Pponiedziałek
slonko wyszlo, az chce sie żyć!wiosna, czlowiek lzej sie ubiera, lzej je-przynajmniej powinien :p, no i ruszac sie chce :)
Wtorek
dzś jedzeniowo kruch-tzn chyba za mało...ale za to jaki wypas- na obiad piers z kurczaka gotowana, podana na sosie słodko-kwasnym,na kolacje zjadlam baklazan smazony z mozarella podany na salatce pomidorowej polamy vinegretem, pycha :)
zaliczyłam rowerek- godzinka, na spokojnie bez szaleństw, 15km zrobione