Cały dzień się jakoś trzymałam. Śniadanie - czereśnie, a potem duża kawa z chudym mlekiem.. Drugie śniadanie - grzanka z serem, sałata. Obiad - zupa jarzynowa z wkładką mięsną, sałata i kawa z mlekiem. Spora porcja. Kolacja - pół pstrąga z migdałami i sałatą. Dwie grzanki z chleba z otrębami. Na razie. Przede mną caały dłuugi wieczór. Aha, no i ćwiczyłam dziś też 40 min. Ze spaceru nic nie wyszło, bo cały czas burze albo przelotne deszcze. Ale wieczór mnie przeraża.
Pozdrawiam wszystkich.
gosia25gk
20 czerwca 2011, 20:21Dziekuje bardzo za komplement ;-) Mi tez najciężej przetrwac wieczór Ale jak juz sie uda to jaka satysfakcja rano :-)