Kurcze czemu tak jest-ze w pracy to ja wzor do nasladowania jestem jesli chodzi o diete a jak tylko wroce do domu to tragedia-robie atak na lodowke i szafke ze slodyczami... Cholewka czas plynie za 3 miesiace-ojczyzno witaj a ja kluska:) a mam byc niezle ciacho przeciez...
Dzis moze bedzie lepiej...Koncza mi sie babskie dni i zawsze mi lepiej wtedy sie zmobilizowac do niejedzenia byle czego jak odkurzacz...
Poza tym smutno mi bo mezus tylko na weekendy przyjezdza i jakos pusto w domu-ale z drugiej strony mam pole do popisu jesli chodzi o diete bo nie gotuje obiadow(tylko w weekendy jak maz jest w domu) a wiec moge bardzo latwo jesc salatki itp bez zadnej pokusy-ale nie i tak sie wczoraj nawtrymialam krowek:p Oj krowka to ja niedlugo bede jak tak dalej bede robic...
Do nastepnego...
Karampuk
29 stycznia 2013, 20:27no to jak pekłas to juz nie masz wyjscia teraz musi byc coraz lepiej