Jak zakończył się pierwszy dzień?
Zupełnym fiaskiem! No dobrze... może nie aż tak źle. Jeśli mowa o jedzeniu to nieźle przegięłam, jeżeli jednak chodzi o ćwiczenia to wywiązałam się wzorowo!
Co się więc stało?
Zupełnie nic... Głupia zachcianka i bum! Niekontrolowany wybuch skierowany w stronę jedzenia!
Zupełnie nic... Głupia zachcianka i bum! Niekontrolowany wybuch skierowany w stronę jedzenia!
No tak... Czy jednak wyciągnęłaś z tego jakieś wnioski?
Tak. wieczorem był czas na refleksje i wiem, że zrobiłam źle. O matko! Zaczynam mówić jak Polska reprezentacja piłki nożnej! Ale ja obiecuję poprawę i wiem, że się poprawię. Pokazałam sobie już nie raz, że się da, więc teraz chcę to pokazać nie tylko sobie ale i użytkowniczką Vitalii. Wiem, że jeżeli widzi się osobę, która dała radę to myśli się "Wow! Ona może? Ja też!". Daje to takiego pozytywnego "kopa".
W takim razie jak było dziś?
W takim razie jak było dziś?
Dziś było bardzo dobrze, choć ciężko było opanować apetyt po powrocie do domu, szczególnie jak nie zaliczyło się w szkole semestru. Jestem zdołowana i nie mam zbyt wielu chęci, ale to tylko popycha mnie do przodu.
Nie byłam jeszcze ani na aqua aerobiku, ponieważ jestem umówiona na 20:00, ale też nie ćwiczyłam, bo do domu wróciłam godzinkę temu, więc muszę to załatwić po powrocie z aerobiku.
Nie jest tak źle jak się zapowiadało! Myślę, że cała Vitalia trzyma za Ciebie kciuki!
Nie jest tak źle jak się zapowiadało! Myślę, że cała Vitalia trzyma za Ciebie kciuki!
Też mam taką nadzieję bo inaczej mogę sobie odpuścić!
Dharani
16 grudnia 2013, 19:07ja na pewno trzymam kciuki :)