Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe cele - jest pierwszy sukces! :)


:* Witajcie! :*

Już wczoraj pisałam ten post, ale komputer się zbuntował i się wyłączył, tym samym kasując wszystko co napisałam (a już kończyłam :(). No nic, zacznę dziś jeszcze raz :D


Stanę się małą samochwałą ale takie rzeczy ogromnie mnie cieszą i całą energią chcę się z Wami dzielić, więc piszę do Was Vitalijki :)


Ogólnie ten tydzień jest dla mnie ciężki, zbyt szybko się denerwuję, mało śpię i jakoś tak jest bleeee (kujon)


W dniu wczorajszym wróciłam do domu (z powodu małej zmiany planów nie poszłam na siłkę), czułam się źle,(kreci) więc myśle sobie, że może odpuszczę sobie siłownię i odpocznę... posiedziałam tak godzinę i w głowie pojawiła się myśl "dziś odpuścić? nastawiłaś się na trening...", no więc zebrałam się i poszłam :D owinęłam uda folią (smiech)(co żeby się spocić - jak się owijałam folią po zrobieniu tatuażu bo byłam mokra jak spod prysznica) z nadzieją, że pobudzę je do spalania i wskoczyłam na rowerek- najpierw 15 min zwykłego pedałowania, następnie interwał przez kolejne 25 minut, później trochę siłowych. Nic nadzwyczajnego... :D do momentu kiedy nie zostało 20 min do zamkięcia siłowni a bieżnia tak na mnie popatrzyła.... no i się skusiłam!(cwaniak)
Najpierw zaczęłam z myślą samego spaceru.. ale gdzieś w trakcie pojawił się pomysł biegu "może się uda" po 5 minutach szybkiego marszu , przyśpieszyłam i przebiegłam 2 minuty truchtem!! (gwiazdy) pierwszy raz od nie pamiętam kiedy bigłam, ba! nawet nie byłam aż tak zmęczona jakbym myślała..(gwiazdy) więc czemu znów nie pobiec? maszerowałam 3 minuty i znów bieg - tym razem 1 minuta - minęło jakieś 40 sekund biegu a w głowie szatański głos "przecież dasz radę przebiec 2 minuty! jesteś twarda! Ty nie dasz rady!? dasz! Jeszcze trochę! Dawaj! itd":D i przebiegłam! YYYeeeaaahhh ! to takie cudowne uczucie łamać swoje własne bariery... (puchar)(balon)


(pomysl)Dlatego stawiajcie sobie malutkie cele i osiągajcie to, mało tego cieszcie się i chwalcie tym, bo to właśnie napędza...(impreza)


(balon)Ja staram się korzystać każdą chwilą swojego życia i robię to na co mam ochotę, tak by za kilka lat nie żałować, że coś mogłam zrobić... Zrobiłam sobie drugi tatuaż... najpierw były wyrzuty - "po co Ci on?!", "w niewidocznym miejscu?", "na dupie sobie zrób" itd...(loser)
Ale to moje życie, moje ciało i nikt życia za mnie nie przeżyje. (uff)

Dlatego ciesz się takimi chwilami, ciesz się tym co masz i co przed Tobą bo ta wizja zawsze jest najpiękniejsza bo masz do czego dążyć, nie możesz wtedy powiedzieć - moje życie jest bez sensu! (muzyka)

Działamy dalej!(ninja) 

Buziaki! :*

RUDA ]:>

  • Blondynka94

    Blondynka94

    15 października 2015, 23:24

    "Ale to moje życie, moje ciało i nikt życia za mnie nie przeżyje' te słowa mnie ujęły.... Gratuluję wykonania zadania i powodzenia w zdobywaniu kolejnych celów

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.