Dziś minął pierwszy tydzień mojej diety i chciałabym to szybko podsumować. Nie mam w tej chwili wagi w domu (i może i dobrze, bo miałam problemy z zaburzeniami odżywiania i obecność wagi nie działa na mnie za dobrze), ale z moich obliczeń wychodzi, że powinnam schudnąć około 2 kilogramy.
Jedzenie: 7,322
Spalone: 7,971 (+13,615 BMR)
Kroki: 87,040
Deficyt: 14,264
Jeśli chodzi o mój plan działania, to staram się jeść nie więcej niż 1500 kalorii, ale zazwyczaj wychodziło około 1000. Stosuję intermittent fasting, ale nie liczę tego jakoś bardzo dokładnie. Zazwyczaj jem mój pierwszy posiłek około 14, a potem pozwalam sobie na coś mniejszego do 17/18. Potem już po prostu nie jestem głodna, a rano nigdy nie lubiłam jeść. Śniadanie to strasznie nudny posiłek, więc znacznie lepiej zaczyna mi się od obiadu. Staram się jeść zdrowo, praktycznie nie jem mięsa, a moja dieta składa się głównie z warzyw i owoców w różnych formach. Pozwalam sobie jednak na jakiś mały deser kiedy mam na to ochotę albo coś smażonego. Z doświadczenia wiem, że jeśli będę próbowała jeść maksymalnie zdrowo to nie wytrzymam za długo na diecie. W odchudzaniu w końcu najważniejsze są kalorie, więc tego dokładnie pilnuję.
Obecnie nie ćwiczę jakoś specjalnie, a bardziej staram się być aktywna w ciągu dnia. Do tej pory większość czasu spędzałam na siedząco lub leżąco, więc staram się to zmienić. Moim celem jest 10 tysięcy kroków dziennie, czasem jakieś rolki albo rower, ale bardziej rekreacyjnie, niż po to, żeby konkretnie ćwiczyć.
A teraz słowo o moich celach na przyszły tydzień.
1. Jeść maksymalnie 1500 kalorii dziennie. Mogę mieć z tym trochę kłopotów, bo wyjeżdżam na wakacje i na pewno będzie dużo grillowania i ognisk, ale wierzę, że uda mi się ograniczyć kalorie. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby je zawsze liczyć i ewentualnie próbować spalić nadmiar (pływanie, spacery itp).
2. Zrobić w tygodniu 70 tysięcy kroków. Nie daję sobie celu 10 tysięcy kroków dziennie na ten tydzień, bo wyjeżdżam. Może się okazać, że będziemy mieli jakiś bardziej leniwy dzień i po prostu nie zrobię tych kroków. Za to innego dnia mogę mieć okazję, żeby to nadrobić.
3. 3 litry wody dziennie. Docelowo powinnam pić 4, ale daję sobie niewielką rezerwę, bo picie takiej ilości wody sprawia mi pewną trudność.
4. Brać udział we wszystkich aktywnościach ze znajomymi. Głównie chodzi mi tutaj o pływanie, bo nie będę ukrywać, że wstydzę się tego jak wyglądam w stroju kąpielowym. Część znajomych widziało mnie już w stroju, ale byłam wtedy nieco szczuplejsza. Muszę pamiętać, że takie aktywności to nie tylko świetna zabawa, ale też spalone kalorie.
Daję sobie takie cztery cele na nadchodzący tydzień i mam nadzieję, że uda mi się je wszystkie spełnić. Za tydzień dam znać jak mi poszło. Planuję też pisać dziennik, w którym krótko będę opisywać co się u mnie dzieje i wrzucić to tutaj w przyszłą niedzielę.
Trzymajcie za mnie kciuki!
cwany_lis
27 lipca 2020, 00:50I oczywiście dawaj znać jak Ci poszło, czekam z niecierpliwością! 😍 trzymaj się, kochana!
cwany_lis
27 lipca 2020, 00:48Bardzo Ci kibicuję!!! Trzymam kciuki żeby się udało schudnąć tyle, ile sobie wymarzyłaś :) Ja tak samo liczę kalorie i uważam, że mogę sobie nawet raz na jakiś czas wliczyć nawet batona jak chcę, bo prędzej czy później się na niego rzucę. Też miałam zaburzenia odżywiania i też robię sobie IF bo nie lubię śniadań i łatwiej mi utrzymać deficyt zaczynając później dzień :) schudłam już licząc kcal i na IF 11 kg. Jeszcze potrzebuję zrzucić z 15 kg minimum. Buuuuuziaki i pozdrawiam! ❤️❤️❤️
_vel_
27 lipca 2020, 10:30Dziękuję bardzo! :)