśli o mnie chodzi wygrywa jednak marchewka i czasem do niej wracam choć faktycznie są dość twarde:)
potfor
3 października 2018, 10:28
Ja też wolę marchewkowe. Buraczane mi jakoś nie pasowały, marchewka daje radę :)