zuzanna01
kobieta, 43 lat
Swarzędz
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam problem!!!
11 grudnia 2007
Hej wszystkim,
jakos brak mi pogody ducha i siły, a mianowicie chodzi o mojego 5,5 letniego synka.
Tak sobie myślę, że muszę być okropną matką bo coś ostatnio mamy problem żeby się ze sobą dogadać. Miłosz przez ostatnie kilka dni był chory a co za tym idzie siedział w domu i wszystko mu przeszkadzało. Zrobił się strasznie niesympatyczny dla wszystkich w koło, oczywiście włączając w to i mnie , no i niestety kiedy puszczały mi nerwy a zdarzało się to niestety bardzo często lądował w koncie bądź prowokował do wielkiego krzyku.
Kurczę, żeby sobie nie radzić z 5 letnim dzieckiem.
Sama nie wiem co mam robić, nie chcę krzyczeć, nie chcę się na niego denerwować, chcę najnormalniej w świecie się z nim dogadać, ale nie wiem jak.
Może to mi jest potrzebny psycholog, może to odchudzanie mnie rozdrażnia, a w koło jest ok!
Przepraszam, że sie wyżalam, ale musiałam to napisać, może znacie jakieś fajne metody uspokajające, albo coś w tym rodzaju.
Jeżeli o ditkę chodzi to myślę, że jest dobrze, poprzymierzałam wczoraj wszystkie do niedawna jeszcze za małe ciuszki i jest już prawie idealnie.
Z ćwiczeniami gorzej , pozostaje tylko przy a6w i spaceruje , ale od dziś chce coś sobie dołożyć.
Wszystkim zgromadzonym życze miłego dzionka !!!
gabbi7619
11 grudnia 2007, 14:29wiesz tez mi czasem nerwy puszcza i czuje sie potem zle..mam 5let. synka..jest bardzo uparty, ale ja staram sie byc konsekwentna(i jestem)...nie krzycze tylko mowie spokojnie..im on sie bardziej drze to ja sciszam..czasem mowie"idz do swojego pokoju, a jak bedziesz chcial z mama porozmawiac to przyjdz i ja cie wyslucham"(to prawda serce mi wtedy peka)..no i on idzie, a ja czekam z dusza na ramieniu..i on za ok3min. wychodzi usmiechniety(choc lzy na policzkach)..i rozmawiamy..czasem jest trudno, ale on wie juz czego nie tolerujemy..a jak jestem niesprawiedliwa..to i sama przeprosic musze..powodzenia(nam wszystkim)..
kunia20
11 grudnia 2007, 11:44dzieki wielkie :) śliczny synek :)
dgamm
11 grudnia 2007, 11:02...to też miałam okres przejściowy ze swoim urwiskiem,ale...on juz ma 6,5 roku i jasno określamy z nim co może,czego nie moze i jakie będzie mniał konsekwencje jak przekroczy normy i juz nie mam z nim problemu,fakt buntuje się...ale juz nie agresja do mnie.A co do krzyków,to ciekawa jestem czy są rodzicie którzy nie podnosza głosu na swoje pociechy,czasami nic innego nie skutkuje oprostu !!!A i nam jest lzej...Powodzenia.PA!!
gosiuniaaa
11 grudnia 2007, 09:444 tygodnie i tyle schudlas...gratulacje:) a co do synka co prawda nie mam dzieci ale mam chresnice 5letnia i wiem ze to jest taki wiek ze czasami trudno porozumiec sie z dzieckiem,bo juz przestaje byc malym dzieckiem i zaczyna domagac sie wielu rzeczy....mysle ze po prostu czasami staraj sie nie reagowac i spokojnie z nim porozmaiwaj ze nie podoba Ci sie czasami jak sie zachowuje...nie wiem na ile moja rada sie przyda i czy w ogole to jest dobra rada ale tak czy inaczej powodzenia!!! buziol:)